Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Zdrowienie, katharsis, nirwana

Przeglądasz 10 wpisów - od 331 do 340 (z 457)
  • Autor
    Wpisy
  • 2wprzod1wtyl
    Uczestnik
      Liczba postów: 1177

      Fałszowanie rzeczywistości ( czy też subiektywne spojrzenie na siebie) lub selektywne przedstawianie faktòw to był proces, ale teraz będzie trzeba w jakieś części oddać kontrolę bazując na wiedzy i doświadczeniu  terapeuty co w sytuacji gdy wchodzi się w rywalizację ròwniez z nim wybierając sobie transakcyjnie według własnego uznania 'co dobre lub wygodne’ i w ten sposòb pośrednio podważając go nie jest to wcale takie łatwe.
      Jedno wiem z tej perspektywy, że warto poddawać się spojrzeniu innych i jeżeli nie ma możliwości przez terapeutę to myślę, że podobną funkcję spełnia meetingu pod warunkiem, że nie jest kòłkiem wzajemnej adoracji lub grupa nie poddaje się manipulacji, ktòrą często stosujemy nawet nieświadomie.

      Dużo mi dało też zrozumienie przekazòw o. Zatorskiego o ośmiu duchach zła (wielopłaszczyznowość pojęć i dynamika)

      ps

      Jesteś w odpowiednich rękach i coś czuję, że Ty już całkiem przejdziesz na ten 'miodek’ 😉

      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez 2wprzod1wtyl.
      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez 2wprzod1wtyl.
      Fenix
      Uczestnik
        Liczba postów: 2551

        Przejdę na ten „miodek”? 😀

        Co miałeś na myśli, bo nie rozumiem.

        2wprzod1wtyl
        Uczestnik
          Liczba postów: 1177

          To, że zdrowie fizyczne wròci a masaże ( miodek) już wyłącznie relaksacyjne zostaną 😉

           

          Fenix
          Uczestnik
            Liczba postów: 2551

            To prawda można się przyzwyczaić do takich przyjemności. 🙂

            Przyjemne jest też to, czuję się w jakiś sposób zaopiekowana, mogę się poczuć słaba. Bo szczerze mówiąc czasem jestem już zmęczona byciem silną, zaradną itp itd.

            W sumie to mój organizm, zafundował mi dobry czas. Mogę wreszcie odpocząć.

            2wprzod1wtyl
            Uczestnik
              Liczba postów: 1177

              Jest coś takiego jak aktywizm o. Zatorski mòwi, że acedia ma dwie dynamiki depresję i drugą stronę tego samego medalu aktywizm ( uciekanie w aktywności).
              Ze swej strony mocniej zacząłem się przyglądać aktywiznowi czy aby nie wpadam w ròżnego rodzaju ucieczkowe aktywności dając sobie czas na spotkanie ze sobą, Bogiem po to by zobaczyć jak w tym spokoju się czuję.

               

              W dzisiejszych czasach wielu ludzi ucieka w aktywizm pròbując zagłuszyć lęki, pustkę czy samotność (doskonale widać to w trakcie epidemi gdzie wielu ludzi nie tylko dda nie potrafią poprzebywać z samym sobą)

              I jak czytam Ciebie ten czas nazwijmy go rehabilitacji jest dla Ciebie bardzo pozytywnym okresem mimo problemòw zawodowych czy zdrowotnych.

              Jeszcze raz życzę Ci zdrowia i pozytywnych rozwiązań w sprawach zawodowych.

              pozdrawiam i powodzenia ( będę z ciekawością czytał Twoje wpisy)

              do następnego…

              • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez 2wprzod1wtyl.
              • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez 2wprzod1wtyl.
              Fenix
              Uczestnik
                Liczba postów: 2551

                Dziękuję za życzenia. 🙂

                Z aktywizmem absolutnie się zgodzę. Przez wiele lat żyłam właśnie w takim pędzie. Wynajdywałam sobie przeróżne zajęcia. Wtedy postrzegałam to jako taką moją naturalną cechę, widziałam siebie jako bardzo aktywną osobę, która nie lubi nudy. Ale tak naprawdę była to właśnie taka nieświadoma ucieczka przed sobą, przed tym z czym nie mogłam sobie poradzić. To wbrew pozorom było bardzo męczące zarówno pod względem psychicznym jak i fizycznym. Teraz patrząc na to porównałabym to z uzależnieniem, z uzależnieniem od aktywności psychofizycznej. I faktycznie kiedy przychodzi moment wyhamowania, wystopowania początkowo trudno jest się w takiej sytuacji odnaleźć.

                Dlatego mimo wszystko cieszę się z tego czasu teraz, bo wreszcie odpoczywam psychicznie jak i fizycznie. Taka rehabilitacja zwłaszcza po pracy, którą wykonałam przez ostatnie cztery lata. Naprawdę cieszą mnie chwilę nic nie robienia a wręcz męczą te, w których muszę być bardziej aktywna. Kiedyś pęd i chaos był czymś naturalnym teraz jest zupełnie odwrotnie.

                No i mam czas na dopieszczenie mojego Królestwa. Pojawiło się w nim więcej kwiatów, był czas na wybór obrazków na ściany. No i wreszcie mam duże lustro w mieszkaniu, bo wcześniej było tylko małe w łaziece. 😜

                Odpoczywam 🙂

                Tobie także życzę wszystkiego dobrego.

                Pozdrawiam

                Fenix
                Uczestnik
                  Liczba postów: 2551

                  Koniec wątku. Dotarłam tam gdzie chciałam.

                  Meliska
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 98

                    O jak miło Cię Fenix widzieć!

                    Fenix
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 2551

                      Dziękuję i wzajemnie 🙂

                      Fenix
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 2551

                        Kiedy odeszłam od siebie?

                        Kiedy poszłam do liceum i zaczęłam myśleć, że moja wrażliwość, delikatność i introwertyczność jest czymś nienormalnym. Zabrakło wtedy kogoś kto by mi powiedział, że to nie jest nic nienormalnego a właśnie moja wrażliwość jest tym co jest we mnie najcenniejsze.

                        I przez te wszystkie lata, gdzieś podskórnie, bardzo mi brakowało tamtej mnie. Gdzieś w głęboko w środku zakopałam siebie. Cieszę się, że to wraca. Odzyskałam siebie.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 331 do 340 (z 457)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.