Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Żona z DDA

Otagowane: , ,

Przeglądasz 2 wpisy - od 71 do 72 (z 72)
  • Autor
    Wpisy
  • cybernetykpl
    Uczestnik
      Liczba postów: 37

      Jak tak sie zastanowić, to moja żona generalnie ma przebłyski ale nie umie im odmawiać, wyłącza myślenie.

       

      dda93
      Uczestnik
        Liczba postów: 674

        Cybernetyku, skoro już wybrałeś sobie taki nick, to może pomocny będzie Ci taki algorytm (ze względów technicznych napisany w punktach, a nie rozrysowany jako drzewko decyzyjne):

        Wyobraźmy sobie żonę, która ma problem z mężem nadużywającym alkoholu. Może ona tę sytuację odbierać następująco:

        1. Nie ma żadnego problemu („Cóż mojemu Staśkowi wczoraj znowu urwał się film przy czwartej flaszce, ale tym kraju wszyscy piją”).

        2. Zauważam istnienie problemu. W pierwszej kolejności próbuję więc coś się o tym dowiedzieć, porozmawiać z innymi, w końcu z samą osobą zainteresowaną.

        3. Dążę do rozwiązania problemu. W wielu sytuacjach, niestety, dyżurnym wyjściem jest rozstanie. Choć w równie wielu partner osoby z problemem zostawia tę robotę czasowi (może sytuacja się zmieni, a może ktoś w końcu dojrzeje) – przez ten czas starając się jak najlepiej dbać o siebie i dzieci.

        4. Tak naprawdę nie zależało mi na rozwiązaniu żadnego problemu. Nie potrzebuję zmian. Wszystko jest w normie. Potrzebowałam się tylko przed kimś „wygadać” jak mi jest ciężko.

        5. Może moje obawy były nieuzasadnione („Mój mąż nie pił przez cały sierpień ani u Wacków na Komunii. W tym tygodniu już trzeci dzień wrócił z roboty trzeźwy, więc może przesadzam…”).

        Do Ciebie, Cybernetyku, należy wybór, w której części tej drabinki dziś jesteś.

        Zauważ jednak, że wybierając punkt 4 lub 5 praktycznie znów lądujemy w punkcie 1. Większość żon alkoholików porusza się głównie między tymi trzema punktami.

        Ty nie jesteś mężem alkoholiczki. Twoja żona ma jednak najwyraźniej nieodciętą pępowinę i wchodzi w rolę „nałogowej pomagaczki” wobec swej rodziny źródłowej, zaniedbując swoją własną.

        Problem jest inny, ale mechanizm ten sam.

        Zdecydowałeś się napisać tutaj, do obcych ludzi. Wątek rozrósł się na ponad 70 postów. Więc że „ma przebłyski”, hm…

        W każdym razie to jest Twoje życie, Twoje wybory. Ty najlepiej widzisz, co się wokół Ciebie dzieje. My tu nie jesteśmy od tego, żeby Ci mówić, co w danej sytuacji „musisz” zrobić, a tylko od tego, żeby się podzielić naszym własnym doświadczeniem i pokazać zewnętrzny punkt widzenia…

      Przeglądasz 2 wpisy - od 71 do 72 (z 72)
      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.