Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 16)
  • Autor
    Wpisy
  • 0utsid3r
    Uczestnik
      Liczba postów: 17
      w odpowiedzi na: Wewnętrzne napięcie #484362

      Mam tak samo, z tym że ja do tego cierpię na 'chorobę sierocą’ to znaczy, że będąc samemu czuję najmniejsze napięcie wtedy i tylko wtedy, gdy się bujam albo jestem czymś mocno zajęty. Gdy nie jestem zajęty będąc sam, a się nie bujam to wewnętrzne napięcie jest nie do wytrzymania.

      0utsid3r
      Uczestnik
        Liczba postów: 17
        w odpowiedzi na: Kryzys, po raz kolejny #484122

        Ale tych granic nikt nie ustalił, to jest presja środowiska, a my sami w sobie mamy małpę, która powtarza po innych, i jak widzimy coś co mają inni co sprawia im uniwersalną radość, a my sami tego nie mamy to cierpimy. Co do tego, że każdy gdy czuję się gotowy to coś tam osiąga, ale DDA, DDD sprawia , że nigdy tego można nie osiągnąć. No i sorry, ale natura nie zna opóźnienia, człowiek nie staje się młodszy z wiekiem, a pewne rzeczy smakują najlepiej w określonym czasie.

        0utsid3r
        Uczestnik
          Liczba postów: 17

          Dzięki, że zrozumiałeś moją pokręconą troskę, niemniej jeszcze raz przepraszam za ton.

          A co do urojeń naukowców to wybacz, ale to właśnie ci co coś biorą na wiarę to roją sobie, że jest tak a nie inaczej, natomiast naukowiec, jeżeli w coś wierzy to w empirię, czyli twarde badanie i zgłębienie problemu przez empiryczne doświadczenia. Tu nie ma miejsca na urojenia jak na przykład wiara w kogoś tam na górze, kto co dzień pokazuje jak bardzo głęboko ma nas w …. 🙂

          0utsid3r
          Uczestnik
            Liczba postów: 17
            w odpowiedzi na: Już tu byłem… #484120

            @Cerber

            Poteoretyzuję, że z miłością to jest tak, że sami jej musimy się nauczyć, iść na żywioł, tak jak to robią inni ludzie. Ale to zniszczone dzieciństwo generuję lęk przed tym. Jak można się próbować zakochać bojąc się odrzucenia. Zastanawiam czy ta miłość, którą czuję do kogoś nie jest ułudą, a bardziej jest to właśnie lękiem przed samotnością. Gdy ktoś pokochał to boimy się go stracić, co i tak nie zmienia zachowań czy schematów, i w konsekwencji jesteśmy odrzucani. A gdy stracimy ukochaną osobę to cierpimy gorzej niż ludzie bez spapranego dzieciństwa.

            0utsid3r
            Uczestnik
              Liczba postów: 17

              Na pytania nie odpowiedziałaś, fałszywie posądziłaś, więc za nieszczere życzenia nie podziękuję.

              0utsid3r
              Uczestnik
                Liczba postów: 17

                Nie wątpliwie oskarżanie, a później odwracanie się plecami to jest powód do rozpoczęcia kłótni, a związku z tym ja też znikam z tego tematu.

                0utsid3r
                Uczestnik
                  Liczba postów: 17
                  w odpowiedzi na: Kryzys, po raz kolejny #484108

                  @aktywny187

                  Sądzę, że te 28 lat to jakaś granica wieku, do której Rafik uważa, że należy osiągnąć pewne cele jak rodzina, dziecko, dom, możliwość planowania i wprowadzania w życie różnych planów jak coroczne wakacje w innym miejscu. I to nie jest nic dziwnego, bo sam tak miałem. Fakty o ludziach dokoła mówią nam, że w wieku 28 lat powinno się osiągnąć conajmniej to co wymieniłem.
                  Miałem to samo, ale to zniknęło, gdy poznałem kobietę, która była taka jaką sobie wymarzyłem. Jednak nie dałem rady tego utrzymać przez to, że nie jestem ogarnięty ze swoimi problemami. Dlatego ja, mimo że mam tak samo jak Rafik, to znaczy wiem co jest przyczyną moich problemów, w jakimś stopniu jestem świadomy przeszłych zdarzeń, które wywarły na mnie znaczące piętno, to dalej zamierzam leczyć się u terapeuty. Siedząc samemu i gnijąc z emocjami nie pomogę sobie tylko będę rozciągał to cierpienie na całe przyszłe życie, a dzięki terapii może uda mi się wytworzyć w sobie mechanizmy dzięki, którym będę potrafił kierować swoim życiem lepiej, choć życia przeżyłem już pewnie połowę i nie zapowiada się lepiej bo pewnego dnia będę musiał stawić czoła taki sytuacjom jak śmierć rodziców.

                  0utsid3r
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 17

                    Proszę wskaż cytat, w którym cię oceniłem.

                    • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, temu przez 0utsid3r.
                    0utsid3r
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 17

                      @abcd

                      Chłopie, od razu przepraszam, że w takim tonie, ale k*rwa trazadon, bo ta substancja jest w tym co ci rzekoma przyjaciółka dała, to lek którego nie powinno się brać ot tak. W ogóle samoleczenie środkami przepisywanymi przez lekarzy psychiatrii na schorzenia psychiczne bez kontroli z tymi lekarzami to proszenie się o nieodwracalne szkody w zdrowiu. O tym, że przyjaciółka popełnia przestępstwo, udostępniając ci taki lek na receptę bez żadnych konsultacji ze specjalistą, to chyba nie muszę mocno akcentować.

                      A że już takie zabawy cię interesują, czyli samoleczenie niezbadanymi substancjami, to terapia jest bezwzględnie konieczna. I oby tylko terapia.

                      Niemniej także życzę miłego wieczoru.

                       

                      P.S.

                      Odnośnie wiary i leczenia to niezły bałagan masz w głowie. Ludzie którzy 'wierzą’ bardzo często nie ufają nauce, a jak nie ufają nauce to też nie ufają medycynie, to znaczy, że są szarlatanami. Wiara jest przeciwieństwem nauki.

                      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, temu przez 0utsid3r.
                      0utsid3r
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 17

                        @abcd

                        Ja się zgłosiłem, a co dalej to zależy od kwalifikacji.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 16)