Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Znikam na troszkę i stoję u drzwi
-
AutorWpisy
-
Jutro w nocy, bo 1.09, to będzie jutro hehe Ale jestem pokręcona 😉 A więc 1.09 wyjeżdżam do Międzyzdrojów z narzeczonym. Pogoda nie zapowiada się ciekawie, ale mam nadzieje, że przez te 5 dni (bo będę nad morzem do 5.09) nawdycham się choć trochę jodu i będzie to miało dobry wpływ na mnie jako alergika. Także nie będzie mnie przez jakiś czas. Będę za Wami tęsknić 🙁 Mam nadzieję, że dam sobie radę i nie będę się denerwować.
Druga sprawa. Chodzi o te drzwi. Poprosiłam narzeczonego, żeby poszedł ze mną i pomógł mi znaleźć ten ośrodek dla współuzależnionych. Nie miałam w planach wejścia tam, ale on zapytał czy chę wejść. Zawahałam się. Wiedziałam, że jest duże prawdopodobieństwo, że więcej tu nie przyjdę. Przełamałam się i weszłam. Zaczynam terapię indywidualną 10.09. Jednak jest pewien szkopuł. Moja mam nie wie, że poszłam na terapię. Ona uważa, że jestem po prostu dużo bardziej wrażliwa niż inni. Wiem, że jakby się dowiedziała, to byłaby zła na mnie. Moja mama sama jest DDA no i była też żoną alkoholika, i ona uważa, że alkoholizm to prywatna sprawa, której się z domu nie wynosi. Boję się, że źle postąpiłam idąc na terapię trochę wbrew jej woli. I boję się jeszcze jednego, że nie przejdę przez te drzwi, że ucieknę stojąc pod nimi. Mój narzeczony chciał iść ze mną, ale nie będzie mógł, w tym dniu pracuje i nie udało mu się tego przełożyć. Nie chcę uciec, ale się boję…cześć:) jesteś córką alkoholika? jesteś dorosła? na terapię nie musisz mieć niczyjego pozwolenia… z tego, co zrozumiałam z Twoich postów na całym forum, to jesteś samodzielną osobą, która nie potrzebuje pozwolenia od nikogo i do niczego. Więc jak "wbrew woli mamy"?? to Twoje życie, prawda? nooo:) ja, gdybym miała taki ośrodek u siebie lub bliżej niż 50km to juz bym tam dawno była. Nie oglądaj się na nikogo, walcz o swoje życie i szczęście…a na razie…:) jedź i nawdychaj się tego jodu jeszcze za mnie:) bo ja już 3.09 do pracy:) pozdrawiam serdecznie i życzę udanych, spokojnych wakacji:)
ps. może jakąś muszelkę malutką znajdziesz, to poproszę;)
a.Anonim
31 sierpnia 2007 o 09:00Liczba postów: 564🙂 Esterko nie bój sie napewno dasz rade przejsc przez te drzwi. Chciałabym napisac wiecej ale nie chce sie wymadrzac wiec napisze krótko: trzymam kciuki za ciebie i pozdrawiam bardzo serdecznie, choc jeszcze Cie nie znam ale mam nadzieje ze poznam .
MonikaAnonim
31 sierpnia 2007 o 09:01Liczba postów: 564Esterko!! Ja tez poprosze małą muzelke……:) :cheer:
Jejku, ja tez jade nad mozrze, ale dopiero 10.09 😉 Moze pomachamy sobie jak sie bedziemy mijaly 😉
A co do mamy, decyzja nalezy do Ciebie. Mozesz jej o tym powiedzeic, ale tez nie musisz. Jesli uznasz, ze lepiej na tym etapie dla Ciebie, zeby nie weidziala to po prostu mam prawo do zostaweinia tego dla siebie. Poczatek terapii moze byc bardzo trudny. Ja przezywalam tyle emocji, bylam rozbita jak nigdy wczesniej, ciagle chcialam tym wszytkim rzucic, myslalam,z e w sumie lepiej mi bylo wczesniej, bo bolu takiego jaki przezywalam podczas terapii nie czulam nigdy wczesniej. Wiec moze, pomysl o sobie i zdecyduj, czy nie lepiej jak w tym ciazkim okresie nie bedizesz sobie dokladala dodatkowych ciezarow.
Baw sie dobrze nad mozrzem. Pozdrawiam
Estera Milewska napisała:
„I boję się jeszcze jednego, że nie przejdę przez te drzwi, że ucieknę stojąc pod nimi. ”Estera, jeśli ja przeszłam przez te drzwi i nie uciekłam, to Ty też dasz radę;) Trzymaj się ciepło i udanego wypoczynku:)
Wróciłam. Pogoda była świetna, prognozy się nie sprawdziły i dzięki temu dostałam piękny prezent na 22 urodziny – spacery po plaży w promieniach słońca :cheer:
Jutro mam potwierdzić zgłoszenie się na terapię. Mam nadzieję, że dam radę. Dziękuję za wszystko 🙂
PS Przywiozłam muszelki 😉Edytowany przez: Estera Milewska, w: 2007/09/06 21:40
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.