Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD wątpliwości

Przeglądasz 6 wpisów - od 1 do 6 (z 6)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      Kurcze zaczynam mieć może niesłuszne ale watpliwości.(mam nadzieję,że mina).Jestem AA i DDA .Chcę i idę na terapię DDA.Ale po tym co czytam,to zaczynam się jeszcze bardziej bać.Nie chcę być jeszce bardziej chora i nakręcona.Chcę być normalnym człowiekiem,mimo moich problemow z przeszłości.Chcę dać radość,nadzieję sobie, swoim dzieciom na lepsze jutro.Po terapii uzależnien,mimo prania mozgu,mogę powiedzieć,że dużo mi pomogła.Czy terapia DDA,musi mieć tak zła opinię i czy jest ktoś kto dzięki niej,zaczyna z uśmiechem na twarzy iść przed siebie?Czy musimy przez całe życie nosić te brudy,wiecznie nie uprane?Wiem ,że nie zapomnę mojego dziecinstwa,ale już nie chcę cały czas płakać i użalać się nad soba.Kiedyś chciałam skonczyć z życiem,dzisiaj chcę brać je takim jakim jest.

      Anonim
        Liczba postów: 20551

        Witaj Teresko.
        Ponieważ nikt jeszcze nie odpisał na Twoj post, postaram sie zrobić to ja. Niestety nie potrafie odpowiedzieć Ci na pytanie, czy Twoje watpliwosci odnosnie terapii DDA sa słuszne, bo nigdy na takiej nie byłem. Jednak na tej stronie jest wiele historii osob, ktore zaczęły zdrowieć dzięki terapii. Pisza, że po niej czuja się lepiej, sa szczęśliwsze, że rozumieja siebie i innych, że sami decyduja o tym jak chca żyć. Nie wydaje mi się, aby były jakieś powody aby im nie wierzyć :). Jeśli poszukasz, to znajdziesz wiele tych opowieści.

        Mnie samemu jest bardzo trudno zdecydować sie na terapię czy grupę wsparcia. Bardzo boję sie właśnie "grzebania sie" w przeszłości, rozkładania wszystkiego na czynniki pierwsze, ciagłego dowiadywania sie na każdym kroku, jaki jestem nie na miejscu, ile m u s z ę w sobie zmienic, itp. Złość, gniew, żal, smutek ktore wtedy we mnie powstaja sa bardzo, bardzo silne i nieprzyjemne. Obawiam sie ,że mogłbym nie dać sobie z nimi rady, a nie mam ochoty znow zostawać sam "wypluty do cna" i z ogromna deprecha.

        Teraz sobie myślę, że może jakimś sposobem na poradzenie sobie z Twoimi watpliwosciami mogłoby być poszukanie wsparcia u innych. Taka osoba gwarantujaca bezpieczenstwo powinien być chyba terapeuta? Moze warto też zaufać osobom w grupie i opowiedzieć im o swoich watpliwościach? Przecież to osoby z takimi samymi trudnosciami jak my. A może z lękami trzeba sie zmierzyc i poradzić sobie z nimi samemu, bez niczyjej pomocy? Naprawdę nie wiem. Aby to sprawdzic trzeba mieć odwagę, ktorej jeszcze ja nie mam.
        W moim przekonaniu Ty musisz mieć jej dużo, skoro odważyłaś sie na terapie. Podziwiam Cię za to.

        Anonim
          Liczba postów: 20551

          Czesc Tereska:)
          Napisalas: "Czy terapia DDA,musi mieć tak zła opinię…"
          Czy moglabys specyzowac o czym konkretnie mowisz…

          A ja opowiem moze o wlasnych doswiadczeniach. Bylam jakis czas w terapii indywidualnej nie bardzo odpowiadala mi ta forma, potrzebowlam uslyszec poznac doswiadczenia innych dda, ale nie tak jak na meetingach. Od paru miesiecy jestem w terapii grupowej dla dda. Nie pwoiem ze jest latwo. Oj nie.. Na poczatku mialam spory kryzys, myslalam nawet o calkowitym zrezygnowaniu, chyba bardzo balam sie tego co wyjdzie na swiatlo dzienne, czego sie dowiem sama o sobie… Bylam bardzo zamknieta, nie chcialam mowic, nie chcialam tam byc.. Potem stalo sie cos co spowodwało bardzo duza zmianę. Nie mam juz zadnych watpliwosci. Bardzo wiele spraw mi sie otwiera, ukazuje, przypominaja mi sie wrescie dobre wspomnienia. Boli czasem jak jasny gwint, ale mam swiadomosc ze nie na darmo. Nie zamierzam cie jednak namawiac – "musisz isc!! idz koniecznie". Uwazam, ze sama powinnas dojrzec do tej decyzji. Ja bym jednak nie sugerowała sie negatywnymi opiniami, sama bym sprawdziła, dotknela bo przeciez kazdy z nas jest zueplenie inny:)
          Pozdrawiam cie serdecznie i zycze spokojnych, dobrych decyzji:))))

          Anonim
            Liczba postów: 20551

            Witaj Teresko.
            Ponieważ nikt jeszcze nie odpisał na Twoj post, postaram sie zrobić to ja. Niestety nie potrafie odpowiedzieć Ci na pytanie, czy Twoje watpliwosci odnosnie terapii DDA sa słuszne, bo nigdy na takiej nie byłem. Jednak na tej stronie jest wiele historii osob, ktore zaczęły zdrowieć dzięki terapii. Pisza, że po niej czuja się lepiej, sa szczęśliwsze, że rozumieja siebie i innych, że sami decyduja o tym jak chca żyć. Nie wydaje mi się, aby były jakieś powody aby im nie wierzyć :). Jeśli poszukasz, to znajdziesz wiele tych opowieści.

            Mnie samemu jest bardzo trudno zdecydować sie na terapię czy grupę wsparcia. Bardzo boję sie właśnie "grzebania sie" w przeszłości, rozkładania wszystkiego na czynniki pierwsze, ciagłego dowiadywania sie na każdym kroku, jaki jestem nie na miejscu, ile m u s z ę w sobie zmienic, itp. Złość, gniew, żal, smutek ktore wtedy we mnie powstaja sa bardzo, bardzo silne i nieprzyjemne. Obawiam sie ,że mogłbym nie dać sobie z nimi rady, a nie mam ochoty znow zostawać sam "wypluty do cna" i z ogromna deprecha.

            Teraz sobie myślę, że może jakimś sposobem na poradzenie sobie z Twoimi watpliwosciami mogłoby być poszukanie wsparcia u innych. Taka osoba gwarantujaca bezpieczenstwo powinien być chyba terapeuta? Moze warto też zaufać osobom w grupie i opowiedzieć im o swoich watpliwościach? Przecież to osoby z takimi samymi trudnosciami jak my. A może z lękami trzeba sie zmierzyc i poradzić sobie z nimi samemu, bez niczyjej pomocy? Naprawdę nie wiem. Aby to sprawdzic trzeba mieć odwagę, ktorej jeszcze ja nie mam.
            W moim przekonaniu Ty musisz mieć jej dużo, skoro odważyłaś sie na terapie. Podziwiam Cię za to.

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              Powiem krotko. Nie zamieniłabym życia sprzed terapi na życie po terapii. Było ciężko prać brudy, ale to tylko jedna strona medalu. Poznałam też wiele wspaniałych osob, nowe więzi się zacieśniły. I coś niesamowitego czego doświadczyłam w grupie, to WSOPARCIE, poczucie ze nie jestem sama, sa inni z podobnymi jak ja problemami, dzielac ich radości i smutki wiele dowiedziałam się o sobie. Bycie w grupie powoli wpłynęło też na to,ze przestaję sie wstydzić że jestem dda. Tak jestem dda, moj ojciec chlał alkohol, ale mi w niczym to nie umniejsza.
              Zastanawiajacym sie nad terapia zycze odwagi:) Ja nie załuję ani jednej sesji, nawet tej natrudniejszej
              Pozdrawiam Was cieplutko.:))))

              Anonim
                Liczba postów: 20551

                Witam was serdecznie.Dziękuję za parę słow wsparcia.Było mi potrzebne.Na terapii byłam już na pierwszej grupie.Dostałam tam nadzieję,ale nie obiecano mi ze będzię łatwo.Będę was informowała o moich dalszych krokach.Tak szczerze mowiac terapii uzależnien też się bałam,no i przeżyłam.Teraz muszę wykorzystać to czego się nauczyłam.Wiem zmieniam się i to na lepsze,choć jeszcze nie zawsze to mowię,i czasami mam watpliwości.No ale tak to jest.Pozdrawiam was serdecznie

              Przeglądasz 6 wpisów - od 1 do 6 (z 6)
              • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.