Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Rybki
-
AutorWpisy
-
……dwie rybki kłoca się pośrodku akwarium , następnie obrażone odpływaja w rożne kierunki……. po dłuższej chwili znowu się spotykaja…… – Wiesz -mowi jedna do drugiej….. – Chyba jest coś prawdy w tym co mowisz …… Ktoś nam jednak tę wodę w akwarium zmienia ! ! !
Anonim
16 stycznia 2006 o 10:21Liczba postów: 20551ten kawal opowiedzial mi moj ex….
Janusz, jak możesz…ech 😉– Słuchaj, sa na świecie czarne koty, prawda?
– No jasne że sa, czemu ma ich nie być?
– A sa takie koty, czarne oczywiście, wielkości około metra?
– Pewnie sa, jakieś wypasione albo coś takiego.
– A takie połtora metra, czarne?
– No nie wiem, może gdzieś jakieś pojedyncze egzemplarze. Ale to chyba niemożliwe.
– A czarne koty dwumetrowe?
– Nie. Takich to nie ma na pewno.
– No to pięknie. Przejechałem księdza…:y32b4: 😉 :blink:
Anonim
16 stycznia 2006 o 10:32Liczba postów: 20551aj , aj ……. a Patrole Parafialne w takich dziwnych 'czapkach’………kraża.. :ohmy:
Anonim
16 stycznia 2006 o 21:03Liczba postów: 20551Janusz, jak nie o kurach to o orlach, jak nie o orlach to o rybkach. Moze sie od razu przenismy do Zoo. :laugh:
A Bahura tez o kotkach 😉
SuperAnonim
16 stycznia 2006 o 21:19Liczba postów: 20551Jaki sympatyczny watek powstał… Dorzucę od siebie opowiastkę o owieczkach – fajna 😉
Białe czy czarne?
Pasterz pasł owce, gdy jakiś przechodzien powiedział: "Masz ładne stado owiec. Czy mogłbym cie coś o nich zapytać?" "Oczywiście", powiedział pasterz. Rzekł meżczyzna: "Jaka odległośa twoim zdaniem, pokonuja co dzien twoje owce?" "Ktore, białe czy czarne?" "Białe" "Coż, białe pokonuja około cztery mile dziennie." "A czarne?" "Czarne też."
"A ile trawy twoim zdaniem zjadaja dziennie?" "Ktore, białe czy czarne?" "Białe." "Coż, białe zjadaja około cztery funty trawy dziennie." "A czarne?" "Czarne też."
"A ile wełny według ciebie daja na rok?" "Ktore, białe czy czarne?" "Białe." "No, według mnie białe daja jakieo szeoa funtow wełny co roku w porze strzyżenia." "A czarne?" "Czarne też."
Przechodzien był zaintrygowany. "Można spytaa, dlatego masz ten zwyczaj dzielenia swoich owiec na białe i czarne, za każdym razem, gdy odpowiadasz na moje pytanie?" "No coż, to całkiem naturalne. Widzi pan, białe sa moje." "Acha! A czarne?" "Czarne też", rzekł pasterz.Z gory przepraszam za podwojnego posta,
😉
Anonim
16 stycznia 2006 o 21:54Liczba postów: 20551Jeszcze o psach nie bylo.
Tylko, ze to hisotria prawdziwa.
Ruscy trenowali psy w czasie drugiej wojny zeby wchodzily pod czolgi. Potem kiedy byly wytrenowane przyczepiano im benzyne czy cos tam, zeby zniszczyc czolg. Psy przeszly tening i zostaly wypuszczone na Niemcow.
…..
Tylko, ze psy w przeciwienstwie do wielu ludzi nie sa glupie i odroznily czolgi niemieckie od ruskich, na ktorych byly trenowane. I…. ….Ruscy wiecej psow jako kamikadze nie uzyli.Anonim
16 stycznia 2006 o 21:55Liczba postów: 20551Jeszcze o psach nie bylo.
Tylko, ze to hisotria prawdziwa.
Ruscy trenowali psy w czasie drugiej wojny zeby wchodzily pod czolgi. Potem kiedy byly wytrenowane przyczepiano im benzyne czy cos tam, zeby zniszczyc czolg. Psy przeszly tening i zostaly wypuszczone na Niemcow.
…..
Tylko, ze psy w przeciwienstwie do wielu ludzi nie sa glupie i odroznily czolgi niemieckie od ruskich, na ktorych byly trenowane. I…. ….Ruscy wiecej psow jako kamikadze nie uzyli.Anonim
16 stycznia 2006 o 22:22Liczba postów: 20551Do licha Agnieszko – to z psami jest mocne, bardzo mocne….:/
Jeszcze o ornitologię nie zahaczyliśmy – co niniejszym nadrabiam 🙂
Stado wielkich, dobrych ptakow zbierało się do odlotu. Do ciepłych krajow.
Gdy już wielkie, dobre ptaki miały wzlecieć podfrunęła malenka ptaszyna.– Wy sobie odlatujecie, a ja tu zemrę z chłodu…. – westchnał ptaszek.
– Leć więc z nami – zaproponowały wielkie, dobre ptaki.
– Ale wy macie duże skrzydła, a ja malenkie…
– Gdy ustaniesz w locie, pomożemy ci – odpowiedziały wielkie, dobre ptaki, szykujac
się do wzlotu.
– Ale wy macie duże żoładki, a mnie zabraknie pokarmu i umrę z głodu…
– Gdy będzie potrzeba, damy ci jeść – odpowiedziały wielkie, dobre ptaki,
przestępujac z nożki na nożkę, bo czas odlotu już był przekroczony.
– Ale wy macie…
– A id¼ k*rwa, w pi*du! – odpowiedziały wielkie, dobre ptaki.
I poleciałySerdecznie pozdrawia – mały ptaszek _jana_ 😉
Anonim
16 stycznia 2006 o 22:23Liczba postów: 20551Do licha Agnieszko – to z psami jest mocne, bardzo mocne….:/
Jeszcze o ornitologię nie zahaczyliśmy – co niniejszym nadrabiam 🙂
Stado wielkich, dobrych ptakow zbierało się do odlotu. Do ciepłych krajow.
Gdy już wielkie, dobre ptaki miały wzlecieć podfrunęła malenka ptaszyna.– Wy sobie odlatujecie, a ja tu zemrę z chłodu…. – westchnał ptaszek.
– Leć więc z nami – zaproponowały wielkie, dobre ptaki.
– Ale wy macie duże skrzydła, a ja malenkie…
– Gdy ustaniesz w locie, pomożemy ci – odpowiedziały wielkie, dobre ptaki, szykujac
się do wzlotu.
– Ale wy macie duże żoładki, a mnie zabraknie pokarmu i umrę z głodu…
– Gdy będzie potrzeba, damy ci jeść – odpowiedziały wielkie, dobre ptaki,
przestępujac z nożki na nożkę, bo czas odlotu już był przekroczony.
– Ale wy macie…
– A id¼ k*rwa, w pi*du! – odpowiedziały wielkie, dobre ptaki.
I poleciałySerdecznie pozdrawia – mały ptaszek _jana_ 😉
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.