Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD samotność boli i chyba już tak pozostanie na zawsz

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 33)
  • Autor
    Wpisy
  • BolecDDA
    Uczestnik
      Liczba postów: 37

      Witam,
      w zasadzie nie wim co mam napisać, jak zacząć ale chciałbym wylać na forum to co mnie ostatnio boli, co bolało wcześniej i do czego znowu wracam. Mianowicie małymi kroczkami przychodzi do nas wiosna, ja już często widzę pary młodych ludzi jak ja, trzymających się za rękę, przytulających się, chodzących na spacery a ja? Ja siedzę sobie kolejny weekend w mieszkaniu i robię dodatkową pracę do pracy, omija mnie piękna pogoda, nawet samotny spacer i boli samotność. Mam 26 lat i nigdy nie byłem w żadnym związku, raz się przyjaźniłem ale nawet ta przyjaźń się z czasem rozpadła, a samotność mnie boli. Wiele razy próbowałem na swój sposób (bo nie przychodzi mi to łatwo) nawiązywać nowe znajomości z dziewczynami ale kończyło to się falstartem. Zacząłem chodzić na kurs tańca – bardzo mi się to podoba, ale ani sam ani poprzez znajomych nie mogę znaleźć partnerki do tańca. Zdarzało się, że byłem już na spotkaniu z dziewczyną, na jednej lekcji a ona zwyczajnie przestala się odzywać, jakby nie można szczerze napisać, że się rozmyśliła. Powoli dochodzę do wniosku, cofam się, bo dawniej miałem niską samoocenę, z czasem dzięki terapii indywidualnej kilka lat temu i swoim osiągnięciom doszedłem do wniosku, że może nie jest ze mną tak źle, jednak na polu życia prytwatnego dochodzę do wniosku, że jestem do niczego. Skoro spotykam się z takim brakiem zainteresowania to chyba ze mną jest coś nie tak, może jestem brzydki, nieatrakcyjny, mało inteligenty, niewrażliwy – aż za bardzo. Do tego wszystkiego mam od dawna problemy z "czystością" ale jak tylko pojawi się w moim życiu jakaś interesująca dziewczyna, modlę się i staram wytrwać w czystości dla niej, dla nas, tymczasam szybko otrzymuję kosza i zraniony uciekam do pornografi na jakiś czas, potem ją rzucam bo mam jej dość. Przecież szukam nie tego, a miłości, ukojenia w bólu, a spotyka mnie brak zainteresowaia, obojętność, choć to wszystko ukrywam wewnątrz siebie. Nie umiem się bawić, odczuwać radości z zabawy, uciekam przed imprezami a z drugiej storny tak dobrze chyba się maskuję, że w pracy mógłbym uchodzić za osobę trochę przebojową, pewną siebie a jest przecież inaczej. Zaraz ktoś z Was napisze, że powinnieniem iść na terapię – ja wiem o tym od dawna, chciałbym, ale nie pogodzę teraz tego z pracą, bo ośrodek terapetyczny jest zbyt oddalony od mojej miejscowości. Czego tutaj szukam, chyba pomocy, chyba akceptacji, zrozumienia, kogoś podobnego, kto ma podobne problemy. Nawet przez to forum nie mogę znaleźć poznać innych osób DDA, które by blisko mieszkały, żeby móc nawiązywać przyjaźnie dda nie tylko wirtualne, ale takie które z czasem stałyby się realne. Najbardziej boli mnie samotność, to, że nie mogę nikogo spotkać, żadnej dziewczyny która by chciała ze mną być – przez to czuje się najgorzej. Podobno nie wychodzę do ludzi – w życiu wirtualnym staram się ale nic z tego nie wychodzi, a w życiu realnym w zasadzie nigdzie nie bywam, tylko praca, domowe obowiązki (osoby żyjącej samemu) i tak dzień za dniem.

      zbigniewcichon
      Uczestnik
        Liczba postów: 89

        Witaj

        Wiesz Ja też w tej chwili jestem sam. Mam za sobą dwa związki z kobietami ale dziś dochodzę do wniosku że też w tych związkach byłem sam. Dziś jest jak jest mimo bólu i pojawiającej się depresji staram się nie poddawać. Szukam odpowiedzi na pytanie co mogę zrobić dla siebie, jak mogę zmienić moją sytuację. Kto szuka ten znajdzie. Dróg sposobów na zmianę jest wiele wystarczy tylko z otwartością poszukać. Ja obecnie dużo czytam słucham kaset nagrania L.Hay "Jak pokochać siebie" Pracując na komputerze włączam sobie program afirmator który wyświetla mi na monitorze afirmację. Wierzę że w którymś momencie odczuję duże zmiany w mym życiu. To tylko kwetia zmiany "oprogramowania". Na razie pracuję sam ze sobą ale mam zamiar skorzystać z grup wsparcia. Na razie mam problemy finansowe które utrudniają mi dojazd do miasta gdzie takie spotkania się odbywają ale myślę że warto bo to inwestycja we własne życie. Samo narzekanie nic nie daje a wręcz pogłębia jeszcze problem. To na czym się skupiamy powiększa się.

        Hawana
        Uczestnik
          Liczba postów: 554

          ja też czuje się cholernie samotna, przykro mi się robi jak widze pary na ulicach, w autobusach a ja wciąz jestem sama, w dodatku przybija mnie myśl że jest tyle pięknych kobiet więc kto by chciał się zainteresować mną.:angry: , nie ejstem wysoka, szczupła , nie ejstem blondynką których pełno na ulichach, zazdroszcze tym kobietą bo im rodzice od dziecka wpajali jakie są sliczne, wspaniałe , najlepsze, mi ojciec i brat jak byłam nastolatką móili że jestem brzydka, do tego równieśnicy wysmiewali się ze mnie 🙁 Mam 27 lat moje koleżanki dawno są w związkach lu zakłądają rodziny a ja tylko mogę przyglądac się z boku, ciesze się ich szczęściem jednocześnie cierpiąc:dry:

          BolecDDA
          Uczestnik
            Liczba postów: 37

            Hawana zapisz:
            „ja też czuje się cholernie samotna, przykro mi się robi jak widze pary na ulicach, w autobusach a ja wciąz jestem sama, w dodatku przybija mnie myśl że jest tyle pięknych kobiet więc kto by chciał się zainteresować mną.:angry: , nie ejstem wysoka, szczupła , nie ejstem blondynką których pełno na ulichach, zazdroszcze tym kobietą bo im rodzice od dziecka wpajali jakie są sliczne, wspaniałe , najlepsze, mi ojciec i brat jak byłam nastolatką móili że jestem brzydka, do tego równieśnicy wysmiewali się ze mnie 🙁 Mam 27 lat moje koleżanki dawno są w związkach lu zakłądają rodziny a ja tylko mogę przyglądac się z boku, ciesze się ich szczęściem jednocześnie cierpiąc:dry:”

            Napisałaś powyżej coś o czym myśle i co czuję. Patrzę na te pary i zazdroszę a jednocześnie widzę wokół kobiety, które mi się podobają ale jestem sam, bo wiem że i tak się mną nie zainteresują – cały czas spotykam się z brakiem zainteresowania, cały czas, za każdym razem jest to samo i nie wiem dlaczego, bo jakbym wiedział, to bym starał się może to zmienić, ale nie wiem, bo nikt mi nie powie co ze mną jest nie tak, a ja domniemywam, że to wygląd id. Ja nie jestem przystojny jak playboy, ani przebowjowy, ani bogaty, ani super inteligenty, tylko jestem takim szaraczkiem, który stara się nie rzucać w oczy i nie narażać. Wielu moich znajomych żyje od dawna w parach, a jeszcze więcej zakłada rodziny. Może wbraw temu co napisałaś Hawana, wcale nie każdy szuka wysokiej dziewczyny, szczupłej i blondynki. Przecież zazwyczaj mężczyźni, tak mi się wydaje, szukają dziewczyny niższej od siebie albo równego wzrostu – ja mam 170 cm i z niższą jest problem, choć bardzo mi się podobają niskie dziewczyny, kolor włosów też dla mnie nie ma takiego znaczenia, a "tłuszczyk" – szczerze to różnie jest, mnie osobiście nie podobają się super szczupłe dziewczyny, ale też nie super otyłe. No właśnie, teraz jak piszę, to dochodzę do wniosku, że może to dlatego, że jestem szczupły spotykam się z brakiem takiego zaintersowania? Niestety mam już taką przypadłość, że ważę przy tym wzroście ok 53kg. Załuję, że gdzieś blisko nie ma drugiej tak myślącej dziewczyny jak Ty Hawana, wtedy bym jej pokazał, że może być inaczej. Na pewno jest tylko oczywiście się ukrywa a ja nie wiem, że to ona i boję się cokolwiek zrobić. Tyle, że nawet jest się zarejestruję na jakimś portalu randkowym to jest to samo – brak zainteresowania. Raz zrobiłem wielki eksperyment – "zagadałem" w jeden weekend chyba do 150 dziewczyn, odezwały się 3 dziewczyny po jakimś czasie, jedna szybko przestała pisać, druga była ciągle zajęta i jakoś tak razem sobie darowaliśmy dalszy kontakt, a trzecia też jakoś zamilkła. Co ze mną jest nie tak? Czy skoro sam dostrzegam u siebie w pierwszej kolejności, że to przez mój wygląd, to sam zwracam bardzo uwagę na wygląd dziewczyny (aż za bardzo)? Przeciez już zmienijszyłem wymagania chyba prawie do akceptowalnego minimum, bo byłem w pewnym momencie gotów wiązać się z dziewczyną która pali, choć nienawidzę papierosów i bardzo mi to przeszkadza – oczywiście, po jakimś czasie doszedłem do wniosku, że palące dziewczyny, choć większość była bardzo piękna, mi nie odpowiadają, a one i tak się mną nie interesowały więc nie było problemu.

            dota
            Uczestnik
              Liczba postów: 302

              no ale sluchajcie!! ja w zyciu nie uwazalam sie za ladna, a ostatnio znow uslyszalam jaka to ja sliczna jestem. wiec jak dla mnie to nie kwestia wygladu czy sie znajdzie kogos z kim bedzie sie szlo przez zycie, ani tego jak wysoki IQ sie ma, ani tez temperamentu czy nawet stanu konta, lecz znalezienia tej jednej jedynej osoby. a czasem to ona odnajduje nas:P czasem niestety trzeba czekac…

              Hawana
              Uczestnik
                Liczba postów: 554

                słuchajcie pewna mądra starsza ode mnie kobieta która jest moją przyjaciółką powiedziała mi że to nie tęsknota za utraconym dzieciństwem ale tęsknota za miłością, że właśnie do niej dojrzałam bo zaczynam ją odczuwać może to też dotyczy was:P

                talitha
                Uczestnik
                  Liczba postów: 70

                  No właśnie, Hawana, podobno miłość, taka prawdziwa, zawsze przychodzi w odpowiednim momencie, wtedy, kiedy jesteśmy na tyle dojrzali, żeby ją przyjąć 🙂 A że niektórym to się zdarza w wieku 20 lat, a innym 30, hmmm :huh: Ale chyba trzeba być cierpliwym i "dać się znaleźć" 😉

                  BolecDDA
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 37

                    dota zapisz:
                    „no ale sluchajcie!! ja w zyciu nie uwazalam sie za ladna, a ostatnio znow uslyszalam jaka to ja sliczna jestem. wiec jak dla mnie to nie kwestia wygladu czy sie znajdzie kogos z kim bedzie sie szlo przez zycie, ani tego jak wysoki IQ sie ma, ani tez temperamentu czy nawet stanu konta, lecz znalezienia tej jednej jedynej osoby. a czasem to ona odnajduje nas:P czasem niestety trzeba czekac…”

                    Tylko ile można czekać? Kiedy to mnie boli, kiedy cierpie, kiedy wzdycham, spać nie mogę, myślę o tym, próbuję i nic z tego nie wychodzi, podłamuje się, że jestem znowu odrzucony – już nie chodzi o coś więcej, ale byłem odrzucany i nawet zwykła znajomość nie wynikła z takiego nawiązania kontaktu. Ja się nie czuję przystojny i niestety nikt mi nie powie jak na prawdę mnie widzi, na ile jestem przystojny, czy jej się podobam czy nie itd. Czuję jakbym usychał 🙁

                    Vis
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 95

                      hej wszystkim, wiecie ja też czasami czuję się najbardziej samotną osobą na świecie, bywa, że płakać mi się chce. Hawana, piękno rzecz gustu. mi się podobają piękne dziewczyny, ale one są dla mnie piękne, dla innych może nie. kiedyś to była dziewczyna jak modelka, a innym razem taka która ma brzydką cerę a i tak uważam że jest "fajna". ale albo coś nie wyszło, albo coś mnie odpychało w nich wszystkich i jestem sam.
                      a Ty Bolec.. – w internecie w większości spotkasz dziewczyny, które "świrują"-szukają tylko potwierdzenia własnej atrakcyjności. podobnie na dyskotekach, ale nie uogólniam, napewno zdarzają się też osoby "porządne". co do pornografii tego co napisałeś-nie bądź wobec siebie taki surowy.
                      ja piszę Wam rady, ale samemu mi często trudno, pozdrawiam:)

                      BolecDDA
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 37

                        Vis zapisz:
                        „hej wszystkim, wiecie ja też czasami czuję się najbardziej samotną osobą na świecie, bywa, że płakać mi się chce. Hawana, piękno rzecz gustu. mi się podobają piękne dziewczyny, ale one są dla mnie piękne, dla innych może nie. kiedyś to była dziewczyna jak modelka, a innym razem taka która ma brzydką cerę a i tak uważam że jest "fajna". ale albo coś nie wyszło, albo coś mnie odpychało w nich wszystkich i jestem sam.
                        a Ty Bolec.. – w internecie w większości spotkasz dziewczyny, które "świrują"-szukają tylko potwierdzenia własnej atrakcyjności. podobnie na dyskotekach, ale nie uogólniam, napewno zdarzają się też osoby "porządne". co do pornografii tego co napisałeś-nie bądź wobec siebie taki surowy.
                        ja piszę Wam rady, ale samemu mi często trudno, pozdrawiam:)”

                        A jaki mam być wobec siebie? JA doskonale wiem i czuję, że pornografia jest zła i grzeszna, czuję jakbym krzywdził siebie, ale czuję, że mógłbym skrzywdzić jakąś dziewczyną, czuję się niegodny miłości. Czasami też mi się chce ryczeć z samotności, a po onanizowaniu się, czuję się jak szmata, niegodny miłości.

                        A Vis wg Ciebie to gdzie powinieniem szukać przyjaźni i miłości, jeśli nie w internecie. Pewnie padnie odpowiedź, że w realnym świecie ale gdzie i jak? Po moich doświadczeniach całkiem pożliwe, że w internecie wielu ludzi szuka potwierdzenia swojej atrakcyjności, szkoda że ja nie czuję się nawet trochę atrakcyjny a ostatnio coraz bardziej nieatrakcyjny pod wieloma względami :((

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 33)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.