Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Uczucie lęku, strach przed relacjami, zmianami itd.

Przeglądasz 2 wpisy - od 1 do 2 (z 2)
  • Autor
    Wpisy
  • Sunrise66
    Uczestnik
      Liczba postów: 1

      Cześć, znalazłam to forum przez przypadek i zdecydowałam się napisać.
      Może od początku. Mam 22 lata i już jakiś czas temu zauważyłam u siebie pewne zachowania, których nie umiem wytłumaczyć, wyjaśnić.

      Mam wrażenie, że od zawsze mam problem z nawiązywaniem relacji i nie mówię tutaj o relacjach czysto fizycznych, a o byciu w związku, bliskości emocjonalnej. Nie widzę siebie jako potencjalnej dziewczyny, żony. Potrafię to sobie wyobrazić, jednak szybko wracam do rzeczywistości. Określiłabym to jako ” chciałabym, a boję się”. Przede wszystkim odrzucenia, utraty wolności, niezależności. Kiedy ktoś dawał mi znaki, że mu się podobam, ja od razu zaczęłam się wycofywać. Zdarzyło mi się również dostać ataku paniki, kiedy uświadomiłam sobie, że relacja idzie w takim kierunku. Do wszelkich zbliżeń dochodziło u mnie po mniejszej lub wiekszej ilosci alkoholu, ponieważ wtedy przestawałam mysleć, analizować. Byłam wyluzowana. Kiedy jednak uświadamiałam siebie co robię, momentalnie wracałam do rzeczywistości i uciekałam, urywałam kontakt. Nagle. I przede wszystkim najczęściej do czegokolwiek dochodziło z kimś,  kogo co dopiero poznałam, z kim nie utrzymywałam kontaktu. Po prostu relacja się kończyła i tyle. Nie wzięło się to przez problemy w poprzednich związkach, ponieważ nigdy w żadnym nie byłam.

      Oprócz problemów potencjalnie związkowych, boję się praktycznie wszystkiego – tego, że nie jestem wystarczająco dobra żeby na przykład osiągnąć sukces zawodowy, dostać się na bardzo dobrą uczelnię. Mam duże ambicje, jednak sama siebie blokuję. Bardzo szybko denerwuje się, kiedy napotykam na problem. Wręcz trzęsę się z nerwów, nawet przy błahych problemach. Nie jestem pewna siebie i dosyć pesymistyczna, zakładając że coś i tak się nie uda. To wszystko jest dla mnie bardzo ciężkie, powoduje dużo emocji.

      Kilka miesięcy temu przełamałam się i zgłosiłam do psychologów, jednak szczerze mówiąc jeden z nich nie wywarł na mnie pozytywnego wrażenia, dlatego zrezygnowałam (pierwszy z nich, ktory przekierował mnie dalej miał zdecydowanie inne podejście, ale niestety nie miał wolnych miejsc). Dodatkowo aktualnie nie do końca stać mnie na cotygodniowe spotkania, ponieważ staram się łączyć pracę że studiami. Nie chciałabym obarczać nikogo moimi problemami lub co gorsza próbować „naprawiać się” kosztem innych dlatego zaczęłam czytać blogi, książki, poradniki na ten temat.

      Podczas pierwszej wizyty u psychologa, opowiadając o moich problemach, dostałam pytanie o moje dzieciństwo, relacje z rodzicami. Z moją mamą jestem bardzo blisko, z siostrami również, jednak nie z moim ojcem. Nasze stosunki się ochłodziły, a on sam pił i nadal pije. Nigdy nie nazwałam go alkoholikiem, nigdy tak o nim nie mówiłam, ponieważ nie upijał sie do nieprzytomności, jednak może powinnam. W końcu alkohol spożywał w mniejszych ilościach, ale regularnie. Nie odnosił się z szacunkiem do mojej mamy, często powodował kłótnie, sprzeczki. Sam doprowadził się do choroby, jednak zachowywał się tak, jakby to była nasza wina. Raz, bardzo dawno temu, niewiele brakowało, a podczas kłótni podniósłby na mnie rękę. Mam mu za złe bardzo wiele rzeczy, rzadko rozmawiamy. Dzięki temu to ja jestem spokojniejsza, ponieważ bardzo szybko się denerwuję, kiedy widzę, jak się zachowuje, a to nie jest dla mnie dobre.

      Nigdy nie myślałam, że moje aktualne problemy mogły wziąć się z lat dzieciństwa, z powodu mojego ojca. Tłumaczyłam sobie, że prostu taka jestem. Moje siostry nie mają takiego problemu, więc to na pewno nie to. Chciałabym móc przestać się bać, kiedyś założyć rodzinę, mieć wysokie stanowisko, o którym zawsze marzyłam, nie ograniczać siebie samej swoim zachowaniem, którego nie potrafię wytłumaczyć. Na jednym z blogów przeczytałam o DDA, o którym przyznam szczerze nigdy nie słyszałam. Zauważyłam podobieństwa w moim zachowaniu, które według informacji na stronach charakteryzują takie osoby.

      Czy to rzeczywiście może być to? W mojej rodzinie nie działo się przecież aż tak źle, a to poważny problem. Może sama siebie nakręcam. Sama już nie wiem, co myśleć. Byłabym wdzięczna za opinię.

      • Ten temat został zmodyfikowany rok, temu przez Sunrise66.
      dda93
      Uczestnik
        Liczba postów: 621

        Witaj🙂 Fajnie, że napisałaś.

        Przede wszystkim, nie obraź się, ale jesteś jeszcze bardzo młoda i świat dorosłych spraw, w który wkraczasz, może Ci się wydawać nieznany i trochę straszny. Zwłaszcza, jeśli nie miałaś pozytywnych wzorców w domu.

        Syndrom DDA nie na wszystkich działa jednakowo i nie na wszystkich równie mocno. Wiele zależy od Twojego usposobienia, wrażliwości, tego, czy byłaś starszym, czy młodszym dzieckiem w rodzinie i paru innych rzeczy. Jedni mniej czują tego skutki, ale też rzadziej sięgają po pomoc. Inni cierpią bardziej, ale też to często skłania ich do polepszania jakości swojego życia.

        Jeżeli czujesz, że problem jest, to znaczy, że jest i sama go sobie nie wymyśliłaś.

        Silny lęk przed odrzuceniem wynika z niskiego poczucia własnej wartości i jest typowy dla DDA.

        Poszukiwanie bliskości, a zarazem lęk przed nią, są typowe dla DDA.

        Skłonność do podpierania się alkoholem w trudnych sytuacjach częściej niż zwykle zdarza się u DDA.

        Obawa przed tym, że nie okażesz się wystarczająco dobra i ciągłe wątpienie we własne siły są typowe dla DDA.

        Być może Twoi rodzice mocno kontrolowali Cię, stawiali Ci nadmierne wymagania, a nie dawali Ci za to nic konsekwentnego, żadnej miłości i oparcia, tylko niepewność i chaos. Dlatego mógł się w Tobie wykształcić lękowy i unikowy styl przywiązania.

        Wiele z tego da się naprawić, dowiadując się dlaczego i jak to działa. Przez lektury, rozmowy z terapeutą i wymianę swoich przemyśleń i doświadczeń z osobami mającymi podobne problemy.

         

      Przeglądasz 2 wpisy - od 1 do 2 (z 2)
      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.