ktoś powiedział, że chciałby, żeby ktoś inny był taki jak ja… wmurowało mnie. taki jak ja… czyli, że przedstawiam wartość (już o tym wiem!!), która na dodatek jest widoczna i jest przedmiotem niemalże zachwytu.
że też coponiektórzy nie zauważają tej wartości:huh:
Cieszę się razem z Tobą, ale rozumiem też, że trudno Ci w to uwierzyć. Ileż razy ja to słyszałam, a jednak tak trudno uwierzyć mi, że to możliwe. Sciskam Cię mocno 🙂
Wiesz na pierwszym mitingu na ktorym bylam byl moj przyszly terapelta i na zakonczenie powiedzial ze chcialby byc jednym z nas najpierw mnie wmorowalo a potem agresja czy on wogole wie co mowi Teraz wiem ze niechodzilo mu o to co doslownie mozna zrozumiec i systematycznie powtarza mi ze jestesmy wyjatkowi ze wzglendu na nasz bagaz doswiadczen Bo widzimy wiecej niz inni czujemy bardziej niz inni jestesmy na swoj sposob inni i niemozemy tego zmienic ale mozemy to wykorzystac
ach. najwyższy czas uwierzyć w to, że każdy z nas jest wyjątkowy i niepowtarzalny. i że są tacy, którzy zazdroszczą nam tego jacy jesteśmy, podczas, gdy my możemy zazdrościć innym tego, jacy są… chyba tak być musi
Nic nie będziemy przemieniać …. zacytuję fragment z książki lęk przed bliskością …
DZIECI ALKOHOLIKÓW SA NAJBARDZIEJ KOCHAJACYMI I LOJALNYMI LUDZMI ZE WSZYSTKICH. MAJA DO ZAOFEROWANIA WIĘCEJ NIZ JAKAKOLWIEK ZNANA MI GRUPA LUDZI 🙂
wszyscy jesteśmy wyjątkowi 😉
