Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD zycie z partnerem z ddd

Przeglądasz 9 wpisów - od 81 do 89 (z 89)
  • Autor
    Wpisy
  • mavra
    Uczestnik
      Liczba postów: 25

      Gość:
      Może masz rację, ba prawie na pewno masz…
      Tylko czy ja naciskam? Czy naciskiem jest czekanie tygodniami na telefon, nie proponowanie spotkań , bo a nóż poczuje się zmuszany, zgadzanie się na każdą idiotyczna formę związku?
      Albo zmuszaniem jest jeden esemes na 3 dni, żeby zapytać czy wszystko u Niego w porządku?
      I pytam bez ironii, piszesz że jesteś dda i dlatego pytam…
      i skoro jesteś mężczyzną to powiedz mi proszę , dlaczego Sz. wymuszał ten związek, nie chodziło o seks bo już sypialiśmy ze sobą, dlaczego nie mógł tego potraktować jak innych swoich znajomości? Po co mnie w to wciągał?
      Nie chce Go ratować… miotam się pomiędzy " kocham ", a bólem jaki mi sprawia… i tyle.

      Chłopiec Papuśny
      Uczestnik
        Liczba postów: 3706

        Daj sobie spokój z nim.

        Przechodziłem identyczną sytuację parę miesięcy temu z jedną kobietą.
        Zakończyłem znajomość… Smsy. Nie dzwonienie itp. Nie jest tego warte.
        Za drugim razem z inną również. Też dałem sobie spokój.
        Wniosek. Pie.. to.

        mavra
        Uczestnik
          Liczba postów: 25

          krótko i po męsku…
          nie mogę:(

          Chłopiec Papuśny
          Uczestnik
            Liczba postów: 3706

            mavra zapisz:
            „krótko i po męsku…
            nie mogę:(”

            Jak wolisz, czekać od smsa do smsa i stresować się, czy odpowie, czy też nie; Co powie. Dlaczego tak robię, a nie inaczej…
            Masz jednym słowem ciężko. Współczuję. A, potem też nie będzie łatwiej:dry:

            mavra
            Uczestnik
              Liczba postów: 25

              Mam wrażenie , że na etapie na którym jestem , to nie jest kwestia woli, choc może to tylko moje złudznie….
              męczy mnie nawet myślenie o tym, tak naprawdę to chciałabym sie obudzić wreszcie z tego złego snu i nie musiec nikogo ratowac albo nie ratować, nie musiec uciekać, nie musieć robić nic , po prostu zwyczajnie być z osobą , która kocham…i która jak sądzę kocha mnie…
              Nie chcę analizować, mysleć , kombinować, bać się , stresować, ale wybór między szarpanina z Nim, a samotnym spokojem, wydaje sie być , w tym momencie, ponad moje siły, więc trwam.

              lanserek
              Uczestnik
                Liczba postów: 103

                hm, ja sama jestem dda – mi się czasem wydaje, że problemów nie ma, bo ON ich jakoś nie widzi, nie dostrzega, suma sumarum – ja jestem problemem.

                Chłopiec Papuśny
                Uczestnik
                  Liczba postów: 3706

                  locek zapisz:
                  „Daj sobie spokój z nim.

                  Przechodziłem identyczną sytuację parę miesięcy temu z jedną kobietą.
                  Zakończyłem znajomość… Smsy. Nie dzwonienie itp. Nie jest tego warte.
                  Za drugim razem z inną również. Też dałem sobie spokój.
                  Wniosek. Pie.. to.”

                  Może nie dałem sobie spokoju. Tamta osoba nie zasługuje na to, by pisać o niej źle. Nie do końca jest ona temu winna, bo moje zachowania też wpłynęły na pewno na nią. Zacząłem się znów gubić, wątpić, bać się. Bałem się odrzucenia i boję się nadal. Chciałbym do niej napisać, spotkać się, porozmawiać. Brakuje mi jej bardzo. Uciekłem, bo bałem się odrzucenia. Ze, znów będę chciał być dobrym człowiekiem, kochać i oddać się w całości, a znów zostanę zraniony. I sam unikam kontaktu. I te myśli, że znów mogłem coś zrobić, a nie zrobiłem. Albo powiedziałem źle, a jakbym powiedział inaczej, to by sytuacja przybrała inny zupełnie wygląd. Masakra.Nie jestem silny. Jestem wciąż słaby. Chciałbym się poczuć, że rzeczywistość przez chwilę mnie kocha, że mnie potrzebuje. I znów nakręcam się negatywnie :S 🙁

                  Tak off topic.

                  Edytowany przez: locek, w: 2011/05/10 09:21

                  mars81
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 1

                    Mavra,  Jestem ciekawa jak skonczyla sie Twoja historia? Minelo 9 lat…

                    dda93
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 628

                      Ciekawe, czy autorka wątku jeszcze tutaj zagląda, ale wydaje mi się, że bajkowym „i żyli razem długo i szczęśliwie” to się raczej nie skończyło…

                      We mnie to, co przeczytałem w tym wątku wzbudza złość. W głowie mi się nie mieści, że można posunąć się aż tak daleko w rezygnacji z siebie, tym bardziej, że ta druga strona wydawała się być z niektórymi swoimi aspołecznymi i narcystycznymi zachowaniami kompletnie tych starań nie warta.

                    Przeglądasz 9 wpisów - od 81 do 89 (z 89)
                    • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.