Witam!
Dość długo się nie odzywałam.¦więta i wogole tak jakos nie miałam chęci rozmawiać. Jestem teraz w bardzo kiepskim stanie. Wpadłam w dołek.
Chciałam Ci tylko powiedzieć, że jestem…
Postaram się po¼niej napisać. Ogarnęło mnie uczucie beznadziejności, nicości.
I jakoś wszystko układa się tak jak nie powinno.
Wczoraj przez ponad godzinę marudziłam koleżance przez telefon.Pomogło ale w ten sposob, że zmęczyłam sie rozmowa i poszłam spać.
Byłam na urlopie trzy dni to też był powod, że się nie odzywałam. 🙂
Zapomniałabym o uśmiechu dla Ciebie ale dzisiaj naprawdę nie mam się z czego cieszyć. Chyba tylko z tego , że słonko świeci… Straciła rownowagę, nie czuję gruntu pod nogami. Jest mi ciężko o tym pisać. Czuję się fatalnie.
Owszem koleżanki wspieraja mnie słowami, rozmowami ale to za mało, to nie rozwiazuje problemu ani tej sytuacji. I akurat ta sytuacja bezpośrednio nie dotyczy mojego ojca. 🙂
Jedno wiem, że sama musze sobie z tym poradzić.Tak jak wcześniej pisałam jestem zbyt wrażliwa osoba i mam wrażenie ,że ja wszystko przeżywam dwa razy bardziej niż inni ludzie. Pozdrawiam.Pa
