Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Zdrada w związku
-
AutorWpisy
-
Simon, a dla ciebie co to właściwie znaczy zdrada?
Tak na oko to nie widzę w czym doświadczenie zdrady (wszystko jedno jak kto ja postrzega) miałoby być inne dla facetów niż dla kobiet, czy w ogóle dowolnej osoby, niezależnie od płci.
Zdrada to zaproszenie do relacji intymnych kogoś trzeciego. Nie tylko relacji fizycznych ale i duchowych. Coś co nie powinno wychodzić poza te relacje wycieka na zewnątrz. Bo problemy powinno się rozwiązywać otwarcie o tym mówiąc w zwiazku a nie szukać wyjścia poza nim.
Truskawek to nie są moje odczucia tylko wnioski wyciągnięte z rozmów z mężczyznami a także poznanych materiałów autorstwa mężczyzn. Wynika z tego, że mężczyźni wyraźnie rozgraniczają sferę fizyczną od emocjonalnej, ale tutaj moje jakieś tam spostrzeżenie, bardziej w odniesieniu do siebie niż do partnerek. W wielu przypadkach spotkałam się z podejściem „to tylko seks” jeżeli ja sam go uprawiam, jeżeli to samo miała by robić partnerka już takiego przyzwolenia nie ma.
Pomijam to, że coraz częściej spotyka się taką właśnie postawę u kobiet, bo to według mnie raczej wynika z przejmowania różnych zachowań mężczyzn niż z takiej powiedzmy wewnętrznej kobiecej potrzeby.
Dla mnie zdrada oznacza
seks z inną kobietą nawet bez zaangażowania emocjonalnego
długotrwałe emocjonalne zaangażowanie mężczyzny połączone z fantazjowaniem na temat innej kobiety (nie chodzi mi tu o sytuację np. sporadycznego fantazjowania) z jednoczesnym emocjonalnym odsunięciem się ode mnie
notoryczne fantazjowanie na temat innych kobiet, bez emocjonalnego zaangażowania mężczyzny z jednoczesnym emocjonalnym odsunięciem się ode mnie
Simon myślę, że takie same są skutki zdrady w przypadku mężczyzn jak i kobiet. Nie tyle może ona bije w poczucie wartości jako człowieka co bardziej bije w poczucie bycia atrakcyjnym i wartościowym dla jakiegokolwiek partnera, obecnego lub przyszłego.
notoryczne fantazjowanie na temat innych kobiet, bez emocjonalnego zaangażowania mężczyzny z jednoczesnym emocjonalnym odsunięciem się ode mnie
Czy dobrze rozumiem, że ucieczka w fantazje o osobie typu gwiazda filmu/sportu itp. (czyli nieświadomy niczego obiekt fascynacji) to w twoim odczuciu też byłaby zdrada?
Dla mnie ciekawe jest także co to w ogóle jest „seks”, i zwykle wolę mówić raczej o seksualności, bo to jest szersze pojęcie.
Jeżeli byłoby to notoryczne, połączone z emocjonalnym odsunięciem się ode mnie, to tak, byłaby to dla mnie zdrada.
Zastanawia mnie co czuje zdradzacz, kiedyś w końcu zrozumie że swoim postepowaniem krzywdzi innych?
Simon zależy od zdradzacza, bo czasem to jest jedynie strach przed utratą „własności”. Gdy „własność” wraca dawne zachowana wracają i nadal nie widzi się tego, że coś było nie tak po własnej stronie. To co było normą nadal tą normą pozostaje.
Truskawek ja pod pojęciem seksu rozumiem różne zachowania mające na celu doprowadzenie do zaspokojenia seksualnego.
A co jeśli zdradzacz nikogo nie krzywdzi? Taka sytuacja : Jesteśmy razem , Ty wyspałeś się z inna kobietą. Mówisz mi o tym. Ja to widzę tak- dokonałeś wyboru , ja nie akceptuje go bo inny mam światopogląd , wiec rozstaje się z Tobą . Nie mam poczucia krzywdy , zranienia , nie ugodziłeś w moje poczucie własnej wartości jako człowieka i kobiety bo nie opieram go na cielesności . Fakt ze wybrałeś seks z inna kobiet? nie mówi nic o ani o mojej kobiecości ani o wartości ludzkiej . Rozstajemy się jest ok.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.