Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Zdrada w związku
-
AutorWpisy
-
Pytanie bardziej do mężczyzn.
Szanowni Panowie co byście chcieli usłyszeć od obecnej partnerki, co by Was uspokoiło, jeżeli w poprzednim związku/związkach zostaliście zdradzeni i obawiacie się, że sytuacja może się powtórzyć?
Jakiego zachowania oczekiwalibyście od obecnej partnerki?
- Ten temat został zmodyfikowany 4 lat, temu przez Fenix.
Nie jestem mężczyzną ale pokuszę się o odpowiedz bo dla mnie odpowiedz jest o tyleż prosta i jasna co mało popularna. Otóż ja nie chciałabym usłyszeć nic. Nic by mnie nie uspokoiło gdyż nie czuje niepokoju w tej kwestii. A to z jednej prostej przyczyny: nie słowa lecz czyny mają znaczenie. Powiedzieć może każdy wszystko , zrobić już nie. Dla mnie każdy człowiek jest wolny , również w czynach, oczekiwanie czy wręcz żądanie jakichś zapewnień ze mnie partner nie zdradzi byłoby raz ograniczaniem jego wolności wyboru a dwa moją ślepotą i iluzją emocjonalną. Bo przecież ja nie jestem w stanie kogokolwiek zapewnić jak postąpię ?jutro? , nie wiem przecież co będzie jutro. Nie oczekuje i nie wymagam od siebie obietnic , przysięg co do owego jutra. Mam postanowienia , założenia , cele ale nie mam i mieć nie potrzebuje pewności jak się potoczy jutro , co mi przyniesie . Skoro siebie tak traktuje jak mogłabym innego człowieka traktować inaczej ? Z reszta uważam ze wiara w obietnice jest iluzją. Dla porządku dodam ze byłam zdradzona.
Hej. Napewno w budowaniu zaufania pomoże informowanie gdzie się jest i z kim. Tak zeby partner nie tworzył w głowie złych projekcji.
A, powiem jeszcze coś : gdyby mój partner w jakiejkolwiek fazie związku oczekiwał ode mnie jakiejkolwiek obietnicy , zapewnienia ze go nie zdradzę – tyle by mnie widział . I to nie dla tego ze mam w zwyczaju zdradzać 😁, nigdy mi się to nie zdażyło a mam 41 lat . Wiem co takie oczekiwanie mówi o człowieku . Wiem bo sama kiedyś takie oczekiwania miałam , wiem z kad się brały , co miały mi dać .
Nieomylna a co według Ciebie to mówi o człowieku?
A drugie moje pytanie
Byłaś kiedyś zdradzona?
Odpowiedź na pierwsze: mi mówi to ze nie czuje się pewnie z sobą , nie kocha siebie, ma deficyty poczucia bezpieczeństwa i akceptacji chce ?załatwić? je sobie w relacji ze mną , ma niskie poczucie własnej wartości i (może nie świadomie) partner ma mu je podnieść – jego wierność , oddanie . Dla mnie taka relacja ma nikłe szanse na zdrowy rozwój . Odpowiedź na drugie : zawarta w pierwszym poście .
Dla mnie mówienie partnerowi gdzie i z kim by nie tworzył złych projekcji nie służy niczemu poza jednym: utrwalaniu mechanizmu ?złych projekcji? i oddalaniu się od rozwiązania problemu. Tez kiedyś prosiłam partnera o mówienie bym nie ?szyła? sobie w głowie. W niczym to nie pomogło , wręcz co raz gorzej było . Dokąd nie wzięłam się za rozwiązywanie problemów. Bo zle projekcje nie są problemem , są efektem , konsekwencja problemu. Znalazłam przyczynę – problem mogłam się zająć jego rozwiązaniem i pracować nad wychodzeniem z chorych schematów .
Nieomylna dziękuję za odpowiedź. Mój pierwszy post zawierał także pytanie o zachowania. Właśnie dlatego, że powiązanie słów i czynów daje pełen obraz. 🙂
I faktycznie umknęło mi, to że napisałaś o zdradzie Ciebie.
Uważam, że mówienie partnerowi gdzie i z kim się spotykamy jest dobrym rozwiązaniem, również w celu zapobiegnięcia tworzeniu projekcji. A takim dodatkowym wzmocnieniem może być przytulenie i powiedzenie: „spokojnie, to Ty jesteś dla mnie najważniejszy”.
Ludzie mogą mieć bardzo głębokie rany i czasem potrzeba wiele czasu, żeby one zaczęły znikać. Jednak empatia i chociaż próba zrozumienia drugiego człowieka mogą w tym pomóc. Można sobie w takich chwilach pomyśleć, jak ja bym się czuła w danej sytuacji.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.