Zlot w Licheniu to okazja do odwiedzenia w ciągu jednego dnia mityngów różnych wspólnot 12 Krokowych (DDA, AA, NA, AJ, SA, SLAA, DA, AH, AD, itd.). Z nowszych wspólnot, zaciekawiła mnie wspólnota anonimowych depresantów.
Poniżej kilka wyrwanych zdań z różnych mityngów, które mocniej zarezonowały we mnie.
- Przez lata chodziłem na mityngi i byłem nieszczęśliwy. Aż w końcu zrozumiałem, że rozwiązaniem jest Program 12 Kroków.
- Byłem buntownikiem. Piłem. Rozsypałem się (dopiero) po śmierci rodziców.
- 5 lat chodziłam na AA. Od 4 lat jestem w NA. Od roku jestem szczęśliwa.
- Zaczęliśmy chodzić (z ludźmi ze wspólnoty) na morsowania. Ogniska. Nareszcie gdzieś należę.
- Prawdziwe trzeżwienie zaczęło się, kiedy straciłem wszystko. Wylądowałem na ulicy. Mama wywaliła mnie z domu.
- (ta sama osoba, co wyżej): Jestem 5 lat trzeźwy. Mam żonę. Mam mieszkanie. Mam pracę.
- To było 9 lat temu. Mając 59 lat… he! młody człowiek… mając 59 lat dowiedziałem się, co chcę zrobić ze swoim życiem.
- Samo niepicie to jest (tylko) demonstracja. Trzeźwienie to życie wśród ludzi i dla ludzi. A oni dla mnie, jeśli zechcą.
- Robiłem Krok VIII. Rozmyślałem, jak te osoby się poczuły. Te, które skrzywdziłem.
- Przychodząc do wspólnoty DDA, myślałem, żeby pomóc swojej matce (niepijącej). Dziś wiem, że to niemożliwe. Mogę zmienić tylko siebie.
-
Ten temat został zmodyfikowany rok, temu przez Jakubek.