Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Rodzinny konflikt
Otagowane: alkohol, kłótnie, wyprowadzka
-
AutorWpisy
-
Witam. Piszę tutaj, bo już sama nie wiem do kogo się udać po pomoc. Mój problem polega na tym że mam oboje rodziców z problemem alkoholowym. Mama leczyła się, teraz jest dobrze ale co pół roku to wraca. A z tatą jest tak że ma takie ciągi picia, teraz znowu wpadl w taki ciąg alkoholowy. Tata jak wypije to szuka byle jakiego pretekstu żeby się z kimś pokłócić. Obecnie czepia się mojego narzeczonego. Mieszkamy w czwórkę w jednym domu(tata,mama,ja i narzeczony) mój narzeczony ma już dość czepiania się mojego ojca i powiedzial ze ojciec się wyprowadzi albo on. Tylko że ja nie chce ojca wyganiać z domu, chce żeby się zmienił. Nie chcę też żeby narzeczony mnie opuścił,możliwe że wyprowadziłabym się razem z nim ale nie zostawię mamy z tym wszystkim samej. Co ja mam zrobić w takiej sytuacji? Leczyć się nie chce. Wymeldować go z domu? Ale to też nie jest łatwe.
Jeśli już masz narzeczonego, to czy to nie jest najwyższa pora się usamodzielnić i przestać mieszkać z rodzicami, no nie?… Chyba, że nie jesteś jeszcze pełnoletnia…
Widzę, że jesteś związana emocjonalnie z Mamą, ale skoro ojciec jasno pokazał, że nie chce się leczyć to powinno Ci dac to zielone światło. Nawet też dla jej dobra uciekaj stamtąd i zajmij się swoim życiem bo im dłużej będziesz tam tkwiła to ani jej (im) nie pomożesz, a sama zostaniesz wciągnięta w to. Jesteś młoda i powinnaś przede wszystkim zacząć swoje życie by być na tyle silna żeby móc ewentualnie pomóc stanąć na nogi innym. I to z bezpiecznego azylu osobnego mieszkania osobnej rodziny. Nie pomożesz nikomu sama będąc zgnębioną i przytłoczoną. Pomyśl o tym w ten sposób. Wprowadź się jeśli tylko możesz. We dwójkę z narzeczonym dacie radę. Nie czekaj. Z perspektywy czasu ja żałuję że wcześniej się nie wyprowadziłam. Dlatego wydaje mi się to dobrym rozwiązaniem.
Wszystko fajnie tylko że ja nie chce zostawiać mojego rodzinnego domu z tego powodu. Wyprowadziłabym się gdyby cały dom nie był przepisany na mnie. Przecież jak ja się stąd wyprowadzę to wszystko pójdzie na zmarnowanie. Nie mogę na to pozwolić.
To masz wybór pomiędzy złym a niedobrym… Teoretycznie, jeżeli Ty jesteś właścicielem domu, możesz nałogowo pijącego rodzica wykwaterować, zwłaszcza jeśli wiązałoby się to z zagrożeniem bezpieczeństwa innych domowników i interwencjami służb mundurowych. W praktyce, choćby z powodu Twoich dość zrozumiałych oporów moralnych, na pewno nie jest to takie łatwe.
Z drugiej strony patrząc jednak, co jest ważniejsze: Zachować dom, którym nie będziesz mogła się cieszyć, bo rozpadnie Ci się związek i/lub sama będziesz w koszmarnej formie psychicznej? Czy zrezygnować z domu (może nie na zawsze) i zachować zdrowie? Twoim rodzicom też mógłby wiele uświadomić fakt Twojej wyprowadzki – musieliby stanąć twarzą w twarz ze skutkami swego nałogu. W ten sposób stracą argument, że „mogą pić, bo Ty i tak zostaniesz” i zaopiekujesz się obojgiem.
Swoją drogą, to nietypowa sytuacja, bo jak piszesz Twoja mama nie pije, a tata nadal. Czy to mama więc dobrym przykładem wyciągnie Twojego ojca z alkoholizmu, czy to on ją pociągnie z powrotem w nałóg?
Zdrowienie Twojej mamy (z nałogu) i Twoje (z DDA) wydają się tutaj kwestią newralgiczną. Rodzina to układ naczyń połączonych. Nie możesz wprost namówić Twojego ojca, żeby przestał pić, ale zmiana równowagi każdego elementu rodziny może w dłuższym okresie powodować zmianę pozostałych.
Fakt to komplikuje sytuację. Ale może właśnie jak pisał dda93 poproś o pomoc służby mundurowe. W każdym razie swego czasu mi poradzono by zbierać „kartotekę” na ojca, dokumentować to co wyrabia, i jak się uzbiera wystąpić o eksmisję. Jedynie pozostaje odrzucić skrupuły (bo to ojciec) względem przyszłego bezpiecznego życia w Twoim (pod względem prawnym zwłaszcza) domu.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.