Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Sprostowanie

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 26)
  • Autor
    Wpisy
  • Katarzynka21
    Uczestnik
      Liczba postów: 808

      Moi drodzy, wypowiadalam sie kiedys w temacie picia alkoholu przez naszych mezow, chlopakow, ojcow naszych dzieci itp. No i przy okazji chwalilam sie chlopem/ mojego chlopa za to, ze bardzo mnie szanuje w tej kwestii i owszem pije czasem piwko lub dwa, ale nie upija sie, bo ma wzglad na nasz zwaizek, na mnie. Z tego powodu ja szanuje tez jego prawo i staram sie nie czepiac do jego picia z umiarem, dla smaku.

      No i dzis czuje, ze musze sprostowac ta moja wypowiedz. Troche jestem rozgoryczona, le tez mam wrazenie, ze jednak nalezy sie wyjasnienie tym wszystkim ktorych wprowadzilam w blad, sama mylac sie strasznie.

      W piatek moj maz poszedl na impreze z pracy i…upil sie. Bylo kiepsko, bylo zle, nerwy, zlosci. On na mnie, ze obciach, ze sie napic nie moze do woli, ze moze i przesadzil, ale ma tego dosc, ze ludzie sie dziwnie patrzyli, ze ja pretensje mam a nie ma o co, bo przeciez impreza po to, zeby popic dla nastroju, ja bo ufalam mu wielce w tej kwestii, poczulam sie jakby conajmniej mnie zdradzil. Bylo zle. Doszlo do porozumienia, ale z ogromnym wysilkiem, kilka godzin nam zabralo, rozmowy, dyskusje, co by tu zrobic, zeby nie czuc sie jak moja matka, ktora krzyczala, ale sie godzila na picie taty, zeby tez nie odejsc, bo przeciez to nie powod (chyba).

      W kazdym razie, czuje ze powinnam tym, ktorym napisalam cos innego, napisac teraz sprostowanie. Napisac, ze nie jest tak jak pisalam. Choc zdania co do picia partnerow nie zmienilam wcale. Ale okolicznosci dosc sie jednak zmien

      doris
      Uczestnik
        Liczba postów: 396

        Katarzynko, więc jak jest teraz? Teraz, gdy opadły emocje i gdy sobie porozmawialiście?

        Jak byś zareagowała, gdyby taki incydent wydarzył się ponownie, za jakiś czas i przy jakiejś okazji?

        Jesli chodzi o picie, ja bardziej pilnuję siebie, tak jakby z uwagi na obciążenie mojego domu, było większe niebezpieczenstwo wpadnięcia w nałóg.

        Netka
        Uczestnik
          Liczba postów: 512

          Hmmm … współczuję, czytając Twoją wypowiedź wyobraziłam sobie siebie w takiej sytuacji … uuuuu … pewnie byłoby jeszcze gorzej niż u Ciebie ….

          Swoją drogą myślę, że to niesamowicie ciężkie kiedy widzi się swojego partnera spożywającego alkohol – wszystkie najczarniejsze myśli i lęki wracają … a przecież nie chcemy ograniczać naszych prtnerów siłą … tylko że to czasem ponad nasze siły … wewnętrzna walka i tyle

          Katarzynka21
          Uczestnik
            Liczba postów: 808

            Netka, to racja. Nie chce juz nigdy sila ograniczac mojego partnera. I to faktycznie boli. Jak zabezpieczyc siebie, ale nie zmuszac innych. Bardzo to ciezkie. Ale licze na porozumienie z moim mezem, mysle ze zadziala.

            Doris,
            A teraz jest tak, ze czuje, ze nie ufam. A z zaufaniem u mnie bardzo ciezko. Dlugo na to trzeba pracowac i ciezko odbudowac. Cieszylam sie, bo Wojtek pierwszy raz szedl na impreze z moim blogoslawienstwem. Pierwszy raz na prawde wierzylam, ze moge mu zaufac, w ogole nie obawailam sie tej imprezy. Bardzo sie zawiodlam. Teraz emocje opadly, ale zaufanie nadwyrezone bardzo. Duza czesc nocy nieprzespana, ale to dlatego, ze myslalam- konstruktywnie myslalam. Rano postanowilam pogadac. Juz na trzezwo. Rzecz w tym, ze trzezwosc od poczatku byla poniekad warunkiem tego zwaizku. Co do tego bylam uczciwa. Faktem jest tez, ze dla mnie najlepiej jakby moj maz nie pil ani jednego piweczka. Wiec wg. mnie to pole do pracy i dla mnie i dla niego. On pije, ale sie kontroluje. Ja pracuje nad swoja nadwrazliwoscia posunieta do granic absurdu. No wiec uwazalam, ze istnialo miedzy nami uczciwe porozumienie w tej kwestii. Dla mojego meza najgorsze bylo, to ze obciach mu zrobilam, bo sie na niego zezloscilam (nie bylo histerii zadnych) i poprosilam, zeby juz nie pil. A ten podnosi nastepny kieliszek "kamikadze" do ust. No i niestety nie wytrzymalam, chwycilam go za reke i odstawilam kieliszek, mowiac ze wiecej nie wypije. Reszta swietnie bawiacych sie upitych osob zdziwila sie, ze przeciez Wojtek nic zlego nie robi. Niestety dla mnie robil i dalej tak uwazam. Dla glupiego jednego kielonka zlamal nasza niepisana umowe. Cos mu sie z priorytetami pomylilo. A jak mu sie pomylilo, to znaczy ze byl pijany, a jak podczas pijanstwa myla sie prorytety to dla mnie ogromne zagrozenie.

            Gdyby taka sytuacja miala jeszcze raz miejsce, postapilabym tak samo.

            Postanowilismy pozostac przy naszej umowie, ale juz zostalo to doprezyzowane, przegadeane do samego konca i zatwierdzone przez obie strony. Co prawda dlugo gadalismy bardzo, ale wyjscia tak na prawde byly tylko takie: Wojtek pije ile uwaza, a ja to calkiem akceptuje (wyjscie nie do zaakceptowania przeze mnie); Wojtek pije tyle ile chce i ja w materii alkoholu robie co chce czyli wylewam alkohol, zloszcze sie, nie staram sie panowac nad swoja nadwrazliwoscia (dla mnie to wyjscie bylo w miare ok, bo mialabym wrazenie,z e nei ograniczam meza, a sama tez nie musialabym siebie ograniczac, ale to wyjscie wczesniej czy pozniej prowadzilo by do rozpadu zwiazku najprawdopodobniej i z tego tez wzgledu Wojtkowi sie nie spodobalo), nastepne to takie, zeby pozostal taki uklad jak do tej pory czyli Wojtek sie nie upija, a ja nie czepiam sie do sporadycznego picia piwka, i ostatni, zeby Wojtek nie pil w ogole (nie do zaakceptowania do niego).

            Postanowilismy zdecydowac sie na ten przedostatni, bo w miare satysfakcjonujacy dla obojga z nas. Nigdy wczesniej tak jasno to nie zostalo sprecyzowane, wiec Wojtek zobligowal sie do przestrzegania tego i ja tez. Czy wierze, ze tak bedzie robil? Chce wierzyc….

            Edytowany przez: Katarzynka21, w: 2007/10/29 13:25

            joel44
            Uczestnik
              Liczba postów: 110

              Katarzynka21 postaraj sie zaufac jesli On wie i rozumie jakie sa Twoje oczekiwania w tej mierze to mysle z ebedzie dobrze. Moja eks DDA rowniez zwracala uwage na to czy pije , upijam sie itd. Z tym z emiala ulatwione zadania bo ja z apiwem nie przepadam, za wodka tez i tylko od czasu do czasu lubie wypic dobre wino. Skoro macie umowe to mysle ze bedzie przestrzegana . głowa do góry!! 🙂

              Katarzynka21
              Uczestnik
                Liczba postów: 808

                Dzieki Joell44, na pewno zajmie mi to sporo czasu. Odzywskanie zaufania potrzebuje czasu, ale mam nadzieje wielka na powodzenie. W koncu gdybym nie miala to nie walczyla bym tak uparcie 😉

                Netka
                Uczestnik
                  Liczba postów: 512

                  Ciężko zbudować zaufanie mając za sobą życie w rodzinie gdzie ktoś chlał nałogowo bo strach wynikający z naszych obaw, wywodzący się z dzieciństwa nas przytłacza – jednak Katarzynko wierzę, że dasz radę bo jesteś silna dziewucha 😉 Powodzenia – 3mam kciuki 😉

                  joel44
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 110

                    Zaufanie fajie to brzmi. Wy dziewczyny macie wielka wole ,zrozumienie moja eks bladzi dalej. Przyznam ze jestescie wspaniale. Walczycie, staracie sie, rozumiecie.

                    Anonim
                      Liczba postów: 233

                      Zawsze szukalam chlopakow bez nalogow powiedzialam ze moje zycie bendzie inne Niestety Przeszlam wielkie zalamanie czasem jestesmy takie slepe kochamy choc wszystko wskazuje ze jestesmy glupie i o malo nie wpadlam w blendne kolo Zakochalam sie na zaboj w chlopaku a po czasie okazalo sie ze wpadl w zle towarzystwo i mnie zdradzal Bylam zalamana chcialam sie zabic i wiecie co moze to smieszne ale dalej bylam dla niego gotowa wszystko zrobic az pewnego dnia poprosil mnie o odebranie paczki od kolegi i okazalo sie ze to byly narkotyki jakby ktos na mnie wylal kubel zimnej wody powiedzialam nie Ja jestem najwazniejsza i nigdy niepozwole sobie na takie traktownie
                      Otwarly mi sie oczy Moj nazeczony jest przeciwnikiem picia i bardzo mi to odpowiada ale mu tego niezabraniam Pamietam za pierwsze piwo jakie wypil bendac ze mna bardzo mnie przepraszal a ja bardzo sie tego balamal ale wiem ze alkohol jest dla ludzi i wszystko z umiarem mozna Nie jest latwo nam patrzec na Jak bliscy pija ale musimy im ufac Ja sama kiedys zarzekalam sie ze nietkne alkoholu ale zdarza mi sie i choc staram sie uwazac to strach niestety zawsze bendzie to tak jakbysmy mieli zle geny:(

                      joel44
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 110

                        Edziatko ciekawe obserwacje- wiele z was obawia sie alkoholu, co sadzicie jednak o DDA ktora sie upija nie za czesto ale jednak ?

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 26)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.