Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Tęsknota za bliskością

Otagowane: ,

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 126)
  • Autor
    Wpisy
  • Fenix
    Uczestnik
      Liczba postów: 2551

      Dziś dopadła mnie straszna tęsknota za bliskością drugiej osoby i możliwością przytulenia się do niej.

      Tęsknię za osobą, która przede wszystkim będzie moim przyjacielem.

      Od dłuższego czasu jestem sama, ale potrzebuję jeszcze czasu zanim będę gotowa na wejście w nowy związek. Wiele spraw udało mi się już poukładać, wreszcie czuję się silna. Myślę jednak, że moje powoli odbudowywane poczucie własnej wartości nie jest jeszcze na tyle ugruntowane, abym mogła rozpocząć tworzenie nowej relacji. Nie zakładam z góry czarnych scenariuszy ale obawiam się, że ewentualne niepowodzenie mogłoby zachwiać tym co już udało mi się zbudować.

      Chciałabym dojść do takiej pewności siebie, że nawet ewentualne niepowodzenie nie wywoła myślenia, że jest się beznadziejnym. Przecież nam także nie wszyscy odpowiadają, nie wszyscy nam się podobają, nie wszystkich lubimy.

      Czy to oznacza, że z kimś jest coś nie tak ?

      Absolutnie nie !!!!!!

      Myślę, że każdy DDA ma szansę na stworzenie udanego, zdrowego związku.

      Wymaga to jednak pracy, pracy nad sobą. Musimy poznać nasze lęki, nasze ograniczenia i mechanizmy obronne.
      Mam tu na myśli:
      – olbrzymi strach przed zaufaniem komuś w obawie przed zranieniem,
      – idealizowanie partnera i obwinianie się za wszystko,
      – oczekiwanie, że partner będzie czytał w naszych myślach,
      – rezygnacja z własnych potrzeb prowadząca w rezultacie do frustracji,
      – obawa przed konfliktami, które w rzeczywistości mogą stanowić spoiwo dobrego związku (pod warunkiem, że nie zamykamy się przed drugą osobą tylko
      rozmawiamy i próbujemy dojść do porozumienia).

      Tworzenie udanej relacji jest samo w sobie niezwykle trudne. Nam jest szczególnie ciężko ze względu na brak odpowiednich wzorców. Wszyscy jesteśmy takimi ślepcami poruszającymi się po omacku.

      Jestem jednak pewna, że przy odpowiedniej pracy mamy ogromną szansę na stworzenie udanego związku.
      Nie tęsknijmy do ideałów a pragnijmy normalności i stabilności.

      Zatem życzę nam tego 🙂

      Staszek
      Uczestnik
        Liczba postów: 19

        Cześć, akurat w ten weekend również dopadła mnie tęsknota i samotność. Mam satysfakcjonujące mnie relacje z wieloma ludźmi, ale brakuje mi właśnie drugiej połowy u boku… A jestem sam już od 4.5 roku.

        To, co napisałaś o braku wzorców, to oczywista oczywistość, ale w moim przypadku dodatkowo mogę powiedzieć, że liczbę świetnych związków dokoła siebie mógłbym policzyć na palcach jednej ręki. W przeszłości sprowadzało się to do tego, że zazdrościłem moim znajomym ich związków, a jednocześnie widziałem w nich różne dysfunkcje. Sam oczywiście nie byłem lepszy w swoich, w zasadzie w moim pierwszym związku występowało wszystko, co wymieniłaś. W kolejnych już było lepiej poza tym, że byłem jeszcze bardziej zamknięty w sobie.

        Obserwacje małżeństwa moich rodziców wykształciły we mnie przekonanie, że mężczyzna „niewystarczająco dobry” nie zasługuje na szczęśliwy związek. Bolało mnie to, że bardziej wygadani koledzy przebierali w dziewczynach, że nie potrafię flirtować i podrywać, że z powodu problemów finansowych spowodowanych alkoholizmem mojego ojca nie mogę postawić coli czy hamburgera w budce nad jeziorem. Lata mijały, przeszedłem przez parę związków, w jednym z nich byłem upokarzany z powodu braku bycia tzw. prawdziwym mężczyzną (co sprowadzało się do umiejętności naprawienia wszystkiego, co się zepsuje), w innym z kolei czułem się jak parias porównując swoją rodzinę do rodziny mojej ówczesnej partnerki. Oczywiście zmotywowało mnie to do pracy nad sobą, ale paradoksalnie im większe czyniłem postępy, tym mniej widziałem potrzebę posiadania u swego boku drugiej osoby. Wszystkie domowe prace umiem zrobić sam, nauczyłem się gotować, potrafię zrobić zakupy składające się z czegoś innego, niż chipsów i piwa. Dlatego tak trudno mi teraz otworzyć się na związek – nie potrzebuję praczki, kucharki i sprzątaczki, lecz towarzyszki życiowej, z którą po prostu będę szczęśliwy.

        W czasie, gdy pieniędzy starczało mi tylko na podstawowe potrzeby, gdy w czasie studiów pracowałem w weekendy i zaciągnąłem kredyt studencki, wydawało mi się, że gdy znajdę normalną pracę, to będzie mi łatwiej. Oczywiście nie jest.

        Często spotykałem się z opiniami, że bycie w związku trzeba mieć przećwiczone, próbować różnych rzeczy, a w końcu się uda. Niestety nie potrafię myśleć w ten sposób. Związek to dla mnie poważna sprawa i nie wyobrażam sobie być w związku „dla przećwiczenia”, kojarzy mi się to z wykorzystywaniem drugiej osoby i bawieniem się jej uczuciami. Odnoszę również wrażenie, że związek to taka „transakcja wiązana”, z której obie strony muszą mieć wymierne korzyści. Tymczasem ja chcę po protu kochać i być kochanym. Wygląda na to, że jednak za dużo oczekuję od życia.

        Nowa05
        Uczestnik
          Liczba postów: 317

          Nie jesteś sama, bo ja też tęsknie za bliskością drugiej osoby i to bardzo. Jestem w terapii i wiem, że tak jak napisałaś, jak teraz z kimś będę to tylko sobie zaszkodzę i zburzę tylko to co zbudowałam. A na nieszczęście ostatnio poznałam takiego chłopaka, który wiem że mnie skrzywdzi, a mimo to chciałabym z nim być. Teraz dodatkowo ma ciężki okres kupiłam mieszkanie i jestem znowu w nowej pracy. Mam dużo stresu, jestem przybita i zmęczona. Nie jest mi łatwo, wcześniej wyzbyłam się winy ale mieszkałam z rodzicami alkoholikami i potem znowu wina wróciła. Wiedziałam tylko aby się na nowo wyzbyć winy i kontynuować tą terapię jak trzeba to muszę sie od rodziców fizycznie odseparować. Jak wrócę we wrześniu robię jeszcze mały remont a potem wprowadzka na mieszkanie, dobrze że to mieszkanie w innym mieście z dala od rodziców.

          Fenix
          Uczestnik
            Liczba postów: 2551

            Do Staszek :

            A czy to nie jest tak, że nadal oceniasz siebie jako „niewystarczająco dobrego”?
            Myślę, że poza patologicznym traktowaniem drugiego człowieka jako:przedmiot do zaspokojenia własnych potrzeb fizjologicznych, gadżet, dawca nasienia czy bankomat, to właśnie potrzeba kochania i bycia kochanym sprawia, że pragniemy tworzyć związki.
            Uważam, że podstawę zdrowej relacji stanowią wspólne wartości, wspólne poglądy dotyczące sposobu na życie, pieniędzy, wiary czy dzieci. I o tym należy rozmawiać już na samym początku.
            W wieku dwudziestu kilku lat niestety buzują w nas hormony i sama natura sprawia, że podświadomie dążymy do posiadania potomstwa i podświadomie pod tym kątem wybieramy odpowiedniego partnera. W przypadku kobiet dodatkowo dochodzi presja otoczenia.
            Z czasem hormony się uspokajają, nabieramy doświadczenia i zaczynamy myśleć. Z wiekiem jest nam coraz trudniej znaleźć odpowiednią osobę ze względu na to, że zaczynamy wiedzieć czego oczekujemy, co jesteśmy w stanie zaakceptować a czego nie.
            Uważam, że dopiero mając wyrobiony światopogląd jesteśmy w stanie stworzyć fajny, zdrowy związek.

            Pozdrawiam 🙂

            Fenix
            Uczestnik
              Liczba postów: 2551

              Do Monos5:

              Daj sobie czas, zbuduj siebie.
              Nie poganiaj się !!!
              A na wszystko przyjdzie odpowiedni czas. Cierpliwości 🙂

              Fenix
              Uczestnik
                Liczba postów: 2551

                Do Staszek :

                Masz rację z tą „transakcją wiązaną”, bo nie może być tak, że jedna strona tylko daje a druga tylko bierze nie dając nic od siebie. 🙂

                Staszek
                Uczestnik
                  Liczba postów: 19

                  Fenix Fenix,
                  Nigdy nie zaczynam relacji z kobietą z nastawieniem, że w przyszłości utworzymy związek. Wszystkie moje związki narodziły się z wcześniejszych, paromiesięcznych przyjaźni, więc już mniej więcej się znaliśmy. Czy obecnie czuję się niewystarczająco dobry? Nie mam dobrej bajery, nie jestem błyskotliwym rozmówcą, więc w towarzystwie zazwyczaj czuję się stłamszony i nie odzywam się do kobiet otoczonych wianuszkiem adoratorów. Raczej boję się odrzucenia. Co do wymagań, to mniej więcej wiem, czego chcę. Teraz tylko taką spotkać i mieć odwagę coś z tym zrobić 😉

                  Fenix
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 2551

                    Do Staszek :

                    Myślę, że przeceniasz rolę „dobrej bajery”. A skoro potrafisz stworzyć przyjaźnie, to myślę, że masz o wiele więcej do zaoferowania niż „dobra bajera”.Jestem zdania, że ktoś kto zwraca tylko uwagę na dobrą bajerę, nie jest wart zainteresowania.
                    Czego zatem chcesz ? 🙂

                    Staszek
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 19

                      Moim głównym kryterium jest nie palenie papierosów. Raz całowałem się z kobietą świeżo po papierosie i wystarczy mi na resztę życia 😉 Poza tym, jak wspomniałem w pierwszym wpisie, chciałbym, aby doceniła moją wrażliwość i nie miała podejścia, że rolą faceta jest wyremontować całe mieszkanie i spełniać zachcianki. Jestem domatorem, nie lubię chodzić na imprezy do klubów (domówki, plenery, koncerty to i owszem). Staram się prowadzić minimalistyczny tryb życia i nie otaczać się zbytkami, chyba, że chodzi o książki i płyty CD – nie mam już na nie miejsca na półkach. To jest chyba też problem z zakładaniem związku w pewnym wieku – mamy coraz bardziej poukładany świat dokoła siebie i coraz trudniej nagiąć go do potrzeb drugiej osoby. Ale się nie poddaję i staram być pozytywnej myśli 🙂

                      Fenix
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 2551

                        Do Staszek:

                        Podstawy związku, o których pisałam tak na dobrą sprawę, stanowią również podstawy do przyjaźni. A ta, przynajmniej dla mnie, powinna powinna być istotnym elementem związku.
                        Z czasem zauroczenie, fascynacja nie są już takie intensywne jak na początku. I to jest całkiem normalne. Wtedy dopiero uwidacznia się olbrzymie znaczenie przyjaźni.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 126)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.