Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: od czego zacząć terapię #40246
Mogę podzielić się z Toba informacja jak było ze mna. Rozpoczęłam od wizyty w poradni leczenia uzależnien w £odzi przy Pomorskiej 54. Najpierw terapeuta – indywidualnie, potem badanie u psychiatry z jednoczesnym zapewnieniem ewentualnego wsparcia przez psychiatrę w procesie leczenia ( o dziwo okazało sie,że jestem w miarę normalna, chociaż nie ukrywam,że obawiałam się tej wizyty ;). Grupę zaczęłam po kilku spotkaniach indywidualnych. Pewnie można i odwrotnie. Grupa dla mnie daje takie bezpieczenstwo,że odzywasz się wtedy kiedy Ty tego chesz i z tego co słyszałam mozna od niej tez zaczynać terapię.Na mnie zbawczy wpływ mia moj ulubiony terapeuta na terapii indywiduanej. To bardzo madry facet. Powodzenia . 🙂
w odpowiedzi na: DOWIEDZMY się WSPÓLNIE czegoś O sobie – pomóżcie W #39574daj i mnie do wypełnienia 🙂 arleta_lodz@o2.pl
w odpowiedzi na: Nasze ,,ulubione” słowa #39573Dzięki Yucca. Już zaczynam stosować. 🙂
w odpowiedzi na: Dlaczego nasi rodzice pili? #39570"Następna planetę zajmował Pijak. Te odwiedziny trwały bardzo krotko, pograżyły jednak Małego Księcia w głębokim smutku.
– Co ty tu robisz? – spytał Pijaka, ktorego zastał siedzacego w milczeniu przed bateria butelek pełnych i bateria butelek pustych.– Piję – odpowiedział ponuro Pijak.
– Dlaczego pijesz? – spytał Mały Ksiażę.
– Aby zapomnieć – odpowiedział Pijak.
– O czym zapomnieć? – zaniepokoił się Mały Ksiażę, ktory już zaczał mu wspołczuć.
– Aby zapomnieć, że się wstydzę – stwierdził Pijak, schylajac głowę.
– Czego się wstydzisz? – dopytywał się Mały Ksiażę, chcac mu pomoc.
– Wstydzę się, że piję – zakonczył Pijak rozmowę i pograżył się w milczeniu.
Mały Ksiażę zakłopotany ruszył dalej.
"Dorośli sa naprawdę bardzo, bardzo śmieszni" – mowił sobie po drodze."
Antoine de Saint Exupery – Mały Ksiażęw odpowiedzi na: Nasze ,,ulubione” słowa #39408a moje nieulubione jest krociutkie "ale" niby nic gro¼nego, ale 😉 dzięki niemu czasami udaje mi się zniszczyć wszystkie pozytywne słowa napisane wcześniej.Prosty przykład: mowię sobie "jestem madra i życzliwa ludziom, ale czasami jednak na nich się złoszczę i do tego… " tu można wstawić dowolny cytat oczywiście mowiacy o moich licznych porażkach i wadach. I dzieje się tak,że dobre słowa z wypowiedzi zawartej przed "ale"znikaja , ale; ) zostaje w świadomośći druga część zdania ..
Moj terapeuta też mi zabronił używać tego słowa, ale 😉 ono tak częto ciśnie mi się na myśl i na usta… 🙁w odpowiedzi na: Co jest w nas dobrego? #39151ło, matko .. dobrego?
Wrażliwość – na pewno, życzliwość, ciekawośc świata, chęć do pracy nad soba, emapatia.. No, no.. a myślałam,że nic mi sie nie uda znależć. :laugh:
a.. i chyba najważniejsze – optymizm.. szczegolnie od czasu jak odbyłam terapię… 😆
zaczynam wierzyć,że ja umiem się zmienić, że moje życie zależy ode mnie… a wiosna jest tak pięknie… i może się nawet zakocham… 😛 i właśnie, że wcale się nie ulituję, tylko zakocham.. B) czego sobie i Wam wszystkim Drodzy Forumowicze życzę. 🙂w odpowiedzi na: Pomocy!Ratunku! #38887Myszo jeśli mogę coś dodac to tylko tyle, że to Ty musisz podjac decyzję czego chcesz. Zastanowić sie co jest dla Ciebie najważniejsze. Nie wierzę w to,że w małżenstwie jedna osoba może być całkowicie winna temu ,że ¼le się dzieje. DDa często tak maja,że zadręczaja sie poczuciem winy, ale to często ma się nijak do rzeczywistości. Dla mnie to co powiedzieli Ci i maż i jego – jak rozumiem dotychczas tylko znajoma, ma przede wszystkim na celu zracjonalizowanie ich zachowania. Oni daja sobie szansę na to by to co robia było usprawiedliwone, podobno tak działa nasza psychika,że jak kogoś krzywdzimy, to często zaczynamy o nim ¼le myślec, bo inaczej mielibyśmy problem z naszym sumieniem.
Myszo pamiętaj, walcz o siebie, jeśłi uznasz,że to możliwe to dbaj o siebie w tym małże nstwie, jeśłi uznasz,że cena jego utzymania jest zbyt wysoka, to dbaj o siebie sama…
Jeśli uważasz,ze jest Ci trudno i sama nie dasz rady sprobuj terapii, mnie pomogła szczegolnie grupowa, bo daje wsparcie w zmaganiu sie z problemami i powoduje,że nie czułam się wyobcowana ze swymi problemami, a to znaczy, że nie jestem "psycholem" bo mam takie same problemy jak inni ludzie. Trzymam za Ciebie kciuki, powodzenia 🙂w odpowiedzi na: ZBIERAM I UŻYCZAM KSIĄŻKI o DDA #38771A czy ja tez mogę poprosić o przesłanie ebookow o dda? Czytałam "toksycznych rodzicow" i "Lęk przed bliskościa" oraz " Czas uzdrowić swoje życie" . Jeśli posiadasz coś poza tym bardzo prosze o przesłanie na adres arleta_lodz@o2.pl . Pozdrawiam
w odpowiedzi na: nie-przyejmności #38484ja przez wiele wiele lat nawet nie zdawałam sobie sprawy,że moje życie zamiast przyjemnościami jest wypełnione wyłacznie obowiazkami i odpowiedzialnościa… za wszystko i za wszystkich. Pierwsza "praca domowa" jaka dostałam od mojego terapeuty było wymyślenie i zrobienie czegoś tylko i wyłacznie dla mnie.
Jaka ja byłam wściekła:mad:
Myślałam przez kilka dni co ja mogę takiego zrobić co byłoby dla mnie przyjemnościa i co mogłabym zrobić bez poczucia winy. Nic mi nie przychodziło do głowy. Ponieważ czas na odrobienie "pracy domowej" się konczył ,rada nie rada zabrałam sie do dzieła. Bez przekonania wzięłam kapiel, ułożyłam włosy , umalowałam sięi ubrałam nieco staranniej niz na codzien i poszłam do kina. potem weszłam na lody. Na poczatku nie było mi z tym dobrze, ale po powrocie do domu, do zwykłych zajęć poczułam,że jednak dzisiejsze popołudnie było inne. To był poczatek.Teraz radzę sobie juz lepiej. Czasem zatrzymuję się po prostu w środku tygodnia i zaczynam leniuchowanie . To bardzo miłe zajęcie. Najczęściej spedzam je na czytaniu ksiażki, bo to lubie najbardziej. I stopniowo nauczyłam się tego,że to moje prawo. Czasem "wagaruje" z jakiś obowiazkowych zajęc i mam frajdę z tego powodu, zamiast wcześniejszego przerostu odpowiedzialności. czasem wydam"ostatnie pieniadze" na zmianę fryzury. Chociaż do dziś mam kłopoty ze spontanicznym podejmowaniem decyzji, to pożegnałam się z moim poczuciem winy – oby na stałe 😉 w momencie kiedy coś robię dla siebie. Ucze się dbać o siebie tak jak wcześniej umialam dbać o innych i spełniać w lot nawet ich nie wyrażone jeszcze życzenia. Czasem myślę sobie, że nauczyłam się tak dobrze traktować siebie jak traktuję innych. To dla mnie ogromny postęp 🙂w odpowiedzi na: jest mi źle :( #37812Witaj
Mnie w zdiagnozowaniu problemu pomogł uczciwie wypełniony test , podam Ci link do niego może to coś ułatwi http://www.psychologia.net.pl/testy.php?test=dda . A w czasie pierwszej wizyty u terapeuty dostałam następny test bardziej szczegołowy. Wypełniałam go i myślałam cały czas,że w ogole nie wiem po co tu jestem, że za chwilę ten facet naprzeciwko powie mi ,że niepotrzebnie zajmuję jego czas i wyszukuję sobie problemy, itd.itp. Po przeczytaniu wynikow testu "ten facet" powiedział mi, że własnie znalazlam się w miejscu wymyślonym specjalnie dla mnie 🙂
Nie wiem jakie sa Twoje poglady na terapię, ale z testem warto sprobować 🙂
A… jeszcze jedno – mnie bardzo pomogła ksiażka "Toksyczni rodzice" Susan Forward polecam. Powodzenia. -
AutorWpisy