Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD rozstanie z dda cd.

Przeglądasz 3 wpisy - od 11 do 13 (z 13)
  • Autor
    Wpisy
  • marta0006
    Uczestnik
      Liczba postów: 56

      Miki chciałam tutaj dodać kila swoich słów..  otóż dziś sama zerwałam ze swoim byłym  partnerem alkoholikiem, wróciliśmy do siebie po jego pobycie na odwyku, obiecywał mi najróżniejsze rzeczy czułam,że się zmienił… w realu nic się nie zmienił (mimo,że nie pił i faktycznie starał się) jego myślenie było takie same, kiedy wyjechałam zapił: dla mnie było jasne: uzależnił się ode mnie. Męczyło mnie to długo, kiedy wrócił moja psychika podupadała, pojawiły się problemy on ich nie rozwiązywał. Dziś w napływie kolejnej depresji powiedziałam mu wszystko co myślę o naszym ” związku” o tym,ze przestało mi zależeć,że znowu wpadłam w wir współuzależnienia…. Traktowałam go przez ostatni miesiąc dość podle, krytykowałam, byłam nieznośna. To też mi dało do rozumienia,ze go raniłam, wykorzystałam do swoich potrzeb. Że na dzień dzisiejszy nie potrafię być w związku stworzyć normalnych zdrowych relacji. I koniecznie jest ratowanie siebie przed sobą samym. Przed własnymi chorymi schematami. Trzeba się ich pozbyć w życiu bo one pogarszają nasze życie, przez nie podejmujemy decyzje nie z własnej woli ale z litości, z chęci zaspokojenia jak najszybciej własnych potrzeb. Tak nie można. Ludzie się ranią a DDA wcale takie święte nie jest bo potrafi również nieźle skrzywdzic drugą osobę(często nie świadomie). Trzeba o siebie walczyć. Trzeba sobie zaufać!!!!!! Ja zaufałam sobie-i wygrałam. Wygrałam wolną JA, która będzie teraz nad sobą pracować na niestety kolejnej terapii..Powodzenia Ci życzę! Gdybyś miała ochotę popisać to wal śmiało : marta0006@gmail.com

      kaczor54
      Uczestnik
        Liczba postów: 135

        Marta – ale właśnie o to chodzi z DDA, że czasem ludzie po pewnych przeżyciach są rozstrojeni. Nie potrafią/nie widzą tego, że mają chory sposób myślenia i postępowania. Że … gdzieś pojawiają się pęknięcia, zgrzyty i niedoskonałości. Nie bez kozery w opisie DDA pojawia się zdanie „myślą, że są inni niż wszyscy”. I nie chodzi tylko o dosłowne znaczenie tego wyrażenia, ale również o to, że DDA nie widzi, że może mieć problemy. Nie potrafi spojrzeć na siebie z boku. Wyciągnąć wniosków, poczynić obserwacji. Właśnie dlatego, że nigdy nie miało warunków i nie zostało tego nauczone.

        Nie usprawiedliwiam Twojego, czy jakiegokolwiek innego chłopaka/faceta. Ale taka jest prawda. Każdy człowiek ma jakieś minusy. DDA to nie wyjątki. Problem w tym, że DDA ma problem z dojrzeniem tych problemów. Nie są one ich winą. Zostały niejako zabsorbowane z otoczenia. Ale – często nie potrafią ich rozpoznać.

        Tak ciężko jest im przyjąć pomoc i punkt widzenia innych, bo zawsze sami o siebie dbali.

        Wszystko zależy od tego jak partnerzy się dogadują. Jak sobie ufają i co widzą w drugim człowieku. Związki normalnych ludzi się rozpadają. A i pewnie na drugim biegunie są DDA, których związki trwają … Po prostu raz człowiek nie popełnia określonych błędów, albo ma na tyle samoświadomości by sobie pomóc, a raz nie. DDA mają o trudniej, co nie znaczy, że nie jest to niemożliwe 🙂

         

        Pozdrawiam

         

         

        miki35
        Uczestnik
          Liczba postów: 20

          Witajcie. …ja już po…po rozstaniu…po przeprowadzce. Wprowadziłam się przed planowanym czasem ..odbyło się to w dość przykry sposób. .z moim dda już na dwa tyg przed spakowana em się przestałam się całkowicie odzywać. ..nikt z do ownikow nie wiedzial, że znalazła coś przed zakończeniem kontraktu także dosłownie na dwa dni orzedspakowalam się i tyle mnie widzieli. ..on widząc co się dzieje zadał mogły pie pyta ie dotyczące drobiazgu. Nie odpowiedziałam i tak dosłownie w 10 sekund później wszystkie moje rzeczy z jego szafki leżały gotowe do zabrania…. gdybym wiedziała że face tak szybko potrafi pakować to po prosiłabym go o pomoc hahhah….A tak poważnie,  cierpię bardzo. ..oczywiście w mojej głowie tylko te pozytywne wspomnienia. …oczywsiciekropna tęsknota. … Ale jednego w życiu jestem Pewna. ..oczywsiciekropna już w życiu się nie odezwie  i w życiu już go nie zobaczę. …tak miał zawsze jak już używał kontakt to na zawsze..Cieszę się po jedno,że on nie posiada żadnych portali społecznych,  pewnie wpatrywalabym się w nie cały dzień. …staram się zajmować wszystkim i niczym czyli praca non stop.  Myślę o powrocie do Polski ale czy to pomoże zapomnieć. …chodzę na al Anon. ..jadę też na indywidualne spotkanie z terapeuta….Ale w głowie tylko on i pustka której nie rozumie….Bo od dawna już go dla mnie nie było. ..odrzucił mnie…przygotował się na to…na brak kontaktu… na rąk myślenia. ..chciałabym choć prze chwilę wiedzieć czy on cokolwiek teraz żyje czy cokolwiek czuł. …ja to przeżywam bardzo ale czuję że tylko ja …. tęsknię. ..wiem,że czas leczy ale wiem też że on pomimo krzywdy jakiej doznalam jest cudownym człowiekiem skrzywdzonym przez własnego ojca alkoholika….i każdego już będę porównywać do niego …odrzuciła na zawsze pozostanie miłością mojego życia. ..pozdrawiam

        Przeglądasz 3 wpisy - od 11 do 13 (z 13)
        • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.