Być może za różnice w nazewnictwie odpowiadają autorzy stron internetowych lub może personel tych placówek wiedziałby, o co chodzi. Może to kwestia posiadanych dokumentów, uprawnień? Może to tam warto spytać?
Jak dla mnie takie nazewnictwo pełni drugoplanową rolę. Terapeuta jest terapeutą – ważne jest, żeby umiał pomóc. Mnie kiedyś na jedną z najlepszych terapii DDA w Polsce wysłał psycholog ze zwykłej poradni uzależnień w małym mieście wojewódzkim.