Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Czy DDA potrafi kochać ? #61754
dokladnie, ja mam to samo = kochalam za bardzo, zbyt lojalnie, glupio, zapominajac o sobie, toksycznie …potrafia kochac to na pewno, ale w tej milosci musze sie nauczyc duzo – niekrzywdzenia siebie
w odpowiedzi na: Pielęgnowanie Wewnętrznego dziecka :) #61600czasem jest tak fajnie poczuc sie tak beztrosko jak dziecko;
zalozyc sukienke, rozpuscic wlosy i chodzic bez celu, albo
nawet cos rozlac, upuscic i sie nie wsciec, tylko zdziwic
chodzic po krawezniku i omijac linie chodnika
szukac czerwonych rzeczy w miescie
czytac kubusia puchatka i sluchac piosenek z dziecinstwa
wycinac obrazki z gazet i przylepiac je na szafe
zamiast papierosa, kupic sobie lizaka 🙂
to takie moja male sposobyw odpowiedzi na: wpisujcie gg #61599czesc 🙂
jakby ktos mial ochote pogadac to zapraszam 🙂
Aga, DDA, 20 lat, a moj nr to 3527607w odpowiedzi na: Co z dziećmi alkoholików???????????? #61567nie uratujesz mamy, ale mozesz uratowac siebie.
idz najpierw sama, moze stanie sie tak, ze ona pojdzie pozniej za twoim przykladem
sily zyczew odpowiedzi na: potrzebuje porady :) #61552hej,
nie wiem czy to pomocne, ale ja pomyslalam, o wzorcach z rodziny z problemem alkoholowym i jak to sie przeklada na pozniejsze relacje, ze uczymy sie wiadomo w rodzinie stosunkow miedzyludzkich,a skoro one sa zaburzone itd
tak mi do glowy przyszlow odpowiedzi na: te kobiety #61530to, ze ja zostawiles musialo znaczyc, ze sam wiedziales, ze nie dajesz rady w tym zwiazku
widzisz, u mnie cos troche podobnego, tylko, ze to on tez borderline, mnie w koncu zostawil
i po 2 miesiacach sie zaczal odzywac i ta relacja stala sie chora – w sensie tak jak u ciebie, ja moglam zbyt duzo dla niego zrobic, a on nic nie musial, jak juz nie bylismy ze soba, az w koncu proba samobojcza (moja – zmasakrowal mnie psychicznie) i stwierdzilam, ze najlepiej bedzie nie miec zadnego kontaktu, bo to zabijamysle, ze dla ciebie najlepsze moze byc to samo, po prostu sie odciac od takiej osoby, oduzaleznic – co ja sie staram zrobic
w odpowiedzi na: pierwszy raz #61527czesc! 🙂
dobrze, ze zrobilas jakis krok w tym kierunku, zeby sobie pomoc, ze przyznalas, ze ta maska, ktora nosisz wcale nie jest dla ciebie dobra
mysle, ze terapia to dobry pomysl, bo moze duzo dac jak czlowiek chce 🙂
i moze malymi kroczkami sprobuj bardziej o siebie zadbac a nie o wszystkich dookola. male kroczki dzialaja dla mnie.
ja niestety tez tak mam z relacjami, o czym przed chwila w innym watku napisalam- albo sie panicznie boje, albo jak juz jest to zniose wszystko, ale wlasnie wyszlam z czegos takiego, znaczy nie psychicznie, jeszcze nie, ale staram sie to w sobie zmienic
duzo sily do pracy zycze!w odpowiedzi na: Lęk przed odrzuceniem #61518to jest trudne – ten strach jest nieskonczony, brak poczucia bezpieczenstwa i pewnosci
odczulam go jeszcze bardziej, kiedy moj partner po 4 lata mnie z dnia na dzien zostawil
on mial troche problemow ze soba, ale ogolnie, tak po prostu jednego wieczoru bylo po wszystkim
strasznie mnie jeszcze poranil po drodze, po 2 miesiacach sie odezwal, a ja uwazalam, ze byl moim najlepszym przyjacielem itd, i mu pomagalam, spotykalam sie z nim, przespalam sie z nim, przy czym on potrafil mi mowic takie rzeczy o innych kobietach, albo o innych okropnych rzeczach ktore robil
i tak strasznie balam sie odrzucenia przez niego, takiego ponownego, ze mimo poczucia krzywdy i znecania sie psychicznego trwalam przy nim, w sensie nie w zwiazku, ale bylam jak bylo trzeba pod reka, czy kasa czy cokolkwiek
jakie to bylo naiwne…ale umiem to sobie wytlumaczyc tylko tak, ze tak strasznie kogokolwiek potrzebowalam, a on mnie i tak nie chcial, wiec niby bardziej mnie nie umial zranic…ale to nie prawda, zreszta nawet bedac z nim w zwiazku, paradoksalnie w sumie, tez sie balam odrzucenia, mam wrazenie patrzac juz z perspektywy czasu, ze zwiazek byl mu podporzadkowany, jego humorom i zachciankom, ja bylam o wiele mniej wazna…a nie umialam tego zmienic, bo sie balam porzucenia
wiem, ze on chcial testowac granice czlowieczenstwa, jego przyjaciel tak mi powiedzial, mysle ze testowal tez moje, mial swoja ofiare….ktora mu na tyle pozwolila…
ale to moj blad, tak samo postepowalam z moim ojcem alkoholikiem, zawsze probowalam go wytlumaczyc, zrozumiec itd
po probie samobojczej, szpitalu itd, kiedy jak on sie smial, kiedy uslyszal od mojej przyjaciolki ze probowalam sie zabic, zostala przekroczona moja granica
zreszta, kiedy wzielam tabletki napisalam mu jeszcze resztka sil ze potrzebuje pomocy, nie wiem czego chcialam do konca, w sensie chyba tez uwagi…ale nic nie zrobil i gdyby nie net, gdzie widac ze cos robie, nie wiedzialby czy zyje czy nie
sory za dlugiego posta, ale mysle ze na temat, to jest taki straszny strach przed drugim czlowiekiek, zranieniem, porzuceniem, ktory zniewala…i albo powoduje w ogole strach przed spotykaniem, albo chore relacje..
ja sie od niego odcielam calkowicie, inaczej nie umialam, ale jest ciezko
potrzebowalam sie wygadacw odpowiedzi na: czy wrażliwość oznacza słabość? #56112Przesłanie do nadwrażliwych
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą czułość w nieczułości świata, za niepewność – wśród jego pewności
za to, że odczuwacie innych tak jak siebie samych zarażając się każdym bólem
za lęk przed światem, jego ślepą pewnością, która nie ma dna
za potrzebę oczyszczania rąk z niewidzialnego nawet brudu ziemi
bądźcie pozdrowieni.Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za wasz lęk przed absurdem istnienia
i delikatność niemówienia innym tego co w nich widzicie
za niezaradność w rzeczach zwykłych i umiejętność obcowania z niezwykłością
za realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego,
za nieprzystosowanie do tego co jest a przystosowanie do tego co być powinno
za to co nieskończone – nieznane – niewypowiedziane
ukryte w was.Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą twórczość i ekstazę
za wasze zachłanne przyjaźnie, miłość i lęk
że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami.Bądźcie pozdrowieni
za wasze uzdolnienia – nigdy nie wykorzystane –
(niedocenianie waszej wielkości nie pozwoli
poznać wielkości tych, co przyjdą po was)
za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować
że jesteście leczeni zamiast leczyć świat
za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
za niezwykłość i samotność waszych dróg
bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi.[Kazimierz Dąbrowski
– twórca teorii dezintegracji pozytywnej,
wybitny psycholog i psychiatra]w odpowiedzi na: poczucie bezpieczeństwa #55200ja mam problem z poczuciem bezpieczenstwa, a jest to bardzo podstawowa sprawa – jak jest sie dzieckiem odgrywa to najwieksza role, no a jak to poczucie szwankowalo, to to potem rzutuje na reszte zycia.
moim zdaniem nie da sie tego tak po prostu zrobic, zbudowac- laczy sie z tym caly proces wychodzenia z negatywnych cech dda, z lepszego zrozumienia samego siebie.
mi osobiscie pomaga bycie z kims komu ufam i mam to poczucie bezpieczenstwa, ale mimo wszystko i tak zbyt czesto mam watpliwosci, boje sie porzucenia, potrzebuje duzo bliskosci – moze dlatego, ze tego nie mialam jak bylam mala -
AutorWpisy