Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Rozliczenie 1

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 10)
  • Autor
    Wpisy
  • ewelka1982
    Uczestnik
      Liczba postów: 4746

      Nie masz wladzy nad moim zyciem.Wydaje Ci sie teraz,ze masz,a potem znow bedziesz skamlal jak pies i prosil o przebaczenie.Nie masz wladzy na moimi uczuciami,nad moimi wyborami,moja wola.Mozesz zranic mnie slowem czy swoim zachowaniem,ale na krotko,bo ja i tak sie podniose.Dzis nie mam dla Ciebie zadnych uczuc dobrych,wypalilo sie we mnie wspolczucie i zrozumienie.Grasz,udajesz i klamiesz,ale ja juz nie gram w twoja gre,zostales sam.Czasem mam takie uczucia,ze chcialabym,zebys w ogole nie pojawil sie w moim zyciu,ale pojawiles sie i dzieki temu malemu piekielkowi,ludziom i zdarzeniom,ktore sie pokazaly w moim zyciu,uswiadomilam sobie wiele prawd i teraz juz wiem czego chce,a czego nie.Byc moze jeszcze nie raz zmienie zdanie,ale teraz musialbys sie naprawde napracowac,bym wpuscila cie spowrotem do mojego zycia.Zyj sobie,czuj sie wrzechmocny.Popelniam swoje bledy,twoje zostawie tobie,kazdy kiedys sie z nich rozliczy.Mam ogromne wsparcie ludzi,ufam rowniez Sile Wyzszej,mojej,dlatego nie masz juz prawa,nie masz,a ja staje sie tym,kim mam sie stac

      ewelka1982
      Uczestnik
        Liczba postów: 4746

        Jest mi smutno,ale nie chce slow pocieszenia,tylko chce sie wygadac,zeby splynely ze mnie uczucia.Czuje sie smutna i slaba.W cale nie jestem silna na jaka wygladam .Czasem sie smieje,mimo iz chce mi sie plakac,czasem walcze,chociaz chcialabym sie poddac.Nie jestem dobra mamusia dla swojej coreczki,mimo iz wiem,czego mi w dziecinstwie brakowalo.Nie jestem w cale madra,choc przeczytalam mase madrych ksiazek.Nikt nie przytulil nigdy mnie,gdy bylam malutka,nie ukoil mojego bolu,strachu,wiec walczylam calymi latami z wiatrakami.Dlatego jestem smutna teraz.Jutro juz pewnie nie bede,pewnie dalej bede stawiac czola zyciu,uczyc sie byc mamusia.Jest mi smutno,ze moje malzenstwo to porazka,ze tak bardzo chcialam,ale co ja jedna moge.Teraz juz chyba za pozno na ratowanie,same zgliszcza zostaly,wiec co na tym budowac.Ide spac.Poplakalam sobie,troche mi lepiej jak zrzucilam tych 10 kilo conajmniej wypocin.Przytule sie do coreczki,ktora jest dla mnie wszystkim,ale nie potrafie jej tego pokazac. A moze chce byc dla niej zbyt idealna?Ja naprawde nie chcialam,zeby tak bylo.,

        Niunia86
        Uczestnik
          Liczba postów: 1231

          Wiesz Ewelko ja czesto obwiniam sie ze jestem zla mama poniewaz boje sie ze przez to jak jest miedzy mna a mezem ona nie bedzie umiala byc w normalnym zwiazku. A tak wazne jest dla mnie jej szczescie.

          ewelka1982
          Uczestnik
            Liczba postów: 4746

            Wczoraj zlapal mnie dol.Ostatnio duzo mysle o coreczce i o tym,jaka jestem dla niej mama.Dla swojej,ktora byla wspoluzalezniona byla mama,tzn.martwilam sie o wszystko,czulam sie odpowiedzialna za nia i za siostre,po prostu tak bylo.Teraz dla swojej corci chcialabym byc idealna i wiem,ze to niemozliwe.Duzo z nia rozmawiam,tlumacze co sie dzieje tak,by to rozumiala,bo sama wiem,ze mi nikt nie tlumaczyl dlaczego ojciec pije,dlaczego mama to znosi,interpretowalam wszystko blednie,balam sie,ale udawalam,ze jest ok.Dlatego coreczce tlumacze o alkoholizmie,przyznaje sie do bledow,zeby widziala,ze nie wszystkotmi wychodzi,pokazuje jej,ze moglam inaczej zareagowac,ze tez ciagle sie tego ucze.Pokazuje jej,ze popelniam bledy,ze moge sie mylic,ale staram sie i nie zostawiam jej bez odpowiedzi.Rok temu chodzilam z nia do psychologa dzieciecego i tam dowiedzialam sie,ze moja coreczka 5 letnia ma niskie poczucie wlasnej wartosci!wiesz jak sie poczulam?jakbym zawiodla na calej lini.Wszyscy ja chwalilismy,ze taka madra,ze wspaniala,ma talenj malarski(po moim ojcu odziedziczyla),ale chora sytuacja w domu ,ciagle klotnie zachwialy jej wartosc.To najgorsze co moglo byc,bo chcialam jej stworzyc dom bezpieczny,jaki ja zawsze chcialam miec,ale mi sie nie udalo.Dzis dzwonilam do meza,ze albo sie bierze za siebie powaznie albo rozwod,sama bede wychowywac coreczke,a on bedzie placil alimenty.Chodze na al anon,mam nadzieje,ze uda mi sie pojsc na terapie.Widze,ze robie postepy,ale tez potrzebny jest czas.Wierze,ze stane na nogi i bede dla corci prawdziwa mamusia,ze dam jej wszystko,by w przyszlosci nie miala problemow.Dzieci bardzo cierpia,wszystko widza i slysza i tak wyrabia sie w nich zdanie na wlasny temat.Bycie rodzicem swiadomym to powazne zadanie

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              Wiesz Ewelko u mnie problemem jest nie alkohol tylko DDD meza a najbardziej nieumiejetnosc okazywania uczuc, stawianie rodziny na drugim miejscu, podejmowanie samodzielnie decyzji bez konsultacjíi, pracoholizm,klamie w blachych sprawach choc moze powiedziec prawde… mogla bym wymieniac tak w nieskonczonosc.Wiem ze to wyniusl z domu przez te piec lat nie widzialam aby jego mama go przytulila czy cos, tylko czuc chlod… Sa dni kiedy on sie stara ale sa tez zle, kiedy zapomina o tym ze jestesmy to przykre. Zwlaszcza ze wiem ze nasze relacje beda mialy wplyw na zycie malej.

              Patrycja2
              Uczestnik
                Liczba postów: 7787

                Ewelka, wiem, że łatwo jest gadać, no ale mimo wszystko coś powiem, może bez sensu, no ale…No bo jeśli będziesz się nadmiernie obwiniać za to, że nie jesteś matką taką, jaką chciałabyś być i będziesz z tego powodu smutna, przybita, to wiesz…Efekt dla córeczki odwrotny…Szczęśliwa mama = szczęśliwe dziecko….Nooo, to tyle…Bardzo Ci współczuję trudnej sytuacji, życzę wytrwałości i dopinguję co do planów pójścia na terapię.:)

                ewelka1982
                Uczestnik
                  Liczba postów: 4746

                  Dzieki dziewczyny,ja to wiem.Wczoraj mialam taka chwilowa zalamke,po prostu.Wiem,ze jak ja bede szczesliwa to i corcia tez.Wiem ze moje wspoluzaleznienie i dda maja na nia wplyw,dlatego nad soba pracuje,a dla coreczki jestem najlepsza mama,jaka potrafie byc

                  magduska
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 463

                    Dobrze Cię rozumiem Ewelciu…
                    Też zarzekałam się, że nie zafunduję dzieciom atrakcji jakich sama byłam świadkiem w dzieciństwie. Nie do końca mi się to udało.
                    Postanowiłam więc, że lepiej będzie jak będą miały ojca i matkę, zamiast rodziców.
                    I jak na razie wszystko wskazuje na to, że to była słuszna decyzja.
                    Nie traktuj moich słów jako rady czy wskazówki, bo nie znam Twojej sytuacji.
                    Jedno co Ci mogę poradzić: bądź konsekwentna.
                    Zyczę Ci dobrych wyborów 🙂

                    ewelka1982
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 4746

                      Dzieki Magduska:kiss: wlasnie dlatego od pazdziernika chodze na al anon,a od grudnia nie mieszkam z mezem,zeby w koncu nie bylo alkoholu i klotni.Warunkiem powrotu meza jest chodzenie na AA i zmiana siebie.Zaczal chodzic,ale widze,ze w ogole sie w to nie angazuje,wiec nie bede czekac w nieskonczonosc.Sama poradze sobie lepiej niz u boku alkoholika i mam mozliwosc stworzyc corci bezpieczny dom.

                      Goszka
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 534

                        Kiedyś usłyszałam takie mądre stwierdzenie – Nie staraj się byc idealną matką. Wystarczy, że będziesz wystarczająco dobra – Pozdrawiam:)

                        Edytowany przez: Goszka, w: 2012/02/12 10:41

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 10)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.