Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Trudne tematy (aborcja, homoseksualizm itd.itp.)

Przeglądasz 7 wpisów - od 1 do 7 (z 7)
  • Autor
    Wpisy
  • abcd
    Uczestnik
      Liczba postów: 209

      Cześć
      W innym temacie poruszyłem te wątki i zwrócono mi uwagę bym założył oddzielny temat, co też czynię. Jeżeli ktoś ma wolę, tak jak ja, odkrywać prawdę w trudnych tematach, zapraszam do dyskusji.

      Odnosząc się do wypowiedzi Kurianny:

      Kurianna napisałaś:
      Potrzebuję się odnieść do Twoich słów, abcd.

      „Bo teraz jeżeli powiesz, że np. homoseksualizm jest zaburzeniem ze sfery seksualnej, albo że aborcja (ot tak zabicie nienarodzonego) jest niedopuszczalna( to przecież oczywiste), to jest to przez niektórych za moją agresję.”

      Nie sądzę, żeby samo wypowiadanie Twoich poglądów było per se agresywne. Zwłaszcza jeśli nie podnosisz głosu, mówisz wtedy, gdy ktoś pyta czy chce słuchać (w sensie że nie narzucasz tematu). Ale mam przeczucie, skąd może się brać taka ocena „prawie wszystkich z którymi rozmawiasz”.

      Po pierwsze, słowo „oczywiste” – jeśli coś jest oczywiste, to znaczy, że nie ma dyskusji. A pole do dyskusji w przypadku wymienionych tematów jest ogromne. Więc jakby zamykasz usta tym „oczywiste” temu, kto chce rozmawiać – a ma prawo, podobnie jak Ty, mieć odmienne poglądy (np. że zygota i embrion to jeszcze nie człowiek – człowiekiem dopiero może się stać w pewnym, szeroko w zależności od kultury, dyskutowanym momencie, a kobieta ma prawo decydować o swoim zdrowiu i o tym, co się z nią dzieje).

      Podobnie słowo „zaburzenie” w odniesieniu do homoseksualizmu jest bardzo oceniające i dyskusyjne. Homoseksualizm nie jest też zaburzeniem w medycynie. W jakim więc sensie go używasz – jako odstępstwa od normy? To dlaczego tak negatywnie nacechowany termin jak zaburzenie, są bardziej neutralne. Poza tym kto ustala tę normę? Społeczeństwo? Biologia? Święte księgi różnych kultur powstałe w różnych stuleciach i warunkach? Pole do dyskusji znów jest gigantyczne i otwarte, nie ma tu mowy o „oczywistości”.

      Dlatego więc chociaż nie używasz agresji i bardzo spokojnie głosisz swoje poglądy – sposób ich prezentacji (zamykający dyskusję na dyskusyjne tematy i podanie swoich poglądów jako obowiązującej oczywistości) może być za pasywną agresję, agresję „w białych rękawiczkach” uznany.

      Piszę to, pewnie wkładając kij w mrowisko. Mam jednak do czynienia na codzień z ofiarami konsekwencji takiego zamykania dyskusji i ocennych sformułowań (np. dzieci po próbach samobójczych, bo rodzic uważa ich homoseksualizm za „zaburzenie”). Natomiast bardzo doceniam spokojny ton Twoich wypowiedzi. Taki też zachowuję w mojej.

      Dlatego napisałem „oczywiste” bo właśnie nie ma dyskusji odnośnie tego jak jest. Można sobie co najwyżej rozpatrywać te tematy, gdybać, czy emocjonalnie do tematu podchodzić, ale akurat jeśli chodzi o homoseksualizm i aborcję to już od dawna oczywiste są odpowiedzi. Czyli homoseksualizm jest zaburzeniem sfery seksualnej, a aborcja to po prostu zabicie człowieka.

      Odnośnie zygoty ludzkiej, oczywiście jest już człowiek i każdy z nas na początku rozwoju był w formie zygoty i nie mógł być nikim innym jak człowiekiem. Od momentu poczęcia jest już człowiek (a jak nie wierzysz, to są filmy dokumentujące rozwój człowieka w łonie od momentu poczęcia).
      Jeżeli rozpatrujesz z filozoficznego punktu widzenia bycie człowiekiem, to mieszasz porządek, Kurianna. I wtedy tak, ważne jest coś takiego jak godność, istota ludzka w odniesieniu do natury (ale nie w sensie przyrody, chociaż to też) i oczywiście w odniesieniu do Boga Prawdziwego czyli Trójjedynego. I wtedy to sobie można zadawać pytanie, co znaczy być człowiekiem, czy to ludzkie być albo nie być…

      Określenie „zaburzenie” w kontekście homoseksualizmu absolutnie nie ma być w wyrazie krzywdzące albo oceniające. Każdy homoś jest kochany i szanowany( ale na pewno nie ze względu na swoją dewiację). Po prostu jest to stwierdzenie faktu, stanu faktycznego. Jest to stwierdzenie rzeczywistości. Jeżeli normą jest pociąg seksualny przeciwnych sobie płcią ludzi, to jeżeli ludzie o tej samej płci pociągają się seksualnie, to po prostu jest to zaburzenie (normalna medycyna uznaje to za dewiację, zaburzenie- jak zwał tak zwał. Na pewno homoseksualizm nie jest normą. A heteroseksualizm jest normą.) Po prostu tak wynika z biologii, tak Bóg ustanowił. Twoja sprawa jak chcesz zakłamywać oczywistość, ale wraz z konsekwencjami.

      I tak, zdaję sobie już sprawę, że głosząc te oczywistości, przez niektórych jestem odbierany, tak jak to napisałaś, jako passiv aggresiv (cóż, jestę samcem, więc chyba zrozumiałe, że przynajmniej trochę agresji musi być?). Jak świat zwariował, to nie oznacza, że mam i ja.

      A co do prób samobójczych dzieci, bo rodzic powiedział dziecku, że homoseksualizm jest zaburzeniem, to po pierwsze, zapewne zaburzenia ze sfery seksualnej w sporym stopniu wpływają na psychikę, bo człowiek z natury jest istotą seksualną, więc ta sfera oddziałuje na psychikę i gdy jest zaburzona, to wydaje się, że bardzo może wypaczyć. A po drugie, jeżeli środowisko spod ideologii LGBT zakłamuje rzeczywistość i próbuje wmawiać, że prawdę głoszą (a kto tej ich „prawdy” nie uznaje to ciemnogród, sadysta, i w ogóle żyć się nie chce), to dzieciakowi, który te brednie chłonie, właśnie wichruje to psychikę i przyczyniać się może do chęci samobójstwa. A wiadomo jak to za młodu, burze hormonów, rozchwianie emocjonalne, podatność na te właśnie brednie LGBT. I najchętniej za młodu to by się oglądało tylko cipki (w przypadku dziewczyn, wiadomo, co innego) i myślało tylko o całusach, przytulaniu, seksie i dlatego tak łatwo mętlik i mylne poczucie może powstać u dojrzewającego.
      Czyli co, jak rodzić by Ci powiedział, że np. będąc karłem- masz karłowatość, to stwierdziłabyś że no pięknie, już mnie nie kocha i nic tylko popełnić samobójstwo? super Kurianna

      • Ten temat został zmodyfikowany rok, temu przez abcd.
      kurianna
      Uczestnik
        Liczba postów: 103

        Szukasz spraing partnera… No way. Szkoda mi energii.

         

        Nie uzgodnimy poziomów dyskusji- już na etapie definicji jest rozdźwięk.

         

        Dla mnie operujesz przekonaniami  jako obiektywnie przyjętą wiedzą. Próbowałam wejść na poziom meta (pytałeś czemu jesteś uznawany za agresywnego – starałam się w duchu szacunku wskazać, że uznajesz rzeczy dyskusyjne za oczywistości, stąd reakcje obronne).

         

        Myliłam się co do przypisywanej Ci pasywnej agresji – jest jawna i otwarta! 😅 Odejdź w pokoju.

        abcd
        Uczestnik
          Liczba postów: 209

          <div>To pisz mi agressivvv perfectorrrr  ję mięso i zjadam vege i zaraz sobie trochę pogwałcę Ciebie.</div>
          „Nie uzgodnimy poziomów dyskusji- już na etapie definicji jest rozdźwięk.”
          <div>Noooo taaaaak, bo śmiałem napisać,  że zarodek to człowiek w początkowej fazie rozwoju i wtedy to tak trochę lipa mordować?( Czy o co chodzi? Może jednak spróbuj wytłumaczyć co masz na myśli? Albo uświadomić  według Twojej definicji? )</div>
          <div>A jeżeli  zarodek, płód, embrion, to już spoko? Bo to tylko fasolka, która dopiero jak wykiełkuje na Jasia, to może zostanie uznana (jeżeli odpowiedni panowie z WHO pozwolo) za człowieka?   Bo według jakiejś tam poronionej definicji, człowiek to wtedy gdy np. ma nogę albo  mózg ma, albo gdy urodzony i tego typu brednie? A może to Ty Kurianna  masz problem, bo nie chcesz uznać rzeczywistości taką jaka jest i sobie ustalasz pod swoje przemyślenia  definicję? Cóż, każdemu zdarza się tkwić w błędzie, ale jeżeli świadomie chce się tkwić w urojeniu, to wtedy godna pożałowania  postawa- z tym się raczej zgodzisz?</div>
          <div>A tak w ogóle, nie Ty ani nie ja ustalamy rzeczywistość jaką jest. Ty albo ja, co najwyżej możemy odkrywać rzeczywistość i prawdę, i przyjmować bądź wypierać, albo być obojętnym.</div>
          <div>
          <div></div>
          <div>„Dla mnie operujesz przekonaniami  jako obiektywnie przyjętą wiedzą. Próbowałam wejść na poziom meta (pytałeś czemu jesteś uznawany za agresywnego – starałam się w duchu szacunku wskazać, że uznajesz rzeczy dyskusyjne za oczywistości, stąd reakcje obronne).”</div>
          <div></div>
          <div>Dziękuję za Twoje poświęcenie (to miłe jak drugi człowiek poświęca się na rzecz drugiego. No cium- całusek pokoju:* ), tak, dostrzegłem to, ale to nie ja mam problem tylko ludzie, którym powiedzenie wprost o co to jest aborcja i homoseksualizm traktują  jako atak, a nie jako po prostu -normalność.   Ze swojej strony mogę co najwyżej w dyskusji bardziej łagodny, taki czuły barbarzyńca 🙂 by nie uszkodzić takiego jednego z drugim płatka śniegu. Ale jednak nalegam na więcej tolerancji dla „operujących przekonaniami jako obiektywnie przyjętą wiedzą”.</div>
          </div>
          <div></div>
          <div></div>

          dda93
          Uczestnik
            Liczba postów: 624

            „OCZYWIŚCIE Żydzi, Słowianie i Cyganie to nie ludzie” – Adolf Hitler

            „OCZYWISTE JEST, że Ukraina to nie państwo” – Władimir Putin

            „JASNE JEST, że wszyscy wokół chcą mnie zabić, więc ja muszę ich trzymać za mordę lub zabić ich wcześniej” – Józef Stalin

            Cytat:

            „To pisz mi agressivvv perfectorrrr ję mięso i zjadam vege i zaraz sobie trochę pogwałcę Ciebie.” – a to kto???

            Wraz z Twoją wypowiedzią pod adresem jednej z naszych forumowych Koleżanek ujawniła się chyba Twoja natura – nieomylność wręcz boska (znamienne dla kogoś, kto ukrywa się pod tak tchórzliwym, nic nie znaczącym pseudonimem) i zewnętrzna swiętoszkowatość, które skrywają pokłady nienawiści i agresji.

            Chętnie bym porozmawiał o aborcji i homoseksualizmie, ale nie na tym poziomie dyskusji. I nie z kimś, kto samą ilością rzucanych przez siebie zdań próbuje „zabić” przeciwnika w dyskusji.

            Często nie do końca się zgadzam z Kurianną, ale w tej kwestii jesteśmy zgodni – wylewa się z Ciebie agresja.

            I uważaj, bo kierowanie gróźb gwałtu jest karalne.

            Zło dzieje się wtedy, kiedy dobrzy ludzie milczą.

             

            abcd
            Uczestnik
              Liczba postów: 209

              „Evangelium Vitae”- Święty Jan Paweł II

              Dda93
              Nieomylność boska, bo nie głoszę tu swoich prawd, tylko właśnie to co ustanowił Bóg.

              A świętoszkowatość, bo w niektórych wypowiedziach powołuję się na to co Bóg? Albo że rozpatruję tematy z perspektywy prawdziwej wiary (katolickiej), prawdziwej moralności (od Boga) i prawdziwego Kościoła (katolickiego)? Czy o co chodzi, Dda93?

              „Często nie do końca się zgadzam z Kurianną, ale w tej kwestii jesteśmy zgodni – wylewa się z Ciebie agresja.” co jest złego w byciu agresywnym w sporcie, albo w dyskusji, gdy padają argumenty? Agresja jest naturalną cechą u mężczyzny, a u kobiety nie jest naturalną (i raczej nie jest pożądaną). Oczywiście nie chodzi tu o agresję bandziorską (np. zaczepianie ludzi na ulicy i grożenie i tego typu zachowania), bo to już dzika agresja 😉 Tak tylko, bo już któryś raz o agresji jakie to zło.
              Może ta agresja, o której Ty i Kurianna piszecie została pomylona z frustracją? Bo przyznaję, że jak któryś raz słyszę/czytam od kobiety, że aborcja to sprawa kobiety, że w sumie to nic nienormalnego, że kobieta może zabić niczemu winnego człowieka w jej łonie (bo to jej sprawa), to wybacz i daruj, ale po iluś takich coraz trudniej o patrzenie na kobietę normalnie, co rodzi frustrację. A jestem nauczony szanować kobiety i do tego jeszcze twierdzić, że to płeć piękna. No ale jest rozdźwięk. Szanować to mogę kobietę, która dopuściła się aborcji, ale zrozumiała czego się dopuściła i żałuje tego, a nie potencjalną morderczynię, która twierdzi że hej hej aborcja okej.

              Heh, zwolennicy aborcji przypominają mi mojego ojca, gdy jest pod wpływem alko i jego reakcje na zderzenie z rzeczywistością (trzeźwą). Mówię do taty- znów jesteś nachlany… a on (zawsze ten sam tekst)- „ty chyba chory jesteś”, albo „coś ci się wydaje”. A zwolennicy aborcji (w tym „pigułki po”) w to miejsce wstawiają, że „wydaje ci się że embrion to człowiek(istota ludzka)” „wydaje ci się że uśmiercam niewinną istotę ludzką- to tylko zlepek komórek” itd.

              „Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemności na światło, a światło na ciemności” (Iz 5, 20)

              • Ta odpowiedź została zmodyfikowana rok, temu przez abcd.
              dda93
              Uczestnik
                Liczba postów: 624

                A co mówią Twój Bóg, Twoje Pismo Święte i Twój Papież Jan Paweł II na temat tego, co napisałeś pod adresem Kurianny? – w sposób wulgarny, odnoszący się do najniższych instynktów, wobec osoby, której nawet nie znasz. Czy pochwalają takie zachowanie?

                Anonimowi Alkoholicy na początku swej drogi uczą się dwóch prawd: 1) Bóg istnieje, 2) Ja nim NIE jestem.

                Chciałbym, żebyś zrozumiał, że Bóg istnieje i że NIE TY jesteś tym Bogiem, i NIE MASZ monopolu na wiedzę o Nim. Bo nie ma jej nikt.

                Moim zdaniem Bóg jest przede wszystkim MIŁOŚCIĄ. A osoba prawdziwie religijna daje świadectwo swojej wiary właśnie Miłością i swoją osobistą godną naśladownictwa i wzbudzająca szacunek postawą – nie potępianiem i nie ocenianiem.

                To nie jest wątek o aborcji i homoseksualizmie. I nigdy nie był. Moim zdaniem rozpocząłeś wątek o jednej z najgorszej chorób, która dręczy ludzkość od wieków – chorobie nienawiści.

                Chciałbym Ci życzliwie zasugerować, jeśli to przyjmiesz – kontakt z najbliższą wspólnotą SLAA (dawniej: Wspólnota Augustyńska SLAA) oraz dobrym terapeutą szanującym wartości katolickie.

                abcd
                Uczestnik
                  Liczba postów: 209

                  A co mówią Twój Bóg, Twoje Pismo Święte i Twój Papież Jan Paweł II na temat tego, co napisałeś pod adresem Kurianny? – w sposób wulgarny, odnoszący się do najniższych instynktów, wobec osoby, której nawet nie znasz. Czy pochwalają takie zachowanie?

                  Rozumiem że w znaczeniu „mój Bóg” rozumieć mam Boga Prawdziwego?(czyli Bóg wszystkiego i wszystkich, czyli i Twój Bóg). Czy po prostu boga którego sobie mogę uznać jakiego chcę?
                  I czy chodzi Ci o ten zwrot: „To pisz mi agressivvv perfectorrrr ję mięso i zjadam vege i zaraz sobie trochę pogwałcę Ciebie” ? Szczególnie „pogwałcę Ciebie” tak Cię oburzyło? Jeżeli tak, to „pogwałcić” w tej wypowiedzi nie odnosiło się do seksu (chyba że pytą światłowodową to uczynię). Bo chyba o to masz pretensje? No że strrraszę Kuriannę gwałtem w sensie fizycznym? :/ Poza tym, nie wyczułeś, że cały ten rym to z przymrużeniem oka i bardziej by dać jej fory, że ma z prostakiem do czynienia, więc może na argumenty zniszczyć te „głupoty” które wypisuje?

                  Anonimowi Alkoholicy na początku swej drogi uczą się dwóch prawd: 1) Bóg istnieje, 2) Ja nim NIE jestem.

                  Chciałbym, żebyś zrozumiał, że Bóg istnieje i że NIE TY jesteś tym Bogiem, i NIE MASZ monopolu na wiedzę o Nim. Bo nie ma jej nikt.

                  Z żadnej mojej wypowiedzi nie wynika, że to ja jestem Bogiem, albo że czuję się Bogiem.
                  Nikt i nic nie jest w stanie w pełni poznać Boga, ale też nie jest tak, że nic o Bogu nie wiemy. W końcu objawił nam się w Chrystusie, więc dzięki Jezusowi Chrystusowi możemy sporo (jak na człowieka) powiedzieć o Bogu. A to że korzystam z tej wiedzy, którą mamy, którą ma ludzkość, to przecież nie oznacza, że jest to moja wiedza, czy że jakiś monopol mam na wiedzę o Nim.

                  Moim zdaniem Bóg jest przede wszystkim MIŁOŚCIĄ. A osoba prawdziwie religijna daje świadectwo swojej wiary właśnie Miłością i swoją osobistą godną naśladownictwa i wzbudzająca szacunek postawą – nie potępianiem i nie ocenianiem

                  I ja się ogólnie zgadzam, ale wiesz, można rozumieć miłość w sposób hollywoodzki, a można i w Chrystusowym pojęciu.
                  Potępiać i oceniać postawę można i często chyba nawet powinno się. Potępiać i oceniać samego człowieka nie można. Sam Chrystus powiedział „Idź i nie grzesz więcej”.
                  To nie oznacza, że jak „lekarz” wykonał aborcję na życzenie kobiety, to nie można powiedzieć, że lekarz i kobieta uśmiercili niewinnego człowieka.

                  To nie jest wątek o aborcji i homoseksualizmie. I nigdy nie był. Moim zdaniem rozpocząłeś wątek o jednej z najgorszej chorób, która dręczy ludzkość od wieków – chorobie nienawiści.

                  Bo z grubej rury piętnuję aborcję i homoseksualizm jako normy społeczne, jako norma człowieka? A że teraz wypada afirmować aborcję (bo to rzekoma wolność kobiety i w ogóle wyzwolenie spod urojonych więzów?) i homoseksualizm ( w końcu… w parach jednopłciowych rodzi się więcej dzieci niż w parach dwupłciowych…aaa no tak, teraz płynność płciowa, więc znów przeginam).

                  Chciałbym Ci życzliwie zasugerować, jeśli to przyjmiesz – kontakt z najbliższą wspólnotą SLAA (dawniej: Wspólnota Augustyńska SLAA) oraz dobrym terapeutą szanującym wartości katolickie.

                  Dziękuję, ale właściwe co jest ze mną nie w porządku (do tego stopnia że potrzebuję terapii?) Każdy ma jakieś odchyły, ale z powodu pozostawania przy zdrowym patrzeniu na świat powinienem korzystać z terapii? Jeżeli społeczność w której się żyje jest chora, to co terapia może pomóc, jeżeli społeczność dalej będzie oddziaływać na człowieka? Alienacja? To też stan patologiczny.
                  Sprawdziłem przed chwilą w necie tę wspólnotę i jest to odnośnie uzależnienia od seksu i Miłości (od Miłości to każdy człowiek jest można powiedzieć uzależniony). Dzięki Dda93 za sugestię, ale już nie mam problemu z seksem, nie patrzę na kobietę przez pryzmat orgazmów.

                  W którym momencie zaczyna się salamandra?

                  • Ta odpowiedź została zmodyfikowana rok, temu przez abcd.
                Przeglądasz 7 wpisów - od 1 do 7 (z 7)
                • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.