Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Szukam pomocy, rady, rozmowy..

Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 27)
  • Autor
    Wpisy
  • Cuoni
    Uczestnik
      Liczba postów: 2

      Do Wika 05. Jestem nie pijącym alkoholikiem i DDA i powiem ci że to co widzisz u swojego męża może być prawdą ale nie musi.On sam powinien stwierdzić że jego zachowania przeszkadzają mu żyć ,a jak piszesz bardziej przeszkadzają tobie niż jemu. Nie lecz go nie ciągnij bo tak naprawde taka nadopiekuńczość ukazuje twój problem a nie jego.Zadbaj o siebie i o dziecko. A jego zostaw w spokoju postaw granice ,zadbaj o siebie kontaktuj sie z osobami mającymi podobne problemy z sobą czyli nadopiekuńczość.Nazywa sie to współuzależnieniem , on biegnie za alkoholem a ty za nim. Napewno jesteś fajną kobitką .Pozdrawiam .W tym związku ty i dziecko jesteście najwazniejsi i potrzebujecie pomocy .

      Wika05
      Uczestnik
        Liczba postów: 6

        Cuoni,dziekuje za rady, byc moze masz rację, tylko ze psycholog stwierdzila ze niestety to jest juz u niego problem i powinien pomyslec o terapii. W takiej sytuacji wydaje mi sie ze to nie tylko juz moje podejrzenia i „czepianie sie” 🙁
        Ja sama wiem ze potrzebuje terapii i pomocy i zaczynam chodzić, dziecko jest najwazniejsze.

        Jeszcze wracając do wiadomości dziewczyn… ja czasami mam wrazanie ze nadaje sie do psychiatry, te huśtawki nastrojów, przejście z płaczu w śmiech i odwrornie, generalnie nie wiem czy ktos też tak ma bądź mial ale ja jestem strasznie (nie wiem jak to nazwać) strachliwa, bojazliwa, chodzi mi o to ze np wystarczy ze gdzieś znienacka cos puknie, czy porzadnie uderzy, bądź w zarcie mnie wystraszy i ja niemal mam zawal serca, wszystkiego sie boję. Do tego najgorsza jest to ze ja sama nie wiem czego chcę, nie potrafię sie okreslic… nie umiem podjac żadnych decyzji bo boje sie ich konsekwencji.. przykładowo rozstanie z partnerem, boje sie tego bo nie wiem czy sobie poradzę, bo pozniej juz nie będzie odwrotu, bo moze bede żałowała… a z drugiej strony zupelnie inne emocje… az ciężko w to wierzyć jak mozna byc tak zagubionym i nie wiedzieć czego się chce…

        Wika05
        Uczestnik
          Liczba postów: 6

          Cuoni jeszcze co do granic, niestety tutaj ich nie ma, bo kazda „umowa” i tak nigdy nie jest dotrzymana, zawsze jest jakieś nagiecie tego, i fakt ze nie ma umiaru w piciu i gdy przychodzi juz ten stan gdy jest wypity, jest agresja, zaczepki slowne, padaja bardzo przykre slowa i nie ma zadnej kontroli nad tym co mowi.

          marta2985
          Uczestnik
            Liczba postów: 106

            Ja np. mam tak że jak ktoś trzaska drzwiami to wpadam w panikę, bo robił tak mój ojciec po pijaku. Co do podejmowania decyzji to też wogóle tego nie umiem, chodź małymi kroczkami się zaczynam uczyć. Dla mnie podjęcie jakiejkolwiek decyzji to jest wzięcie odpowiedzialności za nią. No a przecież dotychczas nie musiałam tego robić. Ze wszystkimi konsekwencjami, a że widzę wszystko w czarnych barwach no to muszą być te ,,złe,, konsekwencje. Wiec spoko ja cię bardzo dobrze rozumiem.

            2wprzod1wtyl
            Uczestnik
              Liczba postów: 1177

              Odnośnie reagowania na taki nagły czy zaskakujący chalas, uderzenie, ale nie jakieś głośne – w każdym razie inni na takie coś reagują bez takiego wzdrygnięcia – jednym z trop?w może być książka, kt?rą polecała Fenix a więc Wysoko Wrażliwi w kt?rej Aron Elaine opisuje właśnie taką cechę. Jest to jeden z element?w ( jeden z bodaj z 12 czy nawet więcej- nie pamiętam już) kt?ry występuje u os?b WWO a więc jedna cecha nie musi być wskazaniem, ale może być tropem

              Oczywiście to może być jedynie jakaś zbieżność, ale jeżeli ktoś jest WWo to warto przczytać  książkę, bo jest w niej bardzo dużo odpowiedzi reakcji os?b WWO, ale też funkcjonowania oraz niezrozumienia w społeczeństwie takich os?b – odbierane są choćby jako niezdecydowane, nie umiejące podjąć decyzji, leniwe nie rozumiejąc, że takie osoby potrzebują odpoczynku – a wypoczęte mają wiele innych pozytywnych cech, kt?re są bardzo no powiedzmy przydatne w społeczności.

              Ze swej strony po przeczytaniu książki wyszło mi, że nie jestem WWo, ale i tak z tej książki wiele wydobyłem dla siebie dlatego uznałem zwłaszcza po przeczytaniu Waszych wpis?w, że warto polecić zwłaszcza, że książka nie jest droga a udziela zwłaszcza dla os?b WWo sporo odpowiedzi tak samo gdy mamy w swoim otoczeniu osobę wysoko wrażliwą.

              • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 4 lat, 4 miesięcy temu przez 2wprzod1wtyl.
              • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 4 lat, 4 miesięcy temu przez 2wprzod1wtyl.
              2wprzod1wtyl
              Uczestnik
                Liczba postów: 1177

                Bardzo często w dzisiejszym świecie osoby WWo są nadużywane i wykorzystywane a przy odmowie gra się emocjami lub pr?buje pokazać, że są emocjonalne.

                Taką najgorszą konstrukcją dla WWo jest sytuacja, kt?rej wpadną w ręce (lub funkcjonują od urodzenia) osoby dominującej lub bez empatii.

                …bywają też osoby WWo, kt?re są ekstrawertykami i wtedy w odbiorze bywają toksyczne z racji choćby wrażliwości na poziomie wyostrzonego węchu mogą być 'przesadne'(np. poprzez nadmiarowe reakcje lub wręcz zwracanie uwagi innym osobom w sytuacjach gdzie nie są przekroczone granicę wśr?d nie Wwo) – pisząc to nie pamiętam już czy introwertycy Wwo r?wnież poprzez wyostrzone zmysły swymi reakcjami dają odczuć czy z racji osobowości uderza w nich to, ale nie reagują.

                Nawiasem m?wiąc to pokazuje też, że już na takim poziomie a więc r?żnicy wrażliwości zmysłu węchu może dochodzić do konflikt?w i braku zrozumienia.

                 

                2wprzod1wtyl
                Uczestnik
                  Liczba postów: 1177

                  Czytając  książkę uświadomiłem sobie, że warto jest się sobie i osobom  z otoczenia przyjrzeć aby w jakimś tam własnym zakresie potrafić odr?żnić schematy DDa od osobowości i charakteru, bo tak naprawdę przypisując 'wszystko’ DDa możemy dojść do wniosku, że terapia z dda nie dała żadnego skutku a rzeczywistość będzie taka, że wystąpiły i wpłynęły inne czynniki takie jak osobowość, charakter, przeżycia itp. – widać to niekiedy we wpisach na forum gdzie egoizm swoich bliskich jest podpinany pod DDa  a w rzeczywistości tą cechę dana osoba miałaby też bez DDa ( 'DDa zniszczyl mi zycie’. Nie to nie DDa zniszczył to egoista lub osoba bez empatii kt?ry był też dda a więc warto nauczyć się rozr?żniac przyczyny, kt?re wynikają z dda a kt?re z charakteru))

                  Już tak kończąc warto jeszcze wspomnieć o tym, że Aron sama jest WWo a jedną z jej ważnych uwag jest to, że WWo dobrze rozwijające się w dzieciństwie funkcjonuje i wykorzystuje swoje zalety natomiast z jej badan wynika, że osoby Wwo, kt?re miały trudne dzieciństwo bardzo często zapadają w choroby w tym psychiczne przy czym chodzi tutaj o osoby, kt?re nie przeszły terapii tym samym można osoby Wwo z trudnym dzieciństwem jak choćby DDa powinny przejść terapię i wtedy rozumiejąc swoje reakcje i zachowania nabierają umiejętności nie tylko do tego aby funkcjonować, ale wręcz wykorzystywać zalety (zaletami są te cechy, kt?re społeczeństwo osobom WWo wm?wilo, że są negatywne i należy ’ coś z tym zrobic’)

                  kolejna23
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 1

                    Witam , mam pytanie.

                    Czy przez to , że w dzieciństwie był problem alkoholowy w domu , tez ktos ma trudność w znalezieniu partnera ? A jeśli znajdzie i nie wyjdzie , obwiniacie się o to ?

                    marta2985
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 106

                      Ja mam narzeczonego, ale ciągle czuje się nie pewnie. Czekam tylko aż nasz związek się zawali. Z poprzednimi partnerami , jak mnie zostawiali to tak czułam się winna, uważałam że ze mną jest coś nie tak. Z perspektywy czasu widzę że pakowałam się w toksyczne relację. Teraz mam  ,,normalnego.. faceta ale dalej się boję, nie raz sama prowokuje kłótnie, tylko po co ? Chyba żeby się coś działo, brakuje tej adrenaliny, tej niepewności jaką miałam w poprzednich związkach. Czekam aż powie mi dość, że chce się rozstać. Bo chyba wtedy to On będzie tym złym, a ja ofiara. Wiem że moje zachowanie nie jest normalne, chodzę na terapię, po malutku obserwuję siebie, swoje emocje. Ale czuje że potrzeba mi dużo czasu abym zrozumiała siebie. I podziwiam mojego faceta,że on wytrzymuje. Bo na prawdę jak się przyjrzę sobie to jestem nie raz przerażona

                      anila
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 6

                        Witajcie,

                        moim problemem jest tkwienie w czymś co jest bezpieczne. Np.praca – nie satysfakcjonuje mnie, mam pracodawczynie która wrzeszczy na pracownice, zarobki są nieadekwatne do wykonywanej pracy  – a ja czuję że nie mogę stamtąd odejść bo co mam dalej robić,czy znajdę szybko inną pracę. Pytań tak wiele a ja jak dziecko we mgle. Piszę tutaj bo nie mam osoby która by zrozumiała mnie. Chodzi o mój związek. Mam partnera który pije podczas tzw. imprez rodzinnych ale bez umiaru. Nie kontroluje swoich czynów i podczas takiego spotkania zasilał się. Ja czułam się zakłopotana nim. Zawsze byłam z nim szczera, wiedział że mój ojciec nadużywał alkoholu i jak ja się czuję   mimo wszystko nie potrafił mnie wesprzeć, zrozumieć że owszem alkohol jest dla ludzi ale umiar się liczy.  Piszę to wszystko po właśnie takim incydencie. Czuję się samotna i zostawiona sama sobie. Tak chciałam spędzić święta spokojnie zawinięta w koc i z gorącą herbatą w ręku a nie chodząca po „rodzinie” gdzie nikt nie widzi że świta to czas spokoju i oddechu a nie ciągłego picia. ……

                        Zrezygnowana.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 27)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.