Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Tajemnicza panika
-
AutorWpisy
-
Może coś mi doradzicie….
Nie rozumiem paniki, która we mnie wywołuje kontakt z dwoma mężczyznami, z jednym z nich widziałam się już dawno, w styczniu, od tej pory czasem próbuje się ze mną kontaktować, dzwoni ale mam specjalny dzwonek, żeby nie słyszeć. dziś przed południem złapał mnie na gg i rozmawiałam chwilkę z nim, odczułam napad paniki, do tej pory boli mnie głowa, jestem sztywna, zaciskają mi się dłonie. z tym drugim spędziłam zeszłorocznego sylwestra, bredził potem o przeznaczeniu itd. na szczęście kontakt szybko się urwał. Panika przy obu była przytłaczająca. Jeden jest ode mnie o dychę młodszy, drugi parę lat starszy. Co ich łączy – żaden się nie nadaje na Wybawcę :), mają ode mnie niższe wykształcenie i obaj mają pewne problemy życiowe oraz finansowe, obaj są w pewnym sensie dostępni i co do obu to uważam, że jest coś z nimi nie tak. Ok, nie chcę ich ale dlaczego czuję takie silne zagrożenie, że nawet myśl o rozmowie jest nieznośna? Bardzo bym chciała rozwikłać to, bo ucieczka niczego nie załatwia… Lęk przed bliskością? Nie przy wszystkich facetach mi się to włącza.. Co za tym stoi? Może to znowu kwestia granic? Może oni próbują w różny sposób przekraczać moje granice a ja jeszcze nie umiem jasno się odseparować? Może są "nie dość dobrzy" i moje wybrakowane poczucie własnej wartości się boi? Przecież faktycznie mi nie zagrażają !!! Dlaczego popadam w panikę?Może to całkiem nietrafiona podpowiedź, ale czytając sobie Twojego posta przyszło mi na myśl, że może to pewnego rodzaju konflikt wewnętrzny. Jakąś część Ciebie do nich ciągnie a inna cześć bardzo tego nie chce. Może stąd to napięcie. W końcu najbardziej zagrażamy sobie sami, a właściwie to co w sobie nosimy. Pozdrawiam
Red, dzięki za odpowiedź, to bardzo krzepiące, że ktoś próbuje mi pomóc 🙂
Pomogłaś mi !!!
Ten co dzwoni to łechce tym moją próżność i przypuszczam, że dlatego go z gg jeszcze nie usunęłam, ale nie chcę go zdecydowanie, w żadnym charakterze, tego drugiego tym bardziej. Ale włącza mi się jakiś przymus odpowiedzi i tu jest konflikt wewnętrzny, że odrzucam go a nie potrafię się wyłączyć. Ale jeśli chodzi o konflikt wewnętrzny to przyszło mi teraz do głowy, że tacy niezbyt udani faceci – w pewnym sensie nieudacznicy – dotykają jakiegoś mojego wypartego JA. Odrzucam je a z drugiej strony to przecież moje więc jak mogę się tego pozbyć, tu może być konflikt wewnętrzny.
Teraz będę mogła na to spojrzeć z innej strony i może uda mi się to rozwikłać
:whistle: 🙂 .Tak mi jeszcze przyszło do głowy, że to może takie nasze kobiece, próżne podejście, które nas czasem wciąga w spore kłopoty. Coś pt " Takich jak On mogłabym mieć na pęczki… 😛 tylko mi się nie chce"
Coś Ci jeszcze napiszę odnośnie zdania "… dotykają jakiegoś mojego wypartego JA. Odrzucam je a z drugiej strony to przecież moje więc jak mogę się tego pozbyć…"
Tylko tego co jest nasze możemy się pozbyć. Ja na przykład mam w sobie o wiele za dużo niż powinnam, o wiele wiecej niż jest mi potrzebne do dobrego, szczęsliwego życia, i ten nadmiar jest uciążliwy więc się tego pozbywam – nie poprzez wypieranie, ale poprzez świadome decyzje. Nie ma co karmić trolli…
Anonim
4 grudnia 2010 o 17:49Liczba postów: 20551Red zapisz:
”
Tylko tego co jest nasze możemy się pozbyć. Ja na przykład mam w sobie o wiele za dużo niż powinnam, o wiele wiecej niż jest mi potrzebne do dobrego, szczęsliwego życia, i ten nadmiar jest uciążliwy więc się tego pozbywam – nie poprzez wypieranie, ale poprzez świadome decyzje. Nie ma co karmić trolli…”Doszłam do wniosku, że w przypadku tego młodszego koleżki wypieram Seksualne JA, taka myśl mi przyszła do głowy – on się nadaje tylko do łóżka…
Ale wiesz, ja próbuję się pozbyć właśnie tego co nie moje a co przejęłam od rodziców i innych dysfunkcyjnych kontaktów z dzieciństwa, nie moich emocji, nie mojego wstydu, niezdrowe postawy w sferze seksu tez mi do głowy wtłoczono…
Jeśli chodzi o tego drugiego to mogę wypierać moje Niekochane JA łaknące miłości…
Mam o czym myśleć, nad czym popracować…. Odczułam ulgę, czuje się zmęczona ale widzę światełko w tunelu 🙂
Nie chcę tracić siebie natomiast świadomie mogę kształtować moje cechy i likwidować niefunkcjonalne zachowania 🙂To co napieałaś na temat swojego JA pewnie jest prawdą, ale wierz sobie i uciekaj od nieudaczników. Zagrażają w perspektywie związku.
Anonim
5 grudnia 2010 o 11:39Liczba postów: 20551pszyklejony zapisz:
„To co napieałaś na temat swojego JA pewnie jest prawdą, ale wierz sobie i uciekaj od nieudaczników. Zagrażają w perspektywie związku.”
Zyskałam w okresie ostatnich kilku m-cy trochę zaufania do siebie i swojej oceny różnych sytuacji i rzeczywistości. Jasne, że mam prawo nie wchodzić w związki z osobami, które mi nie odpowiadają. Chcę tylko, żeby przy okazji nie robiła się ze mnie przerażona galareta… :laugh: Ajajaj, pracuję nad tym…
Miłej niedzieli 🙂 -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.