Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Zmiany, zmiany..
-
AutorWpisy
-
Cześć.
Pewnie nikt mnie tu nie pamięta, za wiele się nie udzialałem, ale trochę się pozmieniało w moim życiu i chciałem o tym tutaj napisać.Wszystko zaczęło się około roku temu gdy przejrzałem na oczy i dotarło do mnie, że mieszkam w patologicznej rodzinie.
Jesień była jeszcze w miarę, ale zima to był po prostu dla mnie koszmar. Nie będę się rozpisywał nad szczegółami, ale wtedy postanowiłem, że nie będę tak żył, znajdę pracę i wyprowadzę się z domu.I tak się stało, w tej chwili mam pracę, może nie jest to jakiś szczyt moich ambicji, ale da się jakoś wyżyć. Z domu się wyprowadziłem, wynajmuję mieszkanie z dwiema dziewczynami. Dużo zawdzięczam pewnej osobie, która wiele dla mnie znaczy i dzięki niej jestem w takim miejscu, a nie innym. Wszystko jak na razie jest w porządku, tylko czasem dopadają mnie jakieś dziwne myśli, co będzie dalej? co się stanie jak coś się spieprzy? Wiem, że niby nie powinienem się przejmować na zapas, ale przyznam, że trochę się boję tego co będzie później, a z drugiej strony jestem zadowolony, że przerwałem rutynę i żyję własnym życiem. Obiecałem sobie, że do domu rodzinnego już nie wrócę mieszkać na stałe, nie to, że spaliłem za sobą most powrotny, ale po prostu nie chce dać rodzicom tej satysfakcji, że jakoś mi nie wyszło, że nie potrafię żyć samodzielnie.
A Wam udało się wyprowadzić z domu rodzinnego? Jak u Was wygląda sytuacja? Z chęcią posłucham rad odnośnie życia na własny rachunek i Waszych historii.
Ja Cię pamiętam i cieszę się, że udało Ci się coś zmienić na lepsze 🙂
Ja Cię nie pamiętam,ale też się cieszę:)dasz radę.Jak wyprowadziłeś się z domu,żyjesz na własny rachunek to będziesz robić wszystko,by tak zostało:)
Hej 4Knives:)
Ja tez Ciebie pamietam:) Cichutko trzymalam kciuki, zeby udalo Ci sie z ta wawa;)
Bardzo sie ciesze:) i z calego hellowego serducha gratuluje:)
Jestes Wielki:)
Edytowany przez: piotreq, w: 2013/10/04 19:03
Kiedyś wyprowadziłem się od rodziców. Po czasie wróciłem.Nie podołałem samodzielności. Oskarżałem innych za niepowodzenia, chciałem by to inni kontrolowali moim życiem, nie brałem odpowiedzialności. Nie mogłem zrobić kroku naprzód. Zyje jeszcze z rodzicami. Udaje się na szczęście w miarę możliwości żyć obok nich a nie z nimi. Teraz mam szansę na wyprowadzkę. Mam nadzieję że nie bedzie żadnych komplikacji. Przerobiłem przeszłość. Teraz przerabiam teraźniejszość. Powoli lecz pewnie. Dałem czas czasowi. Schematy powtarzam. Najważniejsze jest to, że mam tego świadomość i staram się, i pracuję nad tym.
Edytowany przez: piotreq, w: 2013/10/04 19:02
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.