Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Związki

Otagowane: 

Przeglądasz 4 wpisy - od 1 do 4 (z 4)
  • Autor
    Wpisy
  • Monya
    Uczestnik
      Liczba postów: 1

      Cześć wszystkim!

      Jestem tutaj ponieważ czuję się zmęczona i przerażona. Drugi rok uczęszczam na terapię dla DDA i coraz więcej syfu odkrywam. Zaczynam wątpić w to, że kiedyś będzie lepiej a ja będę normalną osobą 🙁 Wręcz mam wrażenie, że jest coraz gorzej.

      Nie o tym chciałam napisać…

      Od 2 lat jestem sama. Wcześniej byłam 4 lata z chłopakiem uzależnionym od narkotyków i alkoholu.
      Od 2 tygodniu spotykam się z chłopakiem. Na razie wydaje się być wszystko w porządku. Staram się wytrwać, w tym i nie uciec albo nie zrobić czegoś głupiego.
      To wszystko sprawia,że jestem wyczerpana i zmęczona. Całą energię zużyłam na zamartwianie się. Dzisiaj Piotrek odwołał spotkanie, ponieważ musiał zostać za kolegę w pracy. Wkurzyłam się w pierwszym momencie. Miałam ochotę się obrazić. Pomyślałam sobie, że oszukuje i na pewno umówił się z inną dziewczyną. Szukam cały czas dowodów na to, że on nie traktuj mnie poważnie. Martwię się, że zaangażuję się i będę dawała z siebie wiele a on nie.
      Jestem tak psychicznie zmęczona, że czasami mam ochotę przerwać tą znajomość i wtedy wszystko wróci do normy a ja będę miała święty spokój.

      Czasami mam ochotę się zdystansować żeby on zaczął o mnie zabiegać i utwierdzać mnie w tym, że mu na mnie zależy. Za chwilę martwię się, że jak zacznę być nieodstępna to go stracę. Wtedy zaczynam się zbliżać żeby nie uciekł.

      W przeciwieństwie do mojego byłego chłopaka Piotrek nie zalewa mnie morzem uczuć, zapewnień, wiadomości, telefonów. Gdy widzę, że jest na FB i nie pisze do mnie zastanawiam się co robi, z kim pisze. Dlaczego nie ze mną? Na pewno z inna dziewczyną. To zastanawianie się mnie wykończy 🙁

      Zanim zaczęłam spotykać się z Piotrkiem przez miesiąc spotykałam się z innym chłopakiem do momentu gdy zaczęło się robić poważnie. Uciekłam w obawie, że to on mnie zrani i zostawi.

      Jak radzicie sobie, w związkach?

      Zrozpaczona,

      Nowa05
      Uczestnik
        Liczba postów: 317

        Mam dokładnie to samo jak ty. Byłam też i to mężata z chłopakiem który był uzależniony od narkotyków i alkoholu, nie jestem z nim już ponad 3 lata, a po nim miałam też krótko chłopaka i znowu było to samo co z poprzednim i to samo robie co ty jak widzę że chce uciec to zaraz za nim biegnę, jak znowu jest on blisko mnie i jest dla mnie czuły, to nie chcem tego i też jestem podejrzliwa i zazdrosna i jestem już ponad 3 lata na terapii indywidualnej i wiem na czym mój problem polega nie miałam miłości od ojca, więc jeśli chłopak zakochuje się we mnie to ja z nim nie chcę być bo wolę nie być kochana jak w dzieciństwie, bo mi się miłość od nikogo nie należy. W dodatku ostatnio byłam w Krzydlinie Małej na rekolekcjach terapeutycznych i o mały włos nie zrobiłam głupoty, bo rozmawiałam z takim chłopakiem i zaraz chciałam w myślach z nim być, pociągał mnie, tylko w tym problem że było to tylko z mojej strony, zaprosiłam jego na fb raz z nim popisałam potem pisałam w inne dni do niego więcej ale on nie odpisywał i w końcu się wkurzyłam i wyrzuciłam go ze znajomych. Czuje się do tej pory urażona, ale od początku wiedziałam że z tego nic nie będzie.

        Goscislaw
        Uczestnik
          Liczba postów: 21

          Nie wiem ile masz lat i jakie widzisz perspektywy dla siebie, aby iść w stronę tej cudownej istoty jaką zawsze byłaś, jako dziecko, majac swoje pragnienia dotyczące dostawania miłości od rodziców, a potem ludzi. Nie wiem również czy w głębi siebie, tam w środku czyjesz, że zasłużyłaś, tak po prostu za to że jesteś- na miłóść. jeśli nie, a przypuszczam, że tak jest będziesz miała tendencje do szukania partnerów, którzy będa cie olewać i nie zauważać. Dzieje się tak dlatego, że głęboko w tobie jest przekonanie, że nie zasłużyłaś na miłość. Zmiana tego przekonania jest, moim zdaniem kluczem do partnerstwa (takiego zdrowiego). Fajnie było by abyc dałą sobie przestrzeń do zrozumienia, ze to, co dostajesz od ludzi odzwierciedla twoje przekonania o miłości itp. Byc może sie wymądrzam. jednak dawanie ci jakiejkolwiek rady nic ci nie da. Sam przez lata biłem sie w samym sobą i nic to nie dawało. W pewnym momencie zrozumiąłem, że cały czas rządzi moim życiem świat w dzieciństwa, gdzie nie było miłości ani szacunku do drugiego człowieka. Gdy to zrozumiałem pozwoliłem sobie zanurzyc się w cały ten ból i cierpienie jakiego doświadczyłem za maleńkości. I to pozwoliło mi zrozumieć dlaczego moje zycie wyglądało tak, a nie inaczej. teraz mam 47 lat i czuję, jak to dziecko we mnie nabiera rumieńców i czuje się warte całego tego dobra, jakie nas otacza. Polecam dac sobie samej dużo zrozumienia, łagodności i miłości takiej własnej. No i terapia. Jeszcze raz terapia. Pozdrawiam cię ciepło

          Student.ka
          Uczestnik
            Liczba postów: 15

            Witam. Potrzebuję waszej pomocy! Jestem żoną DDA (dlatego wasze problemy nie są mi obce) oraz studentką ostatniego semestru studiów magisterskich. Piszę pracę dyplomową na temat DDA i szukam osób chętnych do wypełnienia anonimowej ankiety, która jest mi potrzebna do badań. Bardzo proszę o poświęcenie kilku chwil. Potrzebuję jeszcze ok. 40 osób które poświęcą chwilę swojego. Ze swojej strony mogę zapewnić, że po zakończeniu badań podzielę się na forum analizą i własną interpretacją badań. Z góry bardzo dziękuję za pomoc. Poniżej podaję link do ankiety:
            https://www.interankiety.pl/i/wa8lO4a9

          Przeglądasz 4 wpisy - od 1 do 4 (z 4)
          • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.