Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Szczęście

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 12)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      Dzisiaj została mi zabrana nadzieja na noś co w moim miemaniu uczyniło by mnie szczęśliwym. ¬le mi do tej pory, ale czytam ten kawałek "Przebudzenia"

      Mowiłem już, że nie chcemy być szczęśliwi. Pragniemy czegoś innego. ¦ciśle rzecz biorac, nie chcemy być bezwarunkowo szczęśliwi. Gotow jestem być szczęśliwy, jednak pod warunkiem, że będę miał to, tamto i jeszcze coś innego. Ale w gruncie rzeczy to tak samo, jakby powiedzieć do przyjaciela lub Boga, albo do kogokolwiek innego:

      – Ty jesteś moim szczęściem. Jeśli nie posiadę ciebie, to nie będę szczęśliwy.

      Jest to bardzo ważne stwierdzenie i musimy je w pełni zrozumieć. Nie potrafimy być szczęśliwi tak sobie, po prostu dla samego faktu; żadamy spełnienia jakichś tam warunkow. Mowiac dosadnie – nie potrafimy wyobrazić sobie, że można być szczęśliwym bez spełnienia tych warunkow. Nauczono nas wiazać szczęście z ich występowaniem.

      Zatem pierwsza rzecz, jaka musimy uczynić, jeśli chcemy się przebudzić, to uświadomić sobie ten fakt. Jeśli pragniemy kochać, jeśli chcemy być wolni, jeśli tęsknimy za radościa, pokojem i duchowościa, to musimy to zrozumieć. To właśnie dlatego duchowość jest czymś jak najbardziej praktycznym na świecie. Wymyślcie cokolwiek bardziej praktycznego niż duchowość, taka, o jakiej mowię. Nie mowię ani o pobożności, ani o dewocji, ani o religii, ani o oddawaniu czci, ale o duchowości – a więc o przebudzeniu, i tylko o przebudzeniu! Spojrzcie na ludzi o zranionych sercach, na samotnych, spojrzcie na przerażonych, zagubionych, spojrzcie na konflikty uczuć w sercach ludzi, konflikty wewnętrzne i zewnętrzne. Przypuśćmy, że poszukaliście kogoś, kto znalazł sposob na pozbycie się tego wszystkiego.

      Założmy, że osoba ta podała sposob uniknięcia tego olbrzymiego drenażu energii, zdrowia, emocji spowodowanego tymi konfliktami i uwikłaniami. Czy chcielibyście tego? Przypuśćmy, że ktoś pokazał nam sposob, dzięki ktoremu moglibyśmy prawdziwie nawzajem kochać się, żyć w pokoju i w miłości. Czy można wymyślić coś bardziej praktycznego? A jednak ludzie sadza, że wielki biznes jest czymś bardziej praktycznym i że praca jest czymś bardziej praktycznym, i że nauka jest czymś bardziej praktycznym. Ciekaw jestem, jakie to korzyści mamy z ladowania człowieka na Księżycu, jeśli my sami nie potrafimy żyć tu, na tej ziemi?

      dota
      Uczestnik
        Liczba postów: 302

        wlasnie to jest straszne, ze wlasne szczesie uzaleznia sie od rzeczy, osob, sytuacji, zasobnosci portfela. a przeciez szczescie jest tak blisko, jest w kazdym z nas. Tylko, ze jest gleboko zakopane pod troskami dnia codziennego, pod tym wszystkim, co w nas wpojono, co nam wmawia świat.

        ja gleboko wierze w to, ze kazdy moze to szczescie w sobie znalezc. ale mam wrazenie, ze za moment rozsmine sie z Toba, Memento, w rozumowaniu. albo raczej w wierze. bo ja wlaśnie głęboko wierze, ze to dzieki Bogu, dzieki Jego łasce możemy przebic sie przez nasze pancerze i odnal¼c szczęście.
        mnie tylko wiara w to, ze Bog jest tuz obok i kocha mnie mimo mojej słabości, mojej beznadziejności, mimo tego, ze wciaż sie Go zapieram, utrzymuje w przynajmniej jako takim nastorju. a bywa czasami nawet dobrze :laugh:

        pozdrawiam

        Anonim
          Liczba postów: 20551

          chyba trochę przesady jest w takim podejściu. zgadzam się, że szczęście wypływa z nas samych, bo to przecież tylko nasze samopoczucie. ale po co deprecjonować nasze zwiazki z innymi ludzikami ?
          czy koniecznie musimy być szczęśliwi cały czas ? a jeśli cały czas będziesz szczęsliwy to skad to niby będziesz wiedział ?

          Anonim
            Liczba postów: 20551

            Zgadzam sie z R. Przecież na szczęście składa się wiele czynnikow.Dla niektorych jest to praca, dla niektorych rodzina, dzieci, dla niektorch podroże. Robiac te rożne rzeczy własnie wtedy czuja się szczęśliwi. Trudno byc ciagle szczęśliwym jeżeli czasami życie daje w kość, czasami trzeba pozwolić sobie na smutek,czy po prostu zły nastroj. Myślenie, że muszę być ciagle szczęśliwy może zaprowadzić nas do absurdalnych sytuacji. Oczywiście trzeba szukać tego szczęścia ale nie zmuszać się do bycia szczęśliwm kiedy tak naprawdę coś nam się wali.

            Szczęście ma to do siebie, że wraca:-) u mnie zawsze wraca, czasami odchodzi ale wiem, ze za chwile wroci

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              Nie ja jestem autorem tego tekstu, tylko Anthony DeMello. Ktorego część z forowiczow czytało.

              Anonim
                Liczba postów: 20551

                Pojęcie szczęścia jest bardzo ważne. Większość ludzi, jest w ich własnym mniemaniu…. nieszczęśliwa . Bo warunkuja to od wielu czynnikow. Te co było …… bo nie tak by chcieli . I te na ktore z niecierpliwieniem czekaja ….nieosiagalne. Z tyłu nieszczęście, i z przodu nieszczęście :laugh: …… Ciekawostka jest zatrudnianie Pana Boga …… aby spełnił nasze zachcianki , ktore maja warunkować nasze "szczęście" …. ale czy będziemy szczęśliwi ? Tego nie wiemy. Na forum ktoś fajnie napisał –> Szczęście to nie stacja do ktorej zdażamy ….. szczęście to sposob podrożowania ….. Warto popracować nad tym –> że szczęście nie minęło …… lub jeszcze nie nadeszło ….. jestem szczęśliwy w tej właśnie chwili ……. :laugh: …. Ja staram się tak myśleć…… i dwie godziny temu , nad pewnym strumyczkiem ;)…… miałem całkiem przyjemne doznanie :rolleyes: Pozdr.

                Anonim
                  Liczba postów: 20551

                  chcę szczęścia bo znam dobrze nieszczęście..
                  panu deMello chodzi pewnie o to żeby nie uwarunkowywać swojego życia, samopoczucia, działania od innych ludzi, okoliczności. i bardzo słusznie !!!!

                  ale po kiego grzyba mi szczęście do tego ??

                  Anonim
                    Liczba postów: 20551

                    ja się zastanawiam czy można być szczęśliwym, troszkę częściej niż w tych pięknych, ale ulotnych chwilach, majac w sobie tyle lęku, będac tak bardzo samotnym…

                    Anonim
                      Liczba postów: 20551

                      „ja się zastanawiam czy można być szczęśliwym, troszkę częściej niż w tych pięknych, ale ulotnych
                      chwilach, majac w sobie tyle lęku, będac tak bardzo samotnym..”

                      a wiesz co dla ciebie oznacza szczęście ?
                      bo ja tak sobie myślę, że szczęście ma to do siebie, że jak trwa zbyt długo staje się normalnościa…

                      Anonim
                        Liczba postów: 20551

                        I tak powinno być, szczęście powinno być normalnościa a nie chwila przypływu.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 12)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.