Złodzieje książek

[niewidzialny]

#38398

Moi Drodzy DDA i DDD!

Rozumiem, że ludzie w życiu staraja się mieć coś za darmo. Rozumiem też, że niektorzy wola chodzić na terapię bezpłatna niż na taka za ktora trzeba płacić.
Ale DO JASNEJ CHOLERY nie rozumiem dlaczego niektorzy z nas kradna ksiażki napisane przez ludzi, ktorzy staraja się pomoc takim jak my!!!
Ja posiadam wiele ksiażek dotyczacych DDA/DDD autorow takich jak: J.Woititz, S.Forward, A.Dodziuk, E.Woydyłło, W.Eichelbergera i innych. Wszystkie te ksiażki kupiłem w księgarni lub na Allegro. Wcale nie za duże pieniadze. A na Allegro jak sie trafi to można naprawde za małe pieniadze kupić coś ciekawego. Mogę Wam rownież polecić księgarnię internetowa Akuracik: [url]http://www.akuracik.com/[/url]. Maja tam sporo ciekawych ksiażek dotyczacych naszego problemu.
Naprawdę uważacie, że nasza sytuacja DDA/DDD usprawiedliwia coś takiego jak kradzież cudzej własności?! Jedna z moich ulubionych autorek – Anna Dodziuk, ma na utrzymaniu chora niepełnosprawna corkę. Myślicie, że tylko nam jest ciężko?

[camille_claudel]

#38400

byc może ten "probelm" jest większy dla ciebie niz dla autorow tych ksiażek …
ale własnie po to jest to forum … bysmy mogli pisać o problemach jakie mamy ze soba lub "ze światem":D
mam nadzieję że po lekturze uda mi się zmienić siebie …, mniemam że twoja nadzieja połozona jest w probach zmiany świata ?:D
ach ci paskudni ludzie … gdby nie tacy złodzieje jak ja pewnie twoj świat byłby rajem na ziemi 🙂

[janusz96]

#38418

Bo to takie wirtualne podejście do tematu …..wirtualne ksiażki , wirtualne rozmowy , wirtualna terapia ….. tylko że problem jest realny !

[dota]

#38593

no wiesz… z prawniczego punktu widzenia nikt z nas, mniemanych "zlodzieji ksiazek", nie popelniil wykroczenia,a tym bardziej przestepstwa, poniewaz rozpowszechniajac owe publikacje czy tez pobierajac je, nie czerpie z tego korzysci materialnych 😛

nie przesadzajmy wiec. tak sie skalda, ze ja, ksieazki, ktore uwazam za wyjatkowo pomocne dla mnie, ktore z jakiegos powodu zwroca moja uwage, mimo posiadania ich w wersji elektronicznej, chetnie kupie, bo latwiej do takowej wrocic, mozna sobie po niej pokreslic etc. ale po cholere mam wyrzucac pieniadze w bloto na cos, co po przeczytaniu pierwszych stron, pierwszych parubzdan nawet, rzuce w kat(o ile nie do kosza :laugh: )

wybacz wiec, ale absolutnie sie z Toba zgodzic nie moge :y32b4:

[raja]

#38607

Ja jestem jedna z tych "zlodziejek".Jak mam jakis egzemplarz chetnie sie dziele. 😉 Prawda jest taka,ze nie kupilabym tych ksiazek w ksiegarni.Temat jest trudny .Czesto bywa tak,ze nie ze wszystkim sie zgadzam i coz wtedy mam zrobic z ta ksiazeczka?Jesli ktoras mnie zainteresuje natyle,zeby do niej wracac o sie zaopatrze.Uwielbiam ksiazki ,dotykac je :blink: ich zapach,ale mam naprawde maly pokoik :laugh:

[niewidzialny]

#38610

dota napisał:
„no wiesz… z prawniczego punktu widzenia nikt z nas, mniemanych "zlodzieji ksiazek", nie popelniil wykroczenia,a tym bardziej przestepstwa, poniewaz rozpowszechniajac owe publikacje czy tez pobierajac je, nie czerpie z tego korzysci materialnych 😛 ”

Hmm. Przez ostatnie ileś tam lat w każdej ksiażce istnieje podobny zapis:
"Wszelkie prawa zastrzeżone. ¯adna część tej publikacji nie może być powielana ani rozpowszechniana za pomoca urzadzen elektronicznych, mechanicznych, kopiujacych, nagrywajacych i innych, bez uprzedniego wyrażenia zgody przez właściciela praw."
Wystarczy mieć jakakolwiek prawdziwa ksiażkę by się o tym przekonać 🙂

Nawet prawdziwi złodzieje maja swoje zasady i nie okradaja ludzi, ktorzy im pomagaja. A jak ktoś naprawde nie ma pieniędzy na kupno ksiażek to zawsze może sobie je wypożyczyć w BIBLIOTECE ZA DARMO.

[kilunia]

#38636

niektorych po prostu nie stać na wydawanie pieniedzy w ksiegarniach (tych wirtualnych i tych realnych) . wiem, ze autorzy traca pieniadze na przykład przeze mnie, bo ja tez mam kilka tych ksiażek na kompie. ale ja też chce się troche dowiedziać na tematy, ktore mnie interesuja i jest to dla mnie ważniejsze niz wyrzuty symienia.

[Makenzen]

#38673

Nie mowiac już o tym, że "Lek przed bliskościa" jest absolutnie nie do zdobycia Nigdzie tego nie ma.

[janusz96]

#38682

To sa argumenty !!! ….. Kradnę bo nie mam pieniędzy ! Kradnę bo nie umiem tego kupić ! ? Kradne bo jest mi to potrzebne ! ? ? Ojj …Ja Was do swojego domu nie wpuszczę …. B)

[Tarja]

#38692

Mysle ze przesadzacie z ta kradzieza… trzebaby pozamykac biblioteki, bo autorzy zarabiaja przez nie nieporownanie mniej. Czyli ze biblioteki to zlodzieje tak? A jak pozyczasz wlasna ksiazke wlasnym kolegom to tez okradasz wlasciciela praw autorskich? NO sorry ale nie…. jak wchodze do ksiegarni to przegladam tresc ksiazek. Decyduje ktora jest dla mnie ciekawa …i wtedy kupuje. Nie kupilabym zadnej w ciemno. I rowniez ja kocham ksiazki ale mam male mieszkanie, co nie przeszkadza mi jednak interesujacych mnie szczegolnie ksiazek kupowac i stawiac na polce.

Juz nie wspomne o tym ze niektorych ksiazek wlasnie nie zdobedziesz bo nie ma ich w sprzedazy…. czyli nikt na nich nie probuje zarobic… skoro nie mozna ich dostac…

[Autor]

Wpisy