Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › smutno mi
-
AutorWpisy
-
tak tez zamierzam, a własciwie robie, tylko jakoś nie mogę znależć u siebie dobrego terapeuty. a spotkania z grupa przynosza pewną ulge, na chwile przynajmniej, ale tam sie nie dyskutuje o problemach, tam kazdy mówi o swoich uczuciach i to jest pewna zaleta owszem, ale czegos jeszcze mi brakuje. czasem własnie chciałabym podyskutowac usłyszec co inni o tym myslą- nie wiem czy słusznie.
zastanawia mnie te 12 kroków- jak przystąpic do ich realizacji?
wogole rozmowa z psychologiem jest ok, ale terapeuta to chyba jednak cos troszke innego. więc narazie szukam.Ja na grupie Al-Anon przerabiam 12 stopni, to jest świetna sprawa, pomaga zmienić siebie, dostrzec swoje problemy i ich przyczyny w realnym świetle. Ten program jest uniwersalny, niezaleznie od tego co w danej chwili nie pozwala Ci szczęsliwie życ, pomaga stanąć na własne nogi. Trudno to wszystko opisać w kilku zdaniach, nie przerobisz kroków w miesiąc, czy dwa, to wymaga czasu, ale zmiana, która nastapi tez będzie na długo. Nawet jeżeli upadniesz i wrócisz do starego myślenia, refleksja, że nie tędy droga przychodzi szybko, korekta tego co błędne też. Cóż mogę Ci napisać, moje zycie zmieniło się o 180 stopni. Jestem spokojna, umiem siebie i innych docenić, moje samopoczucie nie zalezy już od zachowania drugiej osoby, wiem, że sobie poradzę w każdej sytuacji, przestałam się bać nieznanego i pozwalam sobie na popełnienie błędu. Wiem, że nie jestem idealna i nie muszę być i wiele wiele innych rzeczy, które nie pozwalały mi spokojnie i szczęsliwie żyć.
Słowami drugiej osoby nie zmienisz, ale Twoja postawa może spowodować, że bliski Ci człowiek spojrzy na siebie inaczej i przemysli swoje zachowanie. Najfajniesze jednak jest to, że kiedy odnajdziesz siebie już tak bardzo nie zalezy Ci na zmianie innych, przyjmniesz to co jest i będziesz szczęsliwa niezależnie od tego.
Na spotkaniach nie radzimy, bo każdy człowiek jest inny, a my nie mamy monopolu na rozwiązanie problemu. Mówi się o sobie, bo wyciaganie wniosków i stosowanie ich w swoim zyciu działa bardzo dobrze. Słuchasz czyjejś historii, jak sobie ten ktoś poradził, co zrobił i bierzesz to co dla Ciebie najlepsze, to działa. Polecam:)tak, tylko chodzi mi o te 12 kroków w tym kontekscie, z kim nad tym nalezy parcować kogo o to pytac? jak sie zabrać od czego zacząć?
na spotkaniu z grupą dotąd nie było o tym mowy, więc sama nie wiem od czego zaczac…Anonim
10 stycznia 2013 o 13:03Liczba postów: 20551hej,
Grupa tez jest od "tego", zgłaszasz swój problem, opisujesz i wlasnie wtedy wkracza grupa, przekazuje Ci informację zwrotną , dzieli się doświadczeniem, wspiera. Twoj problem wyzwala w Tobie ogrom uczuć , z ktorym jak piszesz, trudno Ci sobie poradzic – a ktore z pewnosica wiazą sie z uczuciami jakie towarzyszyly Ci w domu (panika chociazby przy rozstaniu po klotni).
wiesz samamama , ja sie wkrecam z Twoj watek bo widze duuzo z moich zachowan, lękow, czasem obezwladniajacych uczuc, zalewajacych tak, ze nie moglam logicznie myslec;/ TY masz dziecko, wiec nie potrafie postawic sie w twojej sytuacji. Ale z pewnoscia da Ci to sile , by sprobowac pracowac nad zwiazkiem.
Jednak, jak sama juz piszesz , robisz wszystko co mozliwe by utrzymac zwiazek. i widzisz schematy – to swietne, bo to naprawde dobry poczatek ( fundamentalny jka dla mnie). wiem, ze to brzmi banalanie, ale dopiero jak zaakceptujesz fakt, ze istnieje mozliwosc ze sie rozstaniecie i to, ze po czesci nie masz na to zadnego wplywu ( po czesci Twojego mezczyzny) , bedziesz mogla faktycznie nad tym pracowac(bez tej presjo-paniki ktora zamazuje faktyczny stan rzeczy) A mowie to , bo sama czesto kurczowo trzymalam sie zwiazku , robiac wszystko byleby sie nie rozstac ( zawsze przynosilo to odwrotny skutek, ale nie mialam odwagi przed sama soba powiedziec, ze to dlatego ze boje sie samotnosci itd.
A jakas wspolna terapia dla was jest w ogole w zasiegu mozliwosci na te chwile?w sensie, jaki on ma stosunek do tego?
poki co, rob swoje , mysl o sobie, prracuj nad schematmi i tym, czego chcesz, co Ci daje relaks ukojenie.
A co to za grupa?
Z lewej strony masz bazę spotkań DDA, tam jest o 12 krokach i mityngu, jeżeli nie ma w twojej okolicy to może być al-anon. W zrozumieniu pomaga Ci sponsor, to jest osoba, która dobrze zna program, też członek grupy, ale z dłuższym stażem. Skąd jesteś?Są dwie grupy Al-Anon w Siedlcach.
Siedlce, grupa "Nadzieja", dom parafialny "Bożego Ciała"
ul. Monte Casino,
poniedziałek – 1700Siedlce, grupa "Jutrzenka", klub abstynenta
ul. Młynarska 19,
środa-17.00Zobacz sama jak jest, może akurat tam znajdziesz pomoc.
dzieki! ja byłam na grupie dda,a nie na al-anon. moze jeszcze troche z tym zaczekam nie wszystko na raz, ale moze tam własnie znajde sponsora, zeby to wszystko przerobic.
JESTEM WSCIEKLA! MAM WSZYSTKIEGO DOSC! MOJ M KILKA DNI TEMU KAZAL MI ZAJAC SIE SOBA, POSZUKAC SOBIE KOGOS I DAC MU SPOKOJ! I WIERZCIE MI CHCIALABYM WLASNIE TO ZROBIC- TYLKO KURWA KOMPLETNIE MI NIE WYCHODZI. CZY JA JESTEM AZ TAK BARDZO BEZNADZIEJNA? NIE WIEM SAMA JAK TO SIĘ STALO STRACILAM PRZYJACIÓL/ZNAJOMYCH. BRAKUJE MI TEGO. NIE MAM NIKOGO DO KOGO MOGLABYM TAK POPROSTU PÓJSC POGADAC. Z DRUGIEJ STRONY ZLE SIE CZUJE MIEDZY LUDZMI. NIE RADZE SOBIE. SIEDZE W DOMU I UZALAM SIE NAD SOBA. PROBUJE SOBIE POWTARZAC ZE BEDZIE DOBRZE, CHCE W TO UWIERZYC. W PARCY NAWALAM-JEST TRAGICZNIE, A JA ANI PRACY ZMIENIC NIE POTRAFIE,ANI W TEJ SIE OGARNAC DO KONCA. SKRECA MNIE ZE ON SOBIE NADAL BEZTROSKO ZYJE. ZOSTAWIL MNIE Z TYM WSZYSTKIM I SOBIE ZYJE DALEJ JAKBY NIC SIE NIE STALO.
NAJGORSZE JEST JEDNAK NIE TO CO ROBI ON TYLKO TO, ZE JA NIE ROBIE NIC. STOJE W MIEJCU. W AJKIMS PIEPRZONYM CIEMNYM ZAULKU I WSZYSTKO WIDZE TYLKO W CIEMNYCH BARWACH. NIE NAWIDZE SIE ZA TO. POTRZEBUJE JAKIEGOS KOPNIAKA NA ROZPED. CO SIE MUSI ZDAZYC ZEBYM WRESZCIE RUSZYLA Z MIEJSCA? JAK TAK DA;EJ BEDZIE STRACE WSZYSTKO PRACE MIESZKANIE. CO JESZCZE? DLACZEGO NIE POTRAFIE WYRWAC SIE Z TEJ ZAPASCI? ZNACIE TAKI STAN? JAK SOBIE Z TYM RADZICIE?
PODJELAM DECYZJE, SA SPOTKANIA Z GRUPA SZUKAM TERAPEUTY, ALE TO WSZYSTKO TRWA. A JA JUZ CHCIALABYM ZMIENIC SWOJE MYSLENIE. NASTAWIENIE DO SWIATA.
MOTYWACJE W SUMIE MAM- SYNKA. A TAK NAPRAWDE NIE JESTEM DOBRA MATKA- ALBO JESTEM ZDENERWOWANA, ALBO ZALAMANA, NIEOBECNA. ILE JESZCZE TAK POCIAGNE? DLACZEGO POZWOLILAM SOBIE NA TAKI STAN?
PO CO DALAM SIE WMANIPULOWAC W TEN POWROT- WYWROCILAM SWOJE ZYCIE A ON NAMIESZAL I ZOSTAWIL MNIE Z TYM BALAGANEM W GLOWIE I ZNOWU ZWINAL ZAGLE. A JA STOJE. WOKÓL TYLKO PUSTKA I CIEMNOSC! CO JEST ZE MNA? NIE CHCE TAK DLUZEJ!!!!!!„A JA JUZ CHCIALABYM ZMIENIC SWOJE MYSLENIE. NASTAWIENIE DO SWIATA”
Nie ma tak dobrze, ale widzę, że Twój M robi Ci dużą przysługę, motywuje jak może do zajęcia się sobą. Nie zwlekaj, działaj:)
Wybacz tę ironię, ale jak nie siegniesz dna to będziesz zwlekać i łudzić się w nieskończoność. -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.