Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD skąd mam wiedziec czy terapeuta jest naciągaczem?

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 20)
  • Autor
    Wpisy
  • ropucha
    Uczestnik
      Liczba postów: 97

      Jak mam poznać czy terapeuta jest zwykłym naciągaczem, który bierza kasę za nic czy jest profesjonalista, a to ja mam opory? Od jakiegoś czasu mówie na terapii, że jeśli o czymś opowiadam to chciałabym otrzymac jakąś informację zwrotną, nie rozwiązanie problemu, ale chociaż jakiś komentarz. Bo niby po co chodzę na terapię? Tak to ja sobie moge i do ściany mówić- ona też mi nic nie odpowie. Dzisiaj powiedziałm to samo i usłyszałam, że próbuję wpędzić terapeutę w poczucie winy i , że chciałabym usłyszeć od niego przeprosiny Przecież to jest bez sensu. Czy to takie dziwne, ze jesli coś mówię to chcę, żeby mi odpowiedział, a nie bezsensownie na mnie patrzył i milczał??

      kaktus
      Uczestnik
        Liczba postów: 694

        Zawsze możesz zmienić terapeutę.

        ropucha
        Uczestnik
          Liczba postów: 97

          dzięki za radę, ale to jest już 9 osoba, u której jestem z ddd i nie chcę ponownie zmieniać

          kaktus
          Uczestnik
            Liczba postów: 694

            Hmmm…To albo masz wielkiego pecha, albo powinno Ci to dać do myślenia… Poprzedni post brzmi dość jednoznacznie i napastliwie – ale wierzę, że jest Ci ciężko, kiedy terapeuta się nie odzywa. Ale dziewiąty z kolei? Co było z poprzednimi?

            ropucha
            Uczestnik
              Liczba postów: 97

              Wiem, że takie częste zmienianie terapeutów jest podejrzane i może świadczyc o tym, że to we mnie jest problem, dlatego teraz zanim odejdę wole to kilka razy przemyślec, ale nie wiem czym mam sie kierować.
              Wcześniej były różne powody- czasem terapeuci sami mówili mi, że sobie z tym nie poradzą i lepiej żebym poszła gdzie indziej, innym cos wypadało np. przeprowadzka, ciąża. Czasem uważałam, że mnie nie rozumieją.
              ale przecież to, że wcześniej rezygnowałam nie musi oznaczać, że ten jest ok. To chyba nie jest normalne tak milczeć cały czas. fakt, że to analiza jungowska i może w takim nurcie milczy sie dłużej niz w innych, ale czasem mógłby coś mówić:blink:
              Aha, dodam jeszcze, ze kilka razy pytałam go o doświadczenie, certyfikaty itp. Nie odpowiedział.

              Edytowany przez: ropucha, w: 2009/10/06 23:18

              kaktus
              Uczestnik
                Liczba postów: 694

                Sama sobie najlepiej odpowiadasz na zadane w tytule pytanie..:)

                ropucha
                Uczestnik
                  Liczba postów: 97

                  tak? nie zauważyłam…:blink:

                  Własnie znalazłam informację, że terapeuta jest prezesem PTPA
                  kurcze, z jednej strony wszystkie informacje, które o nim znajduję świadczą o tym, że jest profesjonalnie przygotowany i zna się na tym, ale to co robi świadczy o czym innym. No chyba, że to ja sie nie znam i nie wiem co on knuje, a on tak milczy w jakimś celu. Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że milczy po to, żeby wywołac u mnie złość i żebym wyrzuciła z siebie te emocje. Ale ile mozna? Dlaczego jeśli mu mówię, że mam jakis problem i chce o tym pogadać to nie podtrzymuje tego tematu?

                  A może taka właśnie jest terapia jungowska i dlatego mi to nie pasuje. Na kilku pierwszych spotkaniach pytałam go na czym polega ten nurt bo nie wiem czy mi przypadnie do gustu i czy chcę na niego chodzic. Nie chciał mi udzielić takich informacji.

                  kaktus
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 694

                    Wczytaj się w to, co piszesz, potem spójrz na to z boku.
                    Poza tym… widzisz, że on chce wywołać u Ciebie złość, a Ty się przed tym bronisz. To też jest wskazówka. Szukaj w sobie /nie winy, tylko właśnie wskazówek,tego co się z Tobą dzieje na terapii, jak się na niej czujesz/ – to Ty chodzisz do niego na terapię, a nie on do Ciebie. Pytasz go o zaświadczenia, o informacje- czasem to ma sens, acz ja myślę, że ważniejsza jest skuteczność niż papierki. Nie mówisz wprost: nie podoba mi się to, co pan robi, źle się czuję na tej terapii w związku z tym, że pan milczy. Po prostu uciekasz, zamiast się konfrontować. DDA;)

                    r0pucha
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 2

                      Przecież od jakiegos czasu nie robie nic innego tylko mówię mu, że nie podoba mi się jego milczenie, że nie lubię milczenia, że źle się z tym czuję:blink: A jego reakcja na to to milczenie…:blink:
                      Hmm…fakt, że raz udało mu się i nakrzyczałam na niego jak tak milczał , ale czy to na pewno o to chodzi? Ostatnim razem znowu wyszłam wcześniej od niego bo bałam się, że się tam rozpłaczę( powiedziałm mu, że nie mam ochoty dłużej z nim siedzieć).

                      zbig
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 40

                        płacisz za to czy masz refundację?
                        jeżeli płacisz to wybierz się na taką terapię gdzie z góry wiadomo że będzie info zwrotne od rozmówcy a nie milczenie (nie wiem na czym polega akurat Twoja jungowska metoda, ale może po prostu źle trafiłaś – jedni mówią i samym im się układa jakoś, innym trzeba wytłumaczyć czarno na białym a jeszcze inni tylko pasem ;P

                        a jeżeli masz to z państwowej kasy to może gość traktuje tę godzinkę jako odpoczynek przed pójściem na fuchę? (zobacz czy nie rozwiązuje krzyżówek pod stołem 🙂

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 20)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.