Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › "DDA" jako maczuga.
-
AutorWpisy
-
Agnieszkob79, przeczytałem ten tekst, do którego wkleiłaś link. Ci partnerzy tych kobiet, to naprawdę ekstremalne przypadki. Z takimi ludźmi życie musi być cholernie trudne, muszę to przyznać. Dziwi mnie tylko to, że te kobiety podjęły decyzję o związku. Miłość jest ślepa czy jak? Są ludzi trudni i łatwi i po co sobie utrudniać życie i wybierać tych trudnych? Do kogo wtedy można mieć pretensję, jak nie do samego siebie?
Torquemado zapisz:
„Agnieszkob79, przeczytałem ten tekst, do którego wkleiłaś link. Ci partnerzy tych kobiet, to naprawdę ekstremalne przypadki. Z takimi ludźmi życie musi być cholernie trudne, muszę to przyznać. Dziwi mnie tylko to, że te kobiety podjęły decyzję o związku. Miłość jest ślepa czy jak? Są ludzi trudni i łatwi i po co sobie utrudniać życie i wybierać tych trudnych? Do kogo wtedy można mieć pretensję, jak nie do samego siebie?”Ja słyszałam o takiej teorii, ze osoby które przeszły dużo w życiu szukają sobie partnerów którzy im podobną "rozrywkę" zapewnią. Potrzebują adrenaliny, bo innego chyba życia nie znają, może byłoby to dla nich zbyt nudne życie? Nie bardzo jestem przekonana że osoba taka wybiera partnera używając intelektu, robi to chyba bardziej nieświadomie.
Nie zwalnia to jednak tych osób z odpowiedzialności za kształt związku.
Torquemado zapisz:
„Agnieszkob79, przeczytałem ten tekst, do którego wkleiłaś link. Ci partnerzy tych kobiet, to naprawdę ekstremalne przypadki. Z takimi ludźmi życie musi być cholernie trudne, muszę to przyznać. Dziwi mnie tylko to, że te kobiety podjęły decyzję o związku. Miłość jest ślepa czy jak? Są ludzi trudni i łatwi i po co sobie utrudniać życie i wybierać tych trudnych? Do kogo wtedy można mieć pretensję, jak nie do samego siebie?”
Hmm, a ja ich nie spostrzegłam jako ekstremalnie trudne przypadki, tylko jako standardowe DD. Nic mnie nie zdziwiło. Ale racja, że te kobiety same sobie wybrały i są za swoją decyzję odpowiedzialne. No moim zdaniem prawda jest taka, że nikt przy zdrowych zmysłach, nie bierze sobie DD na partnera.Edytowany przez: Patrycja2, w: 2012/03/15 21:22
Torquemado zapisz:
„Nie zwalnia to jednak tych osób z odpowiedzialności za kształt związku.”Schizofreników niby się nie zwalnia od odpowiedzialności, ale jak coś się wydarzy to byli niepoczytalni, żartuję:) :):) ale coś w tym jest. Tak na poważnie, nie ma zmiłuj jak decydujesz się na związek, każdy coś tam w życiu przeżył. W związku wszyscy (piszę wszyscy, bo różne są teraz związki, dwóch facetów jedna kobieta itp.) odpowiadają za kształt tej relacji. Nie mogę się z Tobą nie zgodzić :):lol:
Patrycja2 zapisz:
„Hmm, a ja ich nie spostrzegłam jako ekstremalnie trudne przypadki, tylko jako standardowe DD. Nic mnie nie zdziwiło. Ale racja, że te kobiety same sobie wybrały i są za swoją decyzję odpowiedzialne. No moim zdaniem prawda jest taka, że nikt przy zdrowych zmysłach, nie bierze sobie DD na partnera.<br><br>Edytowany przez: Patrycja2, w: 2012/03/15 21:22”Ja jednak widzę w tych przykładach ekstremalne przypadki, bo sam jestem z rodziny alkoholowej, a jednak z żadnym z tych partnerów nie mógłbym się utożsamić.
Trudno sądzić, że te kobiety były szalone. Nic na to nie wskazuje, więc można założyć, że jednak przy "zdrowych" zmysłach były. Trochę to krzywdzące i dla tych kobiet i tych mężczyzn, bo z tego wynika, że z jedną i drugą stroną jest coś nie tak, a żeby tak orzekać – nie mamy prawa. Trochę dziwi mnie to, że sama będąc DDA tak łatwo osądzasz i skazujesz innych DDA na gorszość. Czyżby projekcja tego, co sama o sobie myślisz na innych ludzi?Torquemado zapisz:
„Patrycja2 zapisz:
„Hmm, a ja ich nie spostrzegłam jako ekstremalnie trudne przypadki, tylko jako standardowe DD. Nic mnie nie zdziwiło. Ale racja, że te kobiety same sobie wybrały i są za swoją decyzję odpowiedzialne. No moim zdaniem prawda jest taka, że nikt przy zdrowych zmysłach, nie bierze sobie DD na partnera.<br><br>Edytowany przez: Patrycja2, w: 2012/03/15 21:22″Ja jednak widzę w tych przykładach ekstremalne przypadki, bo sam jestem z rodziny alkoholowej, a jednak z żadnym z tych partnerów nie mógłbym się utożsamić.
Trudno sądzić, że te kobiety były szalone. Nic na to nie wskazuje, więc można założyć, że jednak przy "zdrowych" zmysłach były. Trochę to krzywdzące i dla tych kobiet i tych mężczyzn, bo z tego wynika, że z jedną i drugą stroną jest coś nie tak, a żeby tak orzekać – nie mamy prawa. Trochę dziwi mnie to, że sama będąc DDA tak łatwo osądzasz i skazujesz innych DDA na gorszość. Czyżby projekcja tego, co sama o sobie myślisz na innych ludzi?”A ja nadal nie widzę ekstremalnych przypadków, niejeden raz na forum były opisywane takie zachowania, również uczestnicząc w grupach, też się spotkałam. Nadal nic mnie tam nie dziwi, no ale każdy może mieć inne zdanie;) To, że nie były przy zdrowych zmysłach było w cudzysłowie, nie mówię, że cierpią na jakąś psychozę. Ale czytałeś uważnie? Jedna z nich sama przyznaje, że u niej w rodzinie nie było wszystko ok i że ludzie z "normalnych" rodzin raczej nie wiążą się z takimi partnerami jak jej. Jest też napisane, że lubi wyzwania i że od początku miała jakiś pociąg do trudnych ludzi. Sama pewne rzeczy widzi. Tak, jestem DDA i wiem, że to oznacza, że zapewne jestem trudna w relacjach i krzywdzę. Bo o co chodzi w DDA? O zaburzoną relację z samym sobą. A żeby mieć zdrową i niekrzywdzącą relację z kimś innym, trzeba najpierw mieć dobrą relację z samym sobą. Więc dla mnie pewne sprawy są oczywiste. Z tą projekcją w pewnym sensie racja. Uważam, że ja i wielu DD średnio nadaje się do bycia w relacjach. I nie mam zamiaru nikomu wyrządzać krzywdy swoim nieogarnięciem. Zyczę sobie, że skończę terapię i może kiedyś będę miała ludziom sporo do zaoferowania. A powiedz mi jeszcze Torque – jesteś/byłeś dobrym partnerem dla swojej kobiety?
Nie zaliczajmy zwykłej niesamodzielności czy lenistwa (np. niewynoszenia śmieci) do syndromu DDA bo to zbyt naciągane.
Owszem jest to kwestia złego wychowania ale takie zdarza się wszędzie
a nie tylko w domach z problemem alkoholowym.
A jeśli kobieta chce niańczyć dorosłego mężczyznę to jej wybór.
Niektórym ludziom sprawia to przyjemność.
Lubią niańczyć i ratować bo czują się wtedy ważni, potrzebni i bezpieczni.Ale niesamodzielni faceci, którzy nie potrafią się sobą ani domem zająć,to przecież synowie nadopiekuńczych mamusi, które wszystko robiły za nich i trzymały za rączkę. I ci faceci mają najczęściej (zawsze?) syndrom DDD:woohoo:
Ale w żadnym wypadku nie mówię, że jak facet nie wynosi śmieci to jest od razu DDA/DDD:woohoo: Ale tam w artykule było, że ogólnie nie ogarniali.Ja nigdy nie byłem niczyim partnerem, chociaż pewnie zaraz i w tym doszukasz się jakichś zaburzeń i zostanę "oznakowany".
To, że jakaś kobieta powiedziała, że "normalni" nie łączą się z DDA, to świadczy o tym, że to powiedziała, a nie o prawdzie.
A tak w ogóle, to masz jakąś manię etykietkowania ludzi i doszukiwania się w nich jakichś zaburzeń. Rozumiem, że takie masz hobby, ale Ty chyba uważasz to za świętą prawdę. Pati, wyluzuj. -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.