Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › "Jestes pojebana"
-
AutorWpisy
-
Przepraszam za tytul… ale to slowa ktore wypowiedzial dzisiaj moj chlopak (DDA). Powiedzial mi ze niepotrzebnie sie grzebie w przeszlosci i ze jestem popaprana. Plakalam dzisiaj pol wieczoru. Nie pozwoilil mi sie dotknac ani przytulic po prostu wrzeszczal i przeklinal. Zapalilam papierosa, ja przeciwniczka tytoniu. Boli mnie teraz glowa. Wydarzylo sie to wszystko po alko. Myslalam ze z nim juz lepiej, ze ma ten okres za soba. Okres w ktorym robi sceny po alkoholu. Mylilam sie. Zapytal mnie "po co ja wlasciwie z Toba jestem, czy ktos mi moze odpowiedziec?", powiedzialam ze skoro mu tak zle a nie moze odejsc to moze sie tego boi, powiedzial "dobrze wiec Ty odejsz, Tobie bedzie latwiej…"
Powinnam? Co robic? Bo znowu jestem zalamana…Ała… Sytuacja totalnie… aż nie wiem jaka…
Moim zdaniem powinnaś pogadać z facetem na trzeźwo…
Niech miną emocje…
Czy on jest uzależniony?…
Bo użył bardzo ostrych słów….Anonim
4 listopada 2007 o 08:29Liczba postów: 20551Powiem co sama zrobiłam i co zrobiłabym za każdym takim razem. Odeszłam, choć też się zastanawiałam.
Aż się sama sobie teraz dziwie, ze się zastanawiałam.Prawda jest taka, że jeśli nie zrobisz czegoś teraz, tylko bedziesz , jak sama napisałaś płakac pół wieczora, to on dostanie sygnał, że może sobie pozwolić na coś więcej, na krok w przód. Nie znam Twojej sytuacji, nie wiem czy takie zachowania miały juz miejsce, jesli tak to tym gorzej. I pytanie, dlaczego chciałaś się do niego przytulić po tym jak CIę zranił, wyzwał i był agresywny? Pytam, bo sama się nad tym zastanawiałam przez długie miesiące. Doszłam do tego, że to ze strachu, z chęci naprawienia sytuacji, tak samo przytulałam się do mojej matki gdy na mnie wrzeszczała i niestety ona mnie też często odpychała.
Karolinko, choć znam ten stan, gdy wydaje nam się, ze poza tym związkiem, poza tym facetem świat już nie istnieje, ale to NIE PRAWDA, nie bądź wspóluzależnioną kobietą (lub uzależnioną od faceta) nie kochaj kogoś kto Cię krzywdzi w agresywny i niebezpieczny sposób, nie podzielaj naszego dda-sowskiego podejscia, ze miłość idzie w parze z krzywdą.
Jeśli on juz teraz nie potrafi zapanowac nad sobą, swoimi emocjami, to pomyśl, co będzie po ewentualnym ślubie, co będzie gdy będziecie mieć dziecko? Czy wtedy będzie CI łatwiej? I czy aż tak jesteś ciekawa, by sprawdzać?Jestem przeciwniczką usilnego ratowania związków, zwłaszcza przez osoby które nie nauczyły się dbać o siebie, przez osoby tkóre zamiast się odsunąć, zbliżają się jeszcze bardziej i jakby na własne życzenie dostają kolejne razy, bo sama za długo wierzyłam, że w moim, to tylko kryzys, że jak będę odpowiednio mocno go kochać i będę odpowiednio dobra dla niego, będę unikać coraz dłuższej listy tzw "drażliwych" tematów to mu przejdzie. W konsekwencji dawałam się poniżać, brutalnie wyzywać a w końcu i bić przez pół roku. Przestałam się oszukiwać – JA MIALAM DUZY UDZIAL W TYM KRZYWDZENIU, bo nic nie zrobiłam, poza proszeniem go by przestał i zastanawiałam się jak on tak może – mógł… Problemy emocjonalne to nie grypa… nie mijają bez długiej i trudnej terapii. A Twój facet chyba jest przeciwny terapii, zresztą mój też był. Chciałam byśmy poszli razem do psychologa, nie zgodził się, poszłam sama, ale niestety wtedy nie było mnie stac na więcej niż jedną wizytę.
Karolinko, a co z bliskością? Czy po takim zachowaniu będziesz mogła wtulić się w jego ramiona bez strachu, bez żalu, ufać i odnaleźć z nim wspólny język?
To co się stało miedzy Wami to nie sprzeczka o to gdzie pójdziecie na kolacje, ale agresywne poniżenie i zdeptanie Twojej godności, Twoich uczuć. Jaki będzie następny krok…? Na tym forum jest od groma historii osób które "przebaczyły", ich matek, sióstr i przyjaciółek, zapewniam Cie nie są za ciekawe. Co więcej, nie pamiętam choćby jednej, któa skończyłaby się inaczej.
Pozdrawiam
yuccaTak już jest, że akohol uzewnętrznia emocje. Właśnie po spożyciu alkoholu mówimy rzeczy, których na trzeźwo się nie wypowiada. Kto nie słyszał – "jak się boisz, to strzel setę na odwagę".
Ja w takiej sytuacji żądałbym przeprosin za znieważenie i szczerej rozmowy na temat tego problemu, problemu spożywania przez niego alkoholu, bo jeżeli się upija i robi takie scenki, to jest to oznaka że ma z tym wielki problem.
Stałaś się jego ofiarą i jeżeli tego nie rozwiążesz, jeżeli nie powiesz NIE, to będzie się to prawdopodobnie pogłębiało. No chyba że stanie się cud.
DDA i nadużywanie alkoholu – bomba z opóźnionym zapłonem – on alkoholik, ty współuzależniona – jeden z prawdopodobnych scenariuszy.
I ty musisz coś z tym zrobić, bo on nigdy nie odejdzie.Anonim
4 listopada 2007 o 10:14Liczba postów: 233yucca piekne slowa i nieujelabym tego lepiej Ja tez sie przylaczam do tego Rozuiem ze potrzebujesz milosci bo kazdy jej pragnie i bezpieczenstwa alw po pierwsze niewyobrazam sobie powiedzic cos takiego do osoby ktora sie kocha A po drugie on sam nieodejdzie bo mu za wygodnie bo wie ze jezeli Ty toi zrobisz bendzie mail na kogo zawlic wine ale ja sama pisze tez z doswiadczenia bym odeszla bo raz juz to zrobilam i niezaluje Wrecz pzeciwnie jestem dumna ze sie zdobylam na taki krok Wim ze to tudna decyzja wiem ze boli ale pomysl co za rok za piec lat W normalnym zwiazku mowi sie ze po kilku latach mijafascynacja a milosc szalencza milosc ktora jest na poczatku przemienoa sie w przyjkazn w przyzwyczajenie pomysl co ci zostanie za kilka lat nienawisc? tego chcesz? masz prawo do szczescia i do bycia z kims komu naprawde na tobie zalerzy Pomysl jezeli on sie tak zachowuje teraz to powiem ci cos co jest oczywiste niestety niezmieni sie na lepsze Uciekaj kobieto poki mozesz poki masz szanse na normalne zycie poki nie macie dzici Jak dlogo chcesz sie poswiecac dla jego nalogu dla wyobrazenia milosci Jak dlugo starczy ci sil na walke z wiatrakami przepraszam za mocne slowa ale tak mysle
Zapytaj się, i szczerze sobie odpowiedź czy chcesz dalej kontynuować tą znajomość … czy chcesz takich scen więcej?
Zasługujesz na cos lepszego w związku…
Czesc wszystkim. Dziekuje za odpowiedzi jak nie wiem co. Bardzo mi pomogliscie i wsparliscie. Moj chlopak dzisiaj rano oznajmil mi "coraz mniej mi na Tobie zalezy". Kropka. Jestem w Anglii ale zaczelam powaznie myslec o powrocie do Polski w nadchodzacym tygodniu. Nie mam akurat pracy, wiec nic mnie tu nie trzyma. Poza chlopakiem… Kiedys byl taki okres ze po kazdym spozyciu alkoholu on tak reagowal. Ale poszedl do psychologa, nie pil prawie rok a pozniej wszystko bylo ok. Myslalam ze ten etap juz za mna. Na trzezwo mowi mi ze chce sie ze mna zareczyc i brac slub, a po alko… sami widzicie co sie dzieje. Wczoraj powiedzial mi ze jestem nienormalna i toksyczna.
Netka, pewnie ze nie chce takich scen. Ale wiesz jak to jest. Jest zawsze ta cholerna nadzieja, ze cos sie zmieni. Nadzieja zawodzi mnie praktycznie za kazdym razem, a pomimo to wciaz ja mam. Czuje sie w srodku wyniszczona. Czuje ze on mnie doluje. Dla niego powinnam sie non stop usmiechac i nie miec zadnego problemu, bo kazdy, nawet bardzo maly go po prostu przerasta. Boje sie byc sama. To mnie tez na pewno przy nim trzyma. Tylko ze jak teraz nie zadzialam to to sie znowu rozmyje, znowu sie przeprosimy i dalej bedziemy w tym tkwic. Wiecie… obudzilam sie dzisiaj z ogromnym kacem moralnym. Pomyslalam ze to moja wina, cala noc tak myslalam. Siadalam na lozku i myslalam i sie obwinialam. Kopnelam wczoraj mojego chlopaka, bo nie moglam zniesc tego co do mnie mowi. On sie ze mna szarpal. Wiec pewnie macie racje ze to dopiero poczatek "atrakcji". Boje sie ze jak od niego odejde to juz nikogo sobie nie znajde i zostane stara panna. Co za durne myslenie, nie? 😉 Musze dzisiaj zadzialac. Zeby znowu nie poszlo to wszystko w niepamiec…Wiem, że jest nadzieja, ale czy on nie jest alkoholikiem? Lepiej uciekaj póki możesz … zrób to dla swojego dobra i szczęścia … wiem, że takie związki mocno pociągają, ale niszczą życie
Nadzieja czasami jest złudna. Jak znowu popuścisz, to tak jakbyś mu powiedziała "słychaj przepraszam, że się na ciebie gniewam, nie mam racji…", upewnisz go w świadomości, że to co robi jest jak najbardziej na miejscu. To tylko jeden krok od wejścia w rolę "damskiego boksera". Jesteś dorosła i wcale nie musisz egzystować u boku agresywnego faceta nieszanującego kobiet.
Są dwa wyjścia:
– facet przejrzy na oczy i będzie fajnie, oczywiście jak mu wybaczysz z całego serca,
– będzie jeszcze gorzej, czyli rodzina z problemami alkoholowymi.
Wybór należy tylko do ciebie.
Pozdrawiam. -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.