Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Rozmowa o DDA
-
AutorWpisy
-
@Jakubku zdecydowanie łatwiej jest patrzeć z boku, z dystansu lub po daniu sobie czasu tak jak tutaj w formie forum.
Przy interakcji w realu jest wszystkiego mniej. Mniej czasu, mniej miejsca na rozładowanie emocji a jeszcze na to nakładają się mechanizmy.
Jednak mimo tego warto choćby po czasie -nawet jeżeli zareagowaliśmy nieadekwatnie albo czujemy jakieś wzburzenie po rozmowie, niedosyt (niedosyt i taka chęć dogrywki w następnej dyskusji jest szczegòlnie dla mnie wyzwaniem i momentem do zastanowienia) lub inną jakąś silną emocję – wròcic do tej sytuacji i pooglądać ją sobie z ròżnych perspektyw (łatwiej to robić z kimś kto zerknie z boku, ale samemu też warto).
Jeżeli o mnie chodzi pierwszym takim wskazaniem były sesje terapeutyczne gdzie włączała się chęć przejmowania terapii i ustalania kierunkòw i ram.
Mamy rozpoznanie, praktycznie każdy je ma ważne aby wejść w to rozpoznanie nawet po czasie i nie katować siebie jeżeli uznamy, że zareagowaliśmy 'niezadowalająco’. Czasami uda nam się odkręcić a czasami nie. Czasami zauważymy w trakcie i się zatrzymamy a czasami po czasie. Myślę, że z czasem coraz szybciej i coraz łatwiej przychodzi umiejętność radzenia sobie z rozładowaniem emocji, porzuceniem kontroli np. poprzez chęć zdominowania i przejęcia kierunku rozmowy.
Uczę się też i to według mnie zawiera się w kontroli mieć czyste intencje w rozmowie a więc odchodzić od 'przemycania’, 'przekonywania’, ale też odstępowania w rozmowie (nie jest to zamykanie się na dyskusję a bardziej zrobienie kroku w tył, by wpuścić tlen, dać przestrzeń). Przemycanie i nieczyste intencje prowadzą do złości gdy dyskusja nie idzie 'w naszym kierunku’ ale tez zamyka nas na spojrzenie z innej perspektywy daje błędne potwierdzenie 'utartej tezy’ na zasadzie jest potwierdzenie i na tym obserwacja się kończy.
- Ta odpowiedź została zmodyfikowana rok, temu przez 2wprzod1wtyl.
Pani Aneto, przepraszam, jeśli poczuła się Pani jakimś z moich słów urażona.
Po prostu zapytałem. Moje pytanie było asertywne. A że przy tej okazji wywiązała się z tego jakaś ogólna dyskusja na temat dzisiejszego świata…
Oczywiście, to Pani wybór – podyktowany takimi czy innymi względami (np. wymóg badania określonych pokoleń czy decyzja promotora) – jakie kategorie wiekowe będzie Pani badać.
Osobiście spotkałem na swej drodze wielu bardzo dobrych psychologów.
Skończyłem też studia, jako jeden z najlepszych studentów na roku – zadecydowałem jednak nie pracować w zawodzie.
Mam też lat tyle, że nie mam już czasu, żeby wszystko robić według podręcznika… Bo nie starczyłoby czasu na samo życie. A treści podręczników się zmieniają…
Nie wiem gdzie i w jaki sposób jakiekolwiek granice zostały tu złamane (może moja wzmianka o TikToku, przepraszam, widać też wielu rzeczy nie wiem).
Jeśli tak, to przepraszam.
Jednak w normalnym życiu nie musimy się ze sobą obchodzić jak z jajkiem – bo do tego służy rozmowa. Nie musimy swoich granic nawzajem łamać, ale możemy je przedyskutować (tak jak filmowi Pyzdra z Kwiczołem o miedzę😉).
Sądzę też, że „hipergranice”, lansowane dziś przez psychologię, nie są za dobre – to mój prywatny pogląd. Gdyż jesteśmy tylko ludźmi, mylimy się i dlatego czasem zdarzają się nam „obcierki” przy braku złych intencji. A tak czy owak, Miłość zwycięża wszystko (obojętnie, czy w sensie romantycznym, czy buddyjskim).
Jeśli ktoś w moim domu chce zapalić papierosa, nie zgodzę się. Jeśli zapyta, odpowiem my dlaczego. Ale gdy na drzwiach miałbym napis „Dla niepalacych i palących”, to nie gniewałbym się za pytanie.
Co do wnikliwych obserwacji zaś… Ja osobiście od bycia wnikliwym obserwatorem życia wolę być choć trochę jego szczęśliwym uczestnikiem. Czego wszystkim życzę 🙂 Bez naruszania niczyich granic, rzecz jasna, tylko jeśli tego pragną…
- Ta odpowiedź została zmodyfikowana rok, temu przez dda93.
Rozmowaodda” Niektóre badania w pracy naukowej wymają zawężenia grupy wiekowej, aby można było wskazać podobieństwa, różnice, problemy osób w tym przedziale. Myślę, że łatwiej wówczas dostosować formę pomocy, która mogłaby sie w takiej grupie sprawdzić. Skąd pomysł na taką grupę wiekową? Bo też do niej należę i stwierdziłam, że najłatwiej mi się do nich trafi robiąc badania netnograficzne. Jeśli mają Państwo doświadczenia, że zostali potraktowani jedynie jako „wirtualne twory” a nie żywy organizm to jest mi bardzo przykro, z pewnością nie jest to miłe, jednak proszę o niewrzucanie wszystkich do jednego worka.
i to jest wyjaśnienie … gdyby od początku była taka uwaga – coś w rodzaju przedział wiekowy zawężony bo… np badania są skierowane tylko do … nie byłoby tu miejsca na uwagi w stylu czyżby już nikt nie zajmuje się innymi … ze starszej grupy… Zwyczajnie nie doszłoby do tego rodzaju dyskusji – co z całą resztą DDA i czy ktoś nimi się zajmuje …
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.