Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › samotność
-
AutorWpisy
-
Piosenka Kory nazywala sie: "Ta noc do innych jest niepodobna." Chyba.
Moja byla szefowa zapytala mnie kiedys: Jak wyobrazasz sobie siebie za 5 lat? Wtedy pomyslalam sobie: bede pewnie dokladnie w tym samym miejscu, bede wygladac tak samo, miec te same problemy, tak samo plakac i tak samo narzekac na wszystko. W koncu jestem Doroslym Dzieckiem, ktore bedzie tym dzieckiem wiecznie, o ile cos sie nie zmieni.
I wtedy przestraszylam sie: jak ja bardzo marnuje swoj czas. Teraz staram sie cos zmienic. Czasem czuje, ze robie trzy kroki do przodu i dwa do tylu. Ale o ile bilans wychodzi na plus, nie bede rezygnowac.
Kiedys tyle mialam w glowie!
Na "tak", na "nie" zawsze odpowiedz.
Usmiech nowy, twarz wciaz nowa,
Na kazdy glupi gest gotowa.
Kiedys tyle mialam w glowie!
Uciekalam i plakalam,
Bralam wszystko na powaznie,
To co dzisiaj jest nie wazne.
Teraz mowie sercu, aby sercem bylo;
Ta noc do innych jest niepodobna.
I leze cicho, cicho przy twym boku,
Godzina mija za godzina…
[ Find more Lyrics at http://www.mp3lyrics.org/f5X ]
I juz wiem, ze spadnie deszcz,
Drzewa znow sie zazielenia.
Choc milknie glos co krzyczy we mnie,
Nie daje mi wytchnienia.
I nie pytaj mnie, o nie,
Czy dlugo bede z ciebie kpic?
Trawa wciaz jeszcze zielona,
Moja milosc jest szalona!
Teraz mowie sercu, aby sercem bylo;
Ta noc do innych jest niepodobna.
I leze cicho, cicho przy twym boku,
Godzina mija za godzina…
Teraz mowie sercu, aby serce sercem bylo;
Ta noc do innych jest niepodobna.
I leze cicho, cicho przy twym boku,
Godzina mija za godzina…Maanam
Anonim
28 lipca 2008 o 22:19Liczba postów: 218Aguś, no tak, lektura wsteczna mi się kłania 😉
Przeczytałam też wcześniejsze tematy.
Wiem o co biega, skłonna jestem nawet przyznać, że doskonale wiem bo uczyłam się tego od dziecka. Nie na swoim przykładzie oczywiście tylko rodziców. Moja mama taka była, wiecznie sama, z nikąd pomocy, 2 dzieci i jeszcze praca zawodowa, z wszystkim sobie radziła, poświeciła nam wszystko, nigdy nikomu się nie żaliła. No i bieda w sumie, bo wiecie jak to kiedyś było. Moim rodzicom nikt nic nie dał. Dlatego właśnie ojciec wyjechał. Zeby nam było niby lepiej w przyszłości. Siedział tam chyba wszystkiego do kupy z 10 lat. Jak przyjeżdżał to na kilka dni, widział ze wszystko ok., dzieci zdrowe, mieszkanie pachnące, czyli żona sobie daje radę ze wszystkim. No i któregoś dnia po prostu nie wrócił…
Tak że chyba faktycznie nie warto pokazać mężczyźnie, że jest się niezastąpioną.
Wiem inna zupełnie sytuacja i okoliczności ale chyba domyślam się co miałaś na myśli, przepraszam też ze zboczyłam trochę z tematu.
Jesteś wyjątkową osobą.Esmeralda, dziękuję droga, rewelacyjne słowa.
Posłuchałam sobie właśnie ścieżki z „Wielkiej majówki” heh to była muzyka 🙂Dziękuję, że mogłam spotkać tutaj takie osoby i mogę uczyć się od najlepszych.
Pozdrawiam dziewczyny, myślę o Was ciepłowidze ze jak zwykle niepotrzebnie sie odzywałam, no cóz,
wiecej nie bede . paAnonim
31 lipca 2008 o 21:15Liczba postów: 218Terseko, dlaczego? :huh:
Anonim
31 lipca 2008 o 21:30Liczba postów: 218Tereska, może nie odpowiesz ale tak mi się wydaje, że powinnaś
Bo jakoś tak dziwnie 🙁
Ale nie będę się starała tłumaczyc dlaczego, ale powiem że z tego samego powodu.Pozdrowienia,
Daszkaco dlaczego???
prawo do samotnosci i mówieniu o niej maja tylko młodzi, tak jakby ten problem tylko ich dotyczył, jak ktos taki jak ja o tym mówi, to jest to smieszne, niestosowne.
często zapominam ze jestem juz poza nawiasem zycia.
na co mi wasze pocieszenia, co mam z nimi zrobic wytapetowac sobie nimi mieszkanie??
czy wyłożyc nimi trumne???
odezwałam sie by wam pokazać ze to nie tylko wy macie monopol na ból samotności, ale zrobiłam to niepotrzebnie , jak niepotrzebne jest juz moje zycie.
ocena aż czy dopiero tu czysto akademicki problem, nijak sie dostosowuje do odczuc człowieka.
bawcie sie dobrze pocieszajac sie nawzajem.
powodzeniaTereso, to nie tylko apropo ciebie, tylko cche napisac ogolnie co zauwazylam,a w twoj post tylko mnie zmotywowal. (zaznaczam ze to jest ogolnie, nie o konkretnych osobach i wypowiedziach)
Czemu wy tak duzo czytacie miedzy slowami, rzeczy ktorych nie ma? Czemu wy od razu doszukujecie sie tego najgorszego? ze ta druga osoba miala zle intencje. czemu od razu obrazacie sie jak male dzieci. ze ja wam pokaze, przestane sie odzywac i zobaczycie. czemu nie mowicie prosto i otwarcie jak to wszystko odbieracie? tylko od razu wielkie urazenie i nie ma proby zrozumienia siebie nawzajem. czemu na tym forum czesto jest tyle zlosci i obrazy? czasami naprawde nie rozumiem tych wszystkich zwad, tej krytyki ktora sie pojawia. czasem nawet atakow.
moze mam dzis taki humor, ze jestem juz zmeczona tymi problemami jakie niesie ze soba dda. ah. czemu wasi rodzice musieli pic. czemu mojego eksa ojciec musial pic.
Cerebri! Mialam juz nie pisac na tym forum ale jeszcze na zakonczenie napisze co ja o tym mysle! Wiec zauwazylam ze tutaj nie mozna myslec pozytywnie, nie mozna pokazywac swoich sukcesow jakiekolwiek by nie byly, nie mozna kogos pocieszyc -np. bo mu wydaje sie ze jest stary i niepotrzebny-BLAD, WIELKI BLAD! Smiej sie dalej Teresko-moze wlasnie dlatego jestes taka samotna!
Tytaj na tym forum prawie kazdy mysli o sobie i swoim nieszczesci a jak pojawi sie ktos kto taki nie jest to staje sie wrogiem ! Zauwazylam ze im gorzej tym lepiej!
Na razie mam dosc tego Forum! Trafjajac tuataj myslalam ze wreszcie bede mogla szczeze wywalic wszystko z siebie a przy okazji komus lekko pomoc! Niestety przeliczylam sie!Anonim
2 sierpnia 2008 o 09:54Liczba postów: 218Teresko, dziękuję, że napisałaś. Tak się bałam, że może już Cię tu już nie spotkam, że może pozostanie jakieś niedopowiedzenie, ale teraz już rozumiem. Absolutne "nie" dla argumentu jakoby na temat samotności mieli monopol ludzie młodzi i właśnie, że dobrze napisałaś bo np. mnie było to potrzebne, tak samo jak Twoje życie.
A co do nowego przykazania: nie pocieszaj bliźniego swego, to chodziło mi tylko o to, że można spróbować doszukać się w byciu samotnym zalety, tego ze masz np. swoje mieszkanie, spokój , dziękować za to co już mamy, że udało/udaje nam się uporać ze sobą, a nie rozpaczać nad tym czego nam brakuje, bo takich rzeczy lista nie ma końca.Dla mnie chyba zawsze człowiek, którego miałam przed sobą był ważniejszy ode mnie i nie ważne czy to pijak śpiący na ławce bo nie znam jego życia, czy mój dyrektor. taka już jestem. Nawet jakby ktoś potrzebował jednego buta to oddałabym bym mu swoją ostatnią parę, jeśli ten ktoś tego naprawdę potrzebuje. Nigdy pocieszenia kogoś nie potraktowałabym jak zabawę.
Cerebri, wiesz ja mogę zrozumieć takie czy inne wypowiedzi, bo każdy ma prawo do swojej, coś innego mnie zastanawia, mianowicie dlaczego skoro tyle osób tu zagląda, co przyjdę, to gości po kilkadziesiąt, odsłon setki, ale ani dzień dobry ani pocałuj mnie w nos :). Normalnie człowiek się tutaj czasami może poczuć jakby był niewidzialny. Tak że jeśli chodzi o szczere i otwarte rozmowy, to Ci powiem, że jak tak dalej pójdzie, to ciemność widzę w tej kwestii 🙂
Aguś, mnie pomogłaś. Podziękować Ci chciałabym za szczerość w Twoich wypowiedziach.
Przychodzę bo to taki mój sposób żeby być z drugim człowiekiem bo praktycznie to mam tylko Was.
Pozdrawiam, Daszka Niewidka 😉 -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.