Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
Tydzień temu wyprowadziłam się od rodziców 🙂 Jestem z siebie dumna! 🙂 Z nastrojem bywa różnie, dziś wyprowadziła mnie z równowagi pralka, która odmawiała współpracy… Jest też dużo lęków, też o finanse, jak to się dalej ułoży. Jest ciężko, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo…
Boże, pobłogosław te nasze wysiłki 🙂
Cały ten tydzień przeleżałam w łóżku, bo przeziębiłam się i musiałam być na antybiotyku. W poniedziałek chce już wrócić do pracy, bo ileż można być w domu. Także nastrój mi tak trochę poszedł w dół 🙁
Poznałam też fajnego starszego faceta, który wyszedł z depresji. Powiedział mi, że tyle lat wychodzi się z depresji, ile się w niej było. Jest w tym dużo prawdy. Teraz ułożył sobie życie i jest przykładem na to, że da się z tego g…. wyjść. Tylko trzeba być cierpliwym i znaleźć sposób na siebie 🙂
Polecam książkę:
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,6056,Ocalony-Cpunk-w-Kosciele
Kolejny miesiąc za mną 🙂
Wczoraj wróciłam z kilkudniowego urlopu w górach. Pomimo że pojechałam sama i czasem trochę smutno było, to bardzo odpoczęłam 🙂 Pełny luz 🙂 Bez rodziców, wokoło piękna przyroda. Warto było rok czasu na to pracować 🙂 Dziś idę do koleżanki na klachy, jutro też widzę się ze znajomymi, korzystam ile się da z pięknej pogody.
Z negatywów, to ciągle jeszcze mam objawy depresji tj. zmęczenie, duża senność, apatia, ale dzięki Bogu są one już na szczęście mniejsze. Muszę się uzbroić w cierpliwość. W dalszym ciągu szukam pokoju do wynajęcia i próbuję odnaleźć własną drogę życia 🙂
Ale dawno nie pisałam tutaj…
Więc tak: od prawie miesiąca pracuję już na umowę o pracę, od prawie 4 miesięcy w nowej firmie. Bardzo mnie to cieszy 🙂 🙂 Pokoju szukam, byłam na ponad 10 spotkaniach w tej sprawie. Na razie nic, ale to się prędzej czy później zmieni 🙂
W tym miesiącu mam co tydzień spotkania z terapeutką i fajnie, bo dużo tematów mogę obgadać. Nadal nie jestem wolna od poczucia krzywdy i dużo pracy nad sobą przede mną. No cóż, pewne sprawy są tak skomplikowane, że nie da się tego załatwić w dość szybkim czasie…Ale na przykładzie innych osób, które dotknęły dna, wiem, że wiele rzeczy się da 🙂
Anilewe, dzięki za słowa 🙂 od kilku miesięcy jestem na tabletkach antydepresyjnych, biorę Pramolan. Choć i tak uważam, że w moim przypadku na chorobę duszy, to same tabletki nie poradzą.
Jestem po 2 miesiącach w nowej pracy, tą pracę bardzo lubię i mam swoje małe sukcesy 🙂
Jestem w trakcie szukania pokoju do wynajęcia, bo nie pozwolę dłużej krzywdzić się przez własnego ojca. Boję się jak to będzie, ale chcę próbować zmienić swoje życie
Tydzień bardzo burzliwy 🙁 Moja mama wylądowała w szpitalu na kamienie żółciowe. Za przeproszeniem ,żre z ojcem byle co, fusiasta kawa na czczo i taki efekt… Miała operację i jak na razie jest jeszcze w szpitalu. Mieszkam z ojcem sama i niestety bardzo to jest krępujące.
Na szczęście wczoraj przeniesiono mnie w nowej pracy do innego, spokojniejszego działu. Byłam wczoraj też na grupie 33 i było sympatycznie 🙂 Choć czuję się inna, gorsza od reszty, chociażby dlatego, że mam depresję, zarabiam niewiele i w zasadzie całą moją energię poświęcam na pracę. No ale powoli do przodu 🙂
„Słabość jest siłą darowaną by upaść i wstać”
https://www.youtube.com/watch?v=QSS_PZw_iek
W końcu udało się znaleźć chwilę czasu 🙂
Z końcem miesiąca rozstałam się z moją starą pracą. Od 1 kwietnia mam już nową pracę. Jest ciężko, ale walczę, bo mi się to podoba. Jestem na bakier z komputerem i to wychodzi 🙁 Terapia jest na miesiąc zawieszona. Do pracy dojeżdżam półtorej godziny. Święta były trudne, jak zwykle. Niedzielę miałam towarzyską u znajomych.
„Nigdy nie jest za późno, by stać się tym, kim chciałbyś być”.
Aby ułożyć sobie życie po trudnym dzieciństwie, czytam i polecam:
-
AutorWpisy