Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Wacham się….
-
AutorWpisy
-
No.
Dzisiaj byłam u Taty….
Pogadaliśmy troche.
Bardzo źle wygląda. Teraz dopiero widać co alkohol robi z człowiekiem…po tylu latach…
Chyba pierwszy raz w życiu cieszył się że mnie zobaczył.Byłam zaskoczona.
Jest mi tak jakoś lżej,tak mi lekko….
Cieszę się.o to widzę, że warto było.
ja bym nie dała rady. jestem zbyt tchórzliwa, zbyt histeryczna.
pozatym w moim przypadku i tak nie miało by to większego sensu.Dobrze zrobilas 😉 Fajnie, ze Ci z tym dobrze 😉
Bałam się strasznie,prawie nie pamiętam jak tam do Niego dojechałam.
Dawno się tak nie denerwowałam. Bałam się tego że jak przyjde to On będzie pijany-nie wiedział że przyjde. Albo jak szukałam bloku w którym on mieszka to patrzylam czy nie stoi gdzieś pod jakimś slkepem albo budką i nie pije.
Teraz stresuje się z troche innego powodu.
Bo znajać moją mamę jakby się dowiedziała ze byłam u ojca to by się obraziła.
Napewno by tak było,także narazie chyba jej nie powiem że byłam u niego.Sluchaj Chomiczku, uwazam, ze nie powinnas ukrywac takich spraw. Trzeba wyrwac sie z tego kregu manipulowania rzeczywistoscia, zatajania i przemilczania, zeby ktos sie nie obrazil. To typowe zachowania w domu z alkoholem i mimo, ze go juz u Was nie ma, to wyglada troche tak jakbyscie nadal styl domu alkoholowego kontynuowaly. Jestes dorosla osoba, ktora ma prawo chodzic gdzie jej sie podoba i spotykac sie z kim chce (a szczegolnie z ojcem, ktorego nie widziala tyle lat). Zrobilas to dla siebie i sprobuj dalej walczyc o siebie poprzez stwarzanie swiata prawdziwego, bez klamstw i zaciemniania. Nie kontynuuj stylu alkoholowego.
Dzięki Katarzynko:)
Ja się boje tej atmosfery kiedy np. ktoś się na mnie obraził i sie nie odzywa. Nawet jeżeli się sprzeciwie lub np. zrobie coś wbrew mamie to po jakimś czasie przepraszam,mówię że nie chciałam i wogóle…:( .Robie wszystko żeby już było dobrze i żeby np. mama się odzywała.Ale to co napisałaś to jakoś mnie tak podbudowało…Dzięki:)
😉 Wiesz, ja tez w takiej atmosferze jestem wychowana i ciezko mi czasem przychodzi(lo) mowienie co mysle, co chce, co zrobilam, po prostu balam sie. Czego? Niczego, po prostu wychowana w takim stresie balam sie mowic, zeby przypadkiem nie popsuc atmosfery, ktora i tak zawsze byla do d…. Ale na prawde fajnie jest jak zaczynasz mowic co uwazasz, tak po prostu. To jest na prawde fajnie. Bo w tym nic zlego nie ma i to jest dobre 😉
A jak nie powiesz, to np. bedziesz musiala klamac jak do taty sie wybierzesz, albo bedziesz musiala wymyslac jakies preteksty. A po co? W koncu idziesz do taty, a nie okrasc Bank, czy cos jeszcze gorszego 😉
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.