Witamy Fora Szukam Ciebie smutek

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 14)
  • Autor
    Wpisy
  • Kinga
    Uczestnik
      Liczba postów: 4

      Witajcie
      jestem pierwszy raz na tej stronie i chyba jetsem szcześłiwa że ja znalazłam.Jetsme DDA uświadomiłam sobie to już tyle lat temu ale nie miałam odwagi czegoś z tym zrobić a teraz…..????? HMmm powoli dojrzewam do decyzji aby coś z tym zrobić.Całe życie uciekałam przed soba przed problemami przed myślimi uczuciami w tej ucieczce zawsze pomagało mi jedzenie (co efekty widac do teraz) chcę coś ze swoim życiem cos zrobić ale bez was nic nie zrobię >potzrebuje kogoś kto mnie zroeumie kto pokaze co zrobić kto potrzym amnie za rękę i powie to jest super Kinga dasz radę nie jestę sama jestew obok ni eboj się wytrwasz!!!
      Czy ktoś mi w tym pomoże mam 24 lata i jestem z Warszawy.Pomożcie mi moj adres kopciuszek222@op.pl

      Kinga

      viator
      Uczestnik
        Liczba postów: 222

        no to witaj wśrod swoich super kingo!
        :laugh: :rolleyes: :laugh:
        myślę, że trafiłaś w dobre miejsce. wszyscy tutaj na pewno będa z toba.
        ja osobiście zagladam tu prawie codziennie i bardzo sobie cenię te wizyty.

        ale proponuję ci jeszcze zrobić jeszcze jedno: terapia grupowa. sporo jest miejsc w warszawie gdzie sa prowadzone spotkania dda z terapeutami. masz dostęp do internetu więc znajdziesz bez problemu.
        ważne jest żeby zrobić ten pierwszy krok, żeby się przełamać i pojść na grupę.
        siedzac w domu przed ekranem nic si nie zmieni. trzeba sie ruszyc. ale to juz musisz zrobic sama.

        pozdrawiam

        Kinga
        Uczestnik
          Liczba postów: 4

          boję sie!!!!Boję sie poznać siebie boję się dowiedziec kim jestem jaka jestem!!!!Boję sie zobaczyć to wszystko co noszę w sobie.Chce pozbyć sie swoich komplesow chce żyć pełnia życia chcę cieszyć sie tym ,ze przeleciał motyl,chcę uśmeichac się do nieznajomych, chcę sie sobie podobac chcę lubić siebie odciać się od tego co było a nauczyć się żyć SWOIM życiem jakim jakiem ono chciałabym aby było.Chyba jestem za duża idealista a za mało eralistka aby żyć……….

          cisza
          Uczestnik
            Liczba postów: 92

            Wiesz najtrudniej jest zyc pomiedzy normalnymi ludzmi … ale kazdy z nas jest tutaj po to aby mieć szanse na to normalne życie. Moze daj ogłoszenie i sprobuj isc na spotkanie DDA z kims kto ma prodobne problemy. Ja tez sie boje zrobic ten pierwszy krok i zastanawiam sie czy w ten sposob nie sprobowac-moze to jest własnie to:-)
            Pozdrawiam

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              pewnei masz rację ale wiesz byłam juz w kilku miejscach ic iagle to nie jest TO!! boję sie otworzyć i boję się pokazac innym kim jestem, dostałam już tyle razy baty od innych od facetow w pseudo zwiazkach od obcych ludzi ,ze ubezpieczyłam się teraz w taki gruby pancerz ochronny,to jest jak przyjmowanie maski na siebie w ktorej wychodzę codziennie rano do pracy czy na uczelnie.To jest troszkę jak rozdwojenie jażni jak gra w ktorej jest się najlepszym aktorem!! MOze to głupie ale tak sie czuję i mam masę obaw aby zaczać mam bloki moze nei chce aby mnie ludzie zobaczyli taka rozgrzebana pełna cierpienia i żołci w sobie!!Kiedys zaufałam na maksa swojemu psychologowi i otworzyłam sie pracowałam z podrecznikiem a w pewnym momecie zostawiła mnie i odeszła bez słowa wyjaśnienia.Nie chcę znowu takiej sytuacji.Dlatego sie bardzo barzdo boję zaufać

              viator
              Uczestnik
                Liczba postów: 222

                strach…
                …ten wredny stwor jest w każdym z nas. cięzko z nim walczyć bo jest zupełnie irracjonalny. taki nieokreślony. po prostu jest. i dlatego ciężko z nim walczyć.
                ale skoro nie mozna go pokonać to trzeba nauczyć się z nim żyć i w jakiś sposob nad nim panować.
                ja też panicznie bałem się pojść na terapię grupowa. ale wyszedłem z założenia że przede wszystkim potraktuję to jako eksperyment. co będzie to będzie. przynajmniej nie będę siedział sam w domu i marnował czasu. w najgorszym przypadku po prostu wyjdę i więcej nie wrocę. przecież i tak nikt mnie tam nie zna.
                na poczatku miałem dużo watpliwości ale teraz wiem, że dobrze trafiłem.
                żadko się odzywam podczas spotkan ale dużo mi daje samo słuchanie innych.

                nasza psychika przypomina takie rozrzucone puzzle z co najmniej kilkunastu tysięcy elementow a przedstawia niebo noca. sami nie damy rady tego poskładać. tu może pomoc tylko fachowiec. np na terapii grupowej czy indywidualnej.
                przynajmniej taka mam nadzieję.

                Agusia29Wawa
                Uczestnik
                  Liczba postów: 50

                  Taak … starch ma wielkie oczy…
                  Też się bałam jak cholera poddać się terapii, na poczatku poruszałam się po omacku, nie wiedzac od czego zaczać. Gdy na pierwszym spotkaniu usłyszałam pytanie, co chcę dla siebie stamtad, szczena mi opadła i kompletnie nie widziałam co mam odpowiedzieć. Bo ja zawsze dawałam, a nie umiałam brać i upominać się o swoje potrzeby.
                  Ale BAARDZO chciałam zrobić cos dla siebie, pzrede wszytskim zadbać.
                  Juz minał rok czasu, nadal chodzę na indywidualne spotkanie, pzrerobiłam warsztaty grupowe dla DDA, teraz konczę warsztaty pracy z emocjami, w pżdzierniku zacznie się terapia grupowa.
                  Teraz żałuję, że dużo wczesniej tam nie poszłam. Czuję się dużo silniejsza i pewniejsza siebie. Przede wszytskim zrealizowałam moj największy cel i marzenie – kupno mieszkania (juz prawie sfinalizowane, co prawda na raty, ale zawsze to swoj własny kat i nikt mnie nie przeegoni!!)
                  A do tej pory bałam się zostawić mame sama z ojcem, bo nie poradzi sobie beze mnie. A jak zauważyłam radzi sobie świetnie 🙂
                  Naprawdę warto coś zrobić dla siebie i nie bać się … tam wszyscy sa przyja¼nie nastawieni, niektorzy terapeuci znaja ten problem z autopsji.
                  A tak a propo’s … na poczatku też prawie nic nie mowiłam, byłoby mi bardzo ciężko się pzrełamać.
                  A teraz chce mowic i mowić i wychodzę na ogol zawiedziona, bo czas sie skonczył, a ja miałam jeszcze tyle do powiedzenia 🙂
                  Nawet się rozpisuję 🙂 a kiedys nawet kilka zdan ciężko mi było sklecić 🙂
                  Pozdrawiam ciepło

                  cisza
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 92

                    Nie miałas problemow w odnalezieniu sie w srodowisku pacy,stres ze sobie nie poradzisz?BO ja mam z tym ogromny problem:-( CZY terapia moze mi z tym pomoc????????????????

                    Agusia29Wawa
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 50

                      U mnie strach nie wynika z tego, że nie dam sobie rady, tylko nie potrafię się odpowiednio zareklamować.
                      Nie wiem czy miałabym odwage w tych czasach zmienić pracę.
                      Każdy ma jakiś inny cel, inne marzenia. Mnie akurat kareira zawodowa nie pociaga.
                      A stres… inaczej juz na niego patrzę, nie pzrejmuję sie tak wszytskimi rzeczami, (np. szef miał zły humor i nakrzyczał, jeżeli miał rację to mu ja przyznałam, jeśli nie zreczowo mu o tym powiedziałam. Co prawda tego juz się trochę nauczyłam przed terapia).
                      Ale teraz nie załamuję z powodu niepowodzen, przyjmuje to jako nastepne doświadczenie.
                      Np. miałam taka sytuację gdy szukałam mieszkania, pierwsze ktore ogladałam:
                      ludzie nadwyraz mili, nawet chcieli mi tv i lodowkę zostawić, bez targowania się opuscili cenę (niby wszytsko ok, ale coś mi nie pasowało. czasem cieszę się z tego mojego "czarnowidztwa") gdy doszło do załatwiania dokumentow, o ktore prosiłam. zaczęło się ściemnianie i odwlekanie, w koncu poinformowano mnie, ze spzredali mieszkanie. Juz nie będę sie zagłębiac we wszytskie szczegoły, bo nie o to chodzi.
                      Kiedyś bym się załamała, bo oczywiście to moja wina, że czego się nie dotknę to zawsze nie tak wyjdzie. A tak wyciagnełam wnioski, wiedziałam na co mam zwrać większa uwagę i zadowolona z tegpo byłam, że nie dałam się wrobić 🙂

                      cisza
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 92

                        Nie wiem czy miałabym odwage w tych czasach zmienić pracę.
                        "Każdy ma jakiś inny cel, inne marzenia. Mnie akurat kareira zawodowa nie pociaga"-mnie tez 😉
                        "…tylko nie potrafię się odpowiednio zareklamować"no i z tym tez poblem.
                        Zatem tylko terapia-tylko czy pojedyncz czy grupowa?Poradzisz mi cos:-)

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 14)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.