Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Szukanie szczęścia
-
AutorWpisy
-
Anonim
9 stycznia 2012 o 15:39Liczba postów: 8Witam,
jestem dda/ddd, dopiero niedawno sobie to uświadomiłam. Od zawsze miałam i mam problemy z nawiązywaniem nowych znajomości, przerażają mnie kontakty z obcymi ludźmi, bardzo łatwo, z byle powodu zaczynam płakać z byle powodu, z różnych powodów. Nie znoszę siebie za to. I że nie potrafię powiedzieć o czymś trudnym dla mnie bez łez.
Nie czuję się szczęśliwa.
Jestem na studiach doktoranckich, mam stałą (nie za wysoką ale wystarczającą) pensję (bo studia traktuję jak pracę, dlatego piszę "pensja"). Jestem zdrowa, mam gdzie mieszkać i w zasadzie to niczego mi nie brakuje. Mam też narzeczonego, który mnie kocha (przynajmniej tak twierdzi…). Planujemy ślub, wspólne mieszkanie, życie. Niby wszystko jest ok, ale dla mnie nic nie jest ok.
Mam dosyć tych studiów, mam ochotę zrezygnować. Już raz tak zrobiłam, po pierwszym roku. Miałam przerwy … lata. Ale po tych … latach wróciłam. Umowa w pracy mi się kończyła, innych perspektyw pracy nie było, a coś należało robić. Wydawało mi się, że chcę studiować, no i może w pewnym sensie tak było. Ale teraz to już coraz mniej. Po prostu muszę się zmuszać, żeby za cokolwiek się wziąć, coś zrobić. Profesor ponagla a ja nic. Na dodatek jeszcze nie jestem wybitnie uzdolniona w tym kierunku, większość moich sukcesów na studiach mgr to była moja pracowitość i nic więcej.
Tak bardzo chciałabym robić coś co daje mi radość, napracować się, ale mieć poczucie, że coś się zrobiło. Tylko co? Ja nawet nie potrafię tego określić…
A nie, ja siedzę nad książkami i mam wrażenie, ze nic do przodu się nie posuwam. I tak to wszystko wolno i 10 razy dłużej niż powinnam poświęcam czasu (np. na przygotowanie się do prowadzenia ćw).
Nawet teraz, zamiast zabrać się za naukę, to siedzę i przeglądam forum. A potem wyrzuty sumienia.
Najgorsze jest to, że chciałabym się obronić, mieć ten tytuł, ale nie potrafię się zmusić do pracy, żeby zdobycie dr było możliwe.
Nie wiem czy to normalne: bo bym chciała, ale nie wiem jak, za ciężko…z tego co napisałaś, to myślę, że kierunek studiów nie daje Ci satysfakcji. tzn to nie jest do końca to, co byś chciała studiować, tak?
bo jeśli tak, to musisz szukać dalej, ale raczej nie powinnaś rezygnować, lecz znaleźć pasje, która mogłaby Cię w pewien sposób uszczęśliwiać.
jak ją znaleźć hmm… ja np. czytam dużo książek (nie podręczniki) i taka jedna książka uświadomiła mi, co tak naprawdę mnie interesuje, wydobyła ze mnie pasję.
może to i głupie, ale mi pomogło odnaleźć jakiś sens 😉
Anonim
9 stycznia 2012 o 17:57Liczba postów: 8Masz rację Makabra, ten kierunek studiów nie daje mi do końca satysfakcji.
Są dni, kiedy mam ochotę tyle zrobić, nauczyć się, ale częściej niestety są takie, że nic mi się nie chce. Próbuję się zmusić do pracy, szukam innych zajęć, niby ważnych, ale wszystko po to, żeby nie robić tego, co powinnam. A potem i tak są wyrzuty sumienia.
Coraz częściej mam wrażenie, ze marnuję swoje życie, dni uciekają mi przez palce a ja nic nie potrafię z tym zrobić. Powtarzam sobie: od jutra, ale jutro przychodzi i nic się nie zmienia albo tylko niewiele, na krótko.
A co to za ciekawą książkę przeczytałaś/eś? Jeśli można zapytać…
Pozdrawiamwiecie co ja dzisiaj czytalam tajny artykuł w którym napisano że szczęście
to akceptacja świata takim jakim jest
ja bym do tego dodała akceptację siebie i jest pełne szczęście 🙂
szczęścia się nie szuka bo ono jest w nas tylko nie odkrytesamanta1989 … ktoś kto to napisał miał rację 🙂 zajęło mi to trochę czasu ale cel osiągnięty 🙂 :kiss:
To, że nie posuwasz się do przodu, jest, jeśli chodzi o Twoje życie, tylko subiektywnym odczuciem. Porównaj siebie dzisiejszą do tej sprzed dowolnego okresu… ZAWSZE radzimy sobie lepiej, niż nam się wydaje 🙂
Mnie widziano jako doktoranta już na początku magisterki, a nawet kilku, a nawet jednej nie "zrobiłem", utknąłem podobnie jak Ty lecz bezpowrotnie.to była książka "Biała Masajka". opowiada o kobiecie, która zakochała się w mężczyźnie, który żył w niecywilizowanym świecie. może ktoś to czytał bądź oglądał.
no i przez przeczytanie jej poznałam, co tak naprawdę mnie interesuje. obyczaje innych krajów, zachowania, religie. jednym słowem etnografia 😉ludzie powyżej mają racje 😉 podpisuję się także pod tym 😉
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.