Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Zamachy, próby – czyli czemu chcemy się zabić?…
-
AutorWpisy
-
Anonim
5 lutego 2007 o 21:03Liczba postów: 20551Ten koszmar trwa u mnie od lat. Na koncie mam wiele prob. Praktycznie każdej towarzyszy poczucie bezsensu życia i zupełnego osamotnienia. Dlatego często probuję zwracać czyjaś uwagę. Gdy wszyscy mnie oleja wtedy wiem na pewno, że nie mam po co istnieć. Właśnie uświadomiłem sobie, jak bardzo zależny jestem od innych. Doświadczenie alkoholowego dorastania sprawiło, że straciłem siebie.
Nie wiem, kim jestem. Nie wiem, co czuję. Nie wiem, czy chcę być.
Nawet jeśli ktoś na mnie tę uwagę zwroci, jeśli pomoże słowem lub dotykiem, za jakiś czas znow laduje z tabletkami… Albo u psychiatry panikuję, że zaraz się zabiję, więc niech mnie zamkna w szpitalu.
Nie mam już zbyt wiele uczuć. Nie przeżywam tak, jak chyba powinno się przeżywać. Niewiele się już dla mnie liczy, a może tak naprawdę zupełnie nic? Jestem przerażony samym soba. Jakbym już nigdy nie miał odczuwać… Jakby wszystko było jedna szara masa. A ja w niej.
Anonim
5 lutego 2007 o 21:08Liczba postów: 20551A chodzisz na terapie dla DDA? Ja poszłam z podobnymi doswiadczeniami. O niebo lepiej 🙂
Anonim
5 lutego 2007 o 22:09Liczba postów: 20551🙁 trzymaj się jakoś… i chyba musisz sprobować skorzystać z pomocy, bo nie warto się tak meczyć….
ja czasem chciałabym Odejść… ale to raczej ze zmęczenia. domem, w ktorym nie potrafię wytrzymać a z ktorego nie mam odwagi się wyprawoadzić. marza mi się jakieś gory. i cisza, żebym mogła spokojnie zebrać chaotyczne myśli… 🙁
Anonim
5 lutego 2007 o 22:15Liczba postów: 20551Samobojstwo to bardzo przykra sprawa, ale nie potępiam ludzi ktorzy sie na nie decyduja świadomie.
Mam myśli samobojcze od kilku lat, nie mam celow, zainteresowan i nie czerpię przyjemnosci z życia po prostu, wiec po kiego grzyba sie męczyć i zatruwac jeszcze swoim malkontenctwem życie innych ludzi?
Jak najbardziej samobojstwo jest rozwiazaniem na długotrwałe cierpienie.
Jednak nie jestem aż tak zdesperowany by zabić się pod wpływem jakiegoś nagłego impulsu. Daję sobie jeszcze szansę poki jestem młody, odrobinę nadzei na coś co może sprawi że życie nabierze w koncu barw i stanie sie znośniejsze. Ale nie będe czekał w nieskonczoność. Myślę że poczekam sobie tak do około
30-tki- po¼niej można już spokojnie odejsć. Nie mam juz sił walczyć o siebie, jedynie czekać na cud.
Ważne żeby zabić się świadomie, a nie pod wpływem skrajnych emocji.Pozdrawiam Wszystkich Zdesperowanych
Anonim
5 lutego 2007 o 22:27Liczba postów: 20551"Jak najbardziej samobojstwo jest rozwiazaniem na długotrwałe cierpienie."
Zraniona Bestio, mam pytanie. A skad wiesz? Skad wiesz że jest to rozwiazanie?! Rozwiazanie dla kogo? tak naprawdę nikt z nas nie wie co jest po tej drugiej stronie.
Ale rozumiem też co piszesz, bo sama mam czasem takie myśli… i czasem nie wiem po co zostalam posłana na ten świat…
Ale też wiem jedno; NIE przez pomyłkę.Jestem tu po coś. Tak jak każdy z nas tutaj na tym forum.Anonim
5 lutego 2007 o 22:55Liczba postów: 20551Samobojcza śmierć przerwie potok łez tu na ziemi, a co będzie potem to rzeczywiscie nikt tego z nas nie wie- można żyć nadzieja że własnie bedzie lepiej- i taka nadzieję będe miał odbierajac sobie (prawdopodobnie) w przyszłosci życie.
Czy po cos tutaj jestem? Nie wiem. Nie potrafię odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie, ale na chwilę obecna nie widzę raczej sensu swojego zycia.
Ja bardziej wegetuję niż żyję.Anonim
5 lutego 2007 o 23:14Liczba postów: 20551oj, Bestyjko, przeraża mnie ta sprawa…
przeraża? sam nie jestem pewien, czy
rzeczywiście czuję przerażenie, tak jak
powinno być "czute". na innym forum
ktoś napisał mi, że ludzie się zabijaja nie
dlatego, że jest im ¼le, ale dlatego, że
maja skłonności samobojcze… i to mnie
poruszyło, choć minimalnie. ludzie dokadś
gnaja – za pieniędzmi, za kariera, sexem,
praca, rodzina. ja nie gnam. stoję. a może
nawet się cofam… czuję swoj dramat
podskornie. jestem sam. i choćby otoczył
mnie tłum – będę nadal osamotniony. z
wyboru. a może z konieczności, bo taki
właśnie już jestem. zaburzenia osobowości_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Drogi kolego. Ja Cię rozumiem… I nie pieprzę tak tylko, ale na serio… Pustka, ktora zżera, wszyscy obcy nie widza, albo nie chca widzieć… Ja wiem… Ale pomyśl jedno- może jest ktoś, dla kogo warto żyć?? A jeśli nie ma, to pisz!! Jeśli chcesz. Moje gg- 8660231. Może jak pogadasz z kimś to razem wyciagniemy jakieś wnioski, że jednak warto?… Ale jeśli jest ktoś dla kogo warto… Ktoś, komu zależy… Pomyśl… Nie bad¼ wtedy egoista, bo on może Ci tego nie wybaczyć… Jakoś damy rade!! A jak nie, to masz moje gg… Jeśli chcesz- pisz… Postaram się jakoś … cokolwiek… TRZYMAJ SIE I NIE PODDAWAJ!! 🙂
Anonim
6 lutego 2007 o 07:34Liczba postów: 20551no widzisz… Tobie bardziej zależy niż mnie. a powinno być na odwrot:/…
ba! Tobie w ogole jakoś na czymś zależy, a mnie nie bardzo… eh…
teraz idę na terapię grupowa. po co? nie wiem sam. też mi wisi.
może się odezwę do Ciebie, jak się we mnie coś żywego odezwie.
tymczasem dziękowa i pozdrawiam!P.
Anonim
6 lutego 2007 o 13:05Liczba postów: 20551zafajdani
żałośni
popapranceto my?
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.