Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Rozdroże
-
AutorWpisy
-
Anonim8 września 2005 o 11:10Liczba postów: 20551
czuje sie jakbym stala na rozdrozu, tylko, ze problem nie polega w ktora strone isc, a raczej czy starczy mi sil, zeby kontynuowac droge, pokusa, zeby wrocic, lub zatrzynmac sie w miejscu, a jedynie pojsc w bok, jest b. duza, ten ktos we mne ma dosc chowania sie za obrazami, chce zabrac glos, ale ja sie boje tego co mnie czeka, boje sie tego glosu, dlaczego zakladam, ze bedzie krytyczny, z gory, dlaczego jestem przekonana, ze to przez co musze w tej chwili przejsc bedzie negatywne, to jak stac nad przepascia, pokryta mgla, nie wiem co ukrywa sie pod oslona mgly, podobno jest exstra- a jak nie, co zrobic, zeby sie odwarzyc, ja bardzo chce, ale cos mnie powstrzymuje, tyle, ze czuje ze ta sila slabnie i teraz zaczynam sie bac, strach przed nieznany, ale przeciez po to podjelam terapie, ale jak sie przemoc, gdyby mozna bylo zamknac oczy i rzucic sie w te przepasc, pewnie bym to zrobila, ale tu musze sama sila jakas, ktora jest we mnie odkryc i zrozumiec, te emocje, i tak czesc mnie sie broni, druga przez, a ja bidula sie miotam i wypisuje bzdury, czy ktos doswiadczony w tym tyemacie moze mni wytlumaczyc
Anonim8 września 2005 o 13:24Liczba postów: 20551A czego Ty właściwie chcesz od życia, Maju?
Cel i środki powinny byc jednym.R.
Anonim8 września 2005 o 13:59Liczba postów: 20551Ja chyba zwyczajnie boje sie czegokolwiek chciec od zycia, bo przeciez i tak na nic dobrego nie zasluguje, nie uda mi sie bo mamjuz takiego pecha 🙁 , dziekuje zwrocilas mi uwage na wazna sprawe, nie mam pomyslu na moje zycie, a to chyba jest tragiczne zwlaszcza jak sie jest matka, jak ja mam nauczyc czegokolwiek swoje dziecko, jak sama nie wiem czego chce i wszystkiego sie boje, tak na prawde jestem do niczego, czas sie przestac oszukiwac i nie zmienia tego zadne dyplomy
Anonim8 września 2005 o 14:18Liczba postów: 20551zakonczylam kolejna sprawe w zyciu – studia, teraz na plan jako kolejna sprawa do zalatwienia wysuwa sie moj byly zwiazek, a to nie jest juz takie proste, nie umiem sobie trgo poukladac, a moje kolezanki, maja fatelne zdanie o moim ex, rzucil mnie pewnie nie wytrzymal ze mna ja sama nie moglam ze soba wytrzymac, teraz pojawia sie we mnie olbrzymia potrzeba porozmawiania z nim, nie wiem coo czuje, totalna hustawka, chcialabynm zeby juz przestalo bolec, kiedy o nim mysle, tesknie za nim, ale on nie szuka ze mna kontaktu, a to on odszedl, wiec jak moge pierwsza wyciagnac reke, jeszcze sie osmiesze
Anonim8 września 2005 o 14:19Liczba postów: 20551zle ze mna 🙁
Anonim8 września 2005 o 14:50Liczba postów: 20551Co za samokrytycyzm :laugh:
Masz gorszy okres w swoim zyciu, ale to minie.Z pewnościa.
To truizm, ale, oczywiście, jesteś wiele warta i masz jeszcze całe życie przed soba. Musisz pokazać swemu dziecku i swiatu, że jesteś wiele warta!
Najlepsza rzecza jaka możesz zrobić teraz, moim zdaniem, to skupic się na sprawach życia codziennego.
I uczyn swoja codzienność piękniejsza! Dostrzeż, ile piękna wokoł Ciebie. Tego jak myślę mozesz nauczyć swoje dziecko.
A plany. Trzeba planować z przymrużeniem oka i uważać, żeby Plany nie przysłoniły Ci piękna codzienności.
Uważam także, że wszystko, co robimy, czegos nas uczy, rozszerza nasz horyzont. Bardziej będziesz żałować, że czegoś nie zrobiłaś.
Trzymaj się.R.
Anonim8 września 2005 o 15:00Liczba postów: 20551i tu chyba jest pies pogrzebany, zawsze kiedy cos zrobilam po swojemu, byl to mimo wszystko dobry wybor – bo moj wlasny, tyle, ze tez zawsze znalazla sie osoba, najczesciej rodzice, ktora podwazala moje decyzje, a kiedy wychodzio nie bardz, lub gdy zaczynalam miec watpliwosci – slyszalam, a nie mowiłam
Anonim8 września 2005 o 15:00Liczba postów: 20551Maju nie smuć się tak ,skoro tak ci na nim zależy to nie patrz co wypada a co nie ,a zaryzykuj i zadzwon do niego.Jezeli cię kocho to będziecie razem a jak nie to przynaimniej będziez wiedzieć na czym stoisz i zaczniesz szukać sobie kogoś innego.Bo czy warto tęsknić i kochać kogoś,jezeli dla tej drugiej osoby jestesmy zupełnie obojętni,szkoda życia na złudzenia.Ja kiedys tak zrobił ,bardzo kochałem pewna czarnowłosa niewiaste i zyłem nadziejami a może zadzwoni a moze to a tamto.I zaryzykowałem choć musze przyznac ze poniosłem klęske to było warto,bo przestalem zec beznadziejna milosćia i zaczołem szukać sobie kogos kto by mnie kochał tak samo jak ja.
Anonim9 września 2005 o 07:34Liczba postów: 20551Wczoraj tak zrobilam, zadzwonilam, nie zdazyl odebrac, ale szybko oddzwonil, byl chyba totalnie zaskoczony moim tel., rozmawial ze mna jak kiedys, jego glos brzmila tak samo, ostatnio slyszalam w nim tylko zlosc,umowilismy sie w weekend. niestety ja poczulam w sobie taki jad i zlosc i teraz sie boje, ze jeszcze nie jestem gotowa na te rozmowe, nie chce tego zepsuc, chyba caly czas to poczucie, ze to przeciez on powienien zadzwonic, ale wtedy pewnie udawala bym obrazoan ksiezniczke, ze przyszedl do mnie wiec powinien sie pokajac, i znowu to samo, zamiast byc z nim szczera, boje sie, wymyslam sobie jaka przyjac poze, Kiedy bylismy ze soba, w trakcie jednej z ostatnich rozmow, zapytalam go dlaczego nagle sie wycofal, a on, ze sie boi, ze nie jest w stanie kochac mnie tak bardzo jak ja na to zasluguje, brzmi to moze jednak jak wykret, kocha mnie ale czegos mu w tej milosci brakuje, i na dobra sprawe mialam wrazenie, ze mnie o to obwinia, ze nie jestem taka jak sobie wymarzyl.Strasznie to boli, jestes mezczyzna, wy inaczej pojmujecie sprawy – poprosze o meski punkt widzenia
Anonim9 września 2005 o 07:37Liczba postów: 20551ale po czesci rzeczywiscie chyba tak jest, ze chce sie przekonac jak bede sie czula w jego towarzystwie, czy wlasnie nie zyje zludzeniami, moze jest tak, ze nie poczuje w jego obecnosci tego co dawniej i to mnie wyzwoli od zludzen
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.