Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Ulubione książki z dzieciństwa.
-
AutorWpisy
-
Anonim
21 października 2007 o 13:00Liczba postów: 564Ja zawsze uwielbiałam Dzieci z Bullerbyn Astrid Leengren.
Z Muminków polecam Opowiadania!:) Swietne! a już o niewidzialnej dziewczynce to jak znalazł dla użytkowników tego forum, przynajmniej niektórych. Dopiero teraz się z nimi zapoznałam, w dzieciństwie nie czytałam.
Pamiętam, że zaczytywałam się w Baśniach Andersena (ach, te skłonności do melancholii;) ), a dla równowagi – Jeżycjada Musierowicz:), już trochę później. No i bajki Brzechwy:) Ilustracje pamiętam do dziś.Jak byłam mała moja mama kupiła mi książke zawierajacą 365 bajek, każda na jeden dzień itp;) boskie to było…. kurcze…. i król lew i pocahontas byli fajni…. słodkie dzieciństwo było krókie ale było^^
wstyd sie przyznac ale ja jestem dziecko telewizji ksiazki naprawde zaczęłam czytac bardzo późno, wychowałam sie na bajkach rosyjskich, dwie dorotki, 12 miesiecy , konik garbusek, ale i czerwony kapturek disneya.
z ksiazek – dzikus czyli wyjety spod prawa, czarka.
jako nastolatka miałam taki czas ze czytałam bajki na przemian z ksiazkami o obozach koncentracyjnych to mi pomagało przetrwać
sorry wiem ze to nie na tematAnonim
21 października 2007 o 20:49Liczba postów: 233Teresa wszystko jest na temat:) a skoro jestesmy doroslymi dziecmi to zemu niemialobybyc na temat?
Tata czesto Nam czytal…
Basnie Bialej Ksieznej i Alicje w krainie czarow… 🙂A nam mama czytała wierszyki Tuwima i "Brzechwa dzieciom":blush: 🙂
dota napisał:
„"Moje małe drzewko pomarańczowe" jakiegoś iberyjskiego autora. strasznie smutna, ale piękna. i raczej mało znana.”
Słyszałam o tej książce, szukałam jej gdzie się da – nie do zdobycia. Jak tylko pojawi się na Allegro, natychmiast toczą się o nią zażarte boje. Chciałabym to przeczytać…
Moje ulubione książki z dzieciństwa? W dzieciństwie czytałam bardzo dużo. Niektóre książki wiele razy. Moja ukochana książka z tamtego czasu to… "Witia Malejew w szkole i w domu" autorstwa Nikołaja Nosowa, jadąca na kilometr czerwoną propagandą powiastka o radzieckim pionierze, który wyciągnął swojego kolegę z klasy z samych dwój na same piątki, hodował białe myszki i uczył swojego psa sztuczek cyrkowych 😉 Wygrzebałam tę książkę gdzieś ze zbiorów mojej mamy, czytałam ją mnóstwo razy, tyleż razy ta książka wpadła mi do wanny (gdyż miałam wtedy zwyczaj czytania w wannie) i w końcu się całkiem rozpadła. Kilka lat temu udało mi się ją wyszperać w jakimś internetowym antykwariacie 😉hm.. a ja "hobbit".. a tym drzewkiem to mnie zainteresowaliście 🙂 bo jak nic jej nie kojarzę…:ohmy:
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.