Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Pytanie do kobiet. Toksycza relacja czy moj bład??
-
AutorWpisy
-
Witajcie drogie koleżanki,
proszę Was o szczrość, i liczę na Was obiektywizm.
Mam 27 lat, mój chłopak 32 lata. znamy się 5 lat, zeszliśmy się po 2 latach, za jego wielka inicjatywą(wczesniej mnie zostawil, bo nie radzil sobie z moja depresja).
Teraz znowu jestesmy razem, bardzo czesto spie u niego, ale rozwala mnie fakt, ze on uwaza ze nie zostawi nigdy swojej mamy z ktora mieszka(jego mama nie ma faceta).
Denerwuje mnie jego uzaleznienie od mamy, to jak ona rano wstaje po to aby podstawic mu pod nos sniadanko:/ Gdy chce zrobic na impreze male kanapeczki, on dzowni do mamy, i pyta jaka powinnam kupic bulke, nie daje mi sie w niczym wykazac. Krytykuje ze źle wyciskam paste z tubki, zwraca uwage ze źle odkładam nóz i mnustwo innych pierdul.
Czasami wydaje mi sie ze nie mam pokory, on uwaza ze nie daj sobie zwrocic uwagi, ale czy to nie jest przegieciem…?
Czesto sie klocimy i zazwyczaj wina zawsze jest zrzucana na mnie a ja chlone wszystko jak gąbka (ja takze jestem DDA).
Nie wiem co czuje, kompletnie nie wiem, czy to milosc czy przywiazanie bo boje sie byc sama…?
On stwiedzil ze oswiadczy mi sie jak bedzie pieknie i kolorowo… ale tak chyba nigdy nie bedzie :/ on zyje w innym swiecie.. gdy płacze, on sie denerwuje i twierdzi, ze w swoim krótkim zyciu nie ma czasu na moje łzy i smutki.
CZasami te slowa tak mnie bolą..
jest to osoba, która wiem ze by mnie nie zdradzila, dobrze wychowana, kochana i czuła.. boje sie go stracic, ale z drugiej strony nasze rozmowy na te tematy, koncza sie tym, ze on nie uwaza aby mial cos w sobie zmieniac..
jego mama jest mega dyspotyczna..a on jest do niej mega podobny:/ ostatnio jego mama zwrociła mi uwage,bo u niej zlym nozem kroiłam ciasto.. powiedziałam ze to nie ma znaczenia ze juz prawie ukroiłam, na co ona"sluchaj sie starszych!" a on siedzi jak trusia .. nie sprzeciwi jej sie.
Wiem, ze wiarzac sie z nim on napewno nie opusci swojej mamie, jest sklonny wyremontowac dół domu i tam zamieszkac..ale ja WIEM ze jego matka zawsze bedzie ingerowała we wszystkim. To jej dom i trzeba dostosowac sie do jej warunkow..
Czy to ja mam prolem? Nie umiem docenic tego co mam..?
Plis..oceńce to same…
Zaznacze ze to naprawde dobry, wrazliwy i czuly chłopak, chodz czasami ma on dla mnie dwie twarze:((Witaj Malwina 🙂
No tak czytam sobie i sie nadziwić nie moge jak Ty to wytrzymujesz… choć podobno DDA lubią wchodzić w toksyczne związki. Twój facet jest jak widać bardzo związany z matką ale to nie powinno aż tak rzutować na Wasz związek, według mnie jego zachowanie nie jest normalne, Ty juz dzieckiem nie jesteś i pouczanie jak wyciskać paste z tubki czy czym kroić tort jest zdecydowanie nie na miejscu…
Może porozmawiaj z nim na spokojnie, powiedz jak sie czujesz w tym wszystkim. To jest dorosły facet a nie jakiś małolat żeby sie trzymać ciągle maminej spódnicy. A to wygląda tak jakby z Ciebie chciał zrobić kopie swojej matki.
Porozmawiajcie a jak do niego nie dociera to zastanów sie sama czy chcesz żyć w takim trójkącie…Czyli mam PRAWO czuć iytację i wzburzenie?
On twierdzi, ze nie daje sobie zwrocić uwagi, ze nie chce uczyc sie od starszych i madrzejszych ludzi, a tematy poruszamy bardzo czesto i slysze tylko ze to ja mam problem a on nie widzi aby cos w sobie zmieniac:/
Odnosnie krojenia ortu to reakcja jego mamy, on siedzial jak "trusia" :/julka nie wiem czy zauważyłaś ale pytasz nas czy TY masz prawo coś czuć. Ani TY naszą niewolnicą ani my Twoimi Panami. Masz prawo czuć to co czujesz bo jesteś człowiekiem i reagujesz na sytuacje, które dla Ciebie są dziwne, niesprawiedliwe, upokarzające, stawiają cię w złym świetle i źle się w nich czujesz. Nie myślałaś o terapii?
Tak w ogóle ja bym nie wytrzymała z takim facetem 😉 Dobrze powiedziane wcześniej, jakbym miała ochotę na trójkąt to znalazłabym lepszy zestaw osób 😉Edytowany przez: Czarna, w: 2013/01/15 21:28
malwinas8221 zapisz:
„(wczesniej mnie zostawil, bo nie radzil sobie z moja depresja).”” gdy płacze, on sie denerwuje i twierdzi, ze w swoim krótkim zyciu nie ma czasu na moje łzy i smutki.”
Ja mysle, ze prawdziwa milosc nie zostawia w nieszczesciu,ze prawdziwa milosc jest obok w czasie gdy my mamy mega dola i depreche. Na pewno jestes pewna, ze on Cie kocha???
Moj partner takze jest DDA i on byl caly czas przy mnie gdy mialam depresje, napady zlosci i w ogole bylam niefajnym czlowiekiem i nie radzilam sobie z moimi "fazami".Zastanow sie nie nad nim,jaki on jest i nad jego relacja z matka ale raczej zastanow sie nad soba: dlaczego ja z nim jestem? Po co chce z nim byc? Czy bede z nim szczesliwa?
Wiesz kiedys jak bylam na warsztatach psychologicznych dla kobiet, pani psyholog powiedziala, ze bedac w zwiazku wychodza na wierzch nasze "brudy". To jakiego wybralas partnera mowi o Tobie i o tym czego Ci brakuje lub czego w zyciu podswiadomie potrzebujesz – i wcale nie musza to byc dobre rzeczy.Moja psycholozka powiedziala rowniez, ze w zwiazkach powtarzamy nasze relacje z dziecinstwa dziecko-rodzic. Pomysl o tym jakie mialas dziecinstwo,jak Cie traktowali rodzice.
DDA/DDD maja tendencje do zawierania toksycznych zwiazkow – niestety.
A tak, jednym zdaniem moja rada: zostaw chlopaka.
Pozdrawiam
hejo,
zgadzam sie zupelnie z przedmowczyniami…
Od siebie dodam jedynie tyle, ze tez bylam w zwiazku z duzym stazem i mimo ze nie bylo mi w nim zle, zdecydowalam sie zaryzykowac i odejsc … wiedzialam, ze powrotu raczej nie bedzie, ale nurtowala mnie mysl o tym czy jest tam gdzies ktos kto odpowiadalby mi bardziej, kto poznalby mnie lepiej i akceptowal mocniej. Moj byly partner rowniez czesto wybieral siebie i swoje madrosci, a doły u mnie traktował jako fanaberie.
Jestem przeszczesliwa w obecnym zwiazku, na prawde warto szukac !!Mysle ze tym co zyskalam tak na prawde jest paradoksalnie uwolnienie sie od metki DDA. Partner nie postrzega mnie przez pryzmat mojej przeszlosci dzieki czemu nie uzala sie nade mna tylko wymaga..wspieral mnie gdy poszlam do psychologa, wspieral gdy mialam doly ale nigdy nie traktowal mnie jako osoby chorej. Dlatego tez sama przestalam patrzec na siebie przez ten pryzmat. nie zastanawialam sie juz dluzej czy moge cos czuc, czy to co mysle jest sluszne, zaakceptowalam ze takie jest skoro przychodzi mi do glowy bo i on nigdy nie watpilby swoim odczuciom. Dzieki jego milosci zaakceptowalam swoją przeszlosc i przestala mi ona przeszkadzac. To najwiekszy prezent jaki od niego dostalam…
Zgadzam sie z Femina, skup sie na tym czego chcesz i z jakim partnerem chcialabys isc przez zycie – na prawde warto nad tym pomyslec, w koncu zycie masz tylko jedno.
pozdrawiam serdecznie i zycze odwagi!!
Anonim
16 stycznia 2013 o 02:14Liczba postów: 20551,
on siedzial jak "trusia" :/[/quote]
dobry wieczor ,to niejest twój błąd ,tylko jego ,to on powinien cie wspierac na karzdym kroku ,jesli cie naprawde kocha ,bo ty powinnaś byc dla niego najwarzniesza i za tobą powinien stac murem a tak słowo matki będzie warzniejsze niz twoje ,i co niebędziesz robic będzie zle ,przerabiałem to przez kilkanascie lat ,i wiecznie było zle , dasz sobie rade niezałamuj sie miej głowe wysoko a wszystko sie ułozy ,a jak sie kładziesz spac mow SOBIE WSZYSTKO BEDZIE DOBRZE to działa i to niejest twoja wina 🙂Mnie się to w ogóle nie podoba. Nie warto się z nim wiązać, bo wydaje się niedojrzały.
Ostrzegam, że nie czytałam wypowiedzi innych osób, więc mogę coś powielić niechcący 🙂Zgadzam się z Czarną
absolutnie masz prawo do swoich uczuć – choćby dlatego, że są właśnie TWOJE – to jesteś Ty i Twoje życie. Jeśli ktoś CIę rani, brakuje Ci wsparcia, nie czujesz się doceniona… -to naturalne, że czujesz się źle.
Związek polega na wspieraniu się – a nie na dołowaniu. Ta druga osoba powinna być po Twojej stronie..Przepraszam, ale dla mnie to raczej wygląda tak – Twój facet jest w szczęśliwym i zgodnym związku – ale z mamusią – a Ty jak ich wkurzasz to jednym głosem po Tobie jadą. Rozumiem, że można być mocno przywiązanym do rodzica – ale skrajności zawsze są niebezpieczne.
Nigdy tez nie pochwalałam i nie chciałabym mieszkać razem z rodzicami partnera lub moimi…. takie mam po prostu zdanie.
To Twoje życie i masz prawo być szczęśliwa – nie tylko dawać satysfakcję innym – Pamiętaj o tym.Powodzenia 🙂
Anonim
16 stycznia 2013 o 13:27Liczba postów: 20551ja tez uwazam,ze nie wygląda to ciekawie.
nie odnoszę, się do tego,że nie radził sobie z Twoją depresją i ze nie ma czasu, czy ochoty na twoje żale, dołki itd. partner to partner nie terapeuta. moze i powinien Cie wspierac, tylko nie każdy potrafi. szczególnie faceci- jeśli masz konkretne problemy, a on nie próbuje Ci pomóc w rozwiązywaniu ich to poprostu zostaw go. jeśli jednak twoje problemy są związana z twoją przeszłością, jakąś wewnętrzną słobością itp. to poszukaj terapeuty. rozdziel te dwie role. twoje uczucia są twoje, masz prawo je czuć masz prawo też o nich mówić, a nawet powinnaś o nich mówić partnerowi, ale nie oczekuj, że on pomoże Ci je zmienic- tyle jeśli chodzi o depresję.
co do mamusi jednak- tu zdecydowanie radziłabym uciekać.
jesteście dorośli, już nie pora na uczenie się od starszych. jeśli będziesz potrzebowała rady osoby starszej, zawsze możesz o nia poprosić. gdybys nie wiedziala którym nożem pokroić ciasto zapytałabyś, ale przecież pokroiłaś i samkowało tak samo nawet innym nożem więc w czym problem. a co będzie jak będziecie np. mieli dziecko? – zawsze będzie nie tak ubrane, źle nakarmione itd. mieszkanie z taką mamusią nie wróży nic dobrego. zresztą z zadną mamusią nie radziłabym mieszkać. a jeszcze kiedy twój partner jest tak w nią wpatrzony… uciekaj -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.