Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 39)
  • Autor
    Wpisy
  • agatta
    Uczestnik
      Liczba postów: 40

      dziękuję za polecenie lektury .pozdrawiam. 🙂

      agatta
      Uczestnik
        Liczba postów: 40

        Kochani dostałam "Kobiety …" w formie elektronicznej i bardzo za nie dziękuje 🙂
        Ale jest jeden szkopuł… moja wersja ma 175 stron, a spis treści wskazuje,że powinno być ich około 250 🙁
        Może ktoś z Was ma te kolejne strony? Bardzo proszę o przesłanie na adres arleta_lodz@o2.pl
        Pozdrawiam 🙂

        agatta
        Uczestnik
          Liczba postów: 40

          …A ja się boję najbardziej tego,żeby się nie wydało jaka jestem naprawdę…bo jak inni się dowiedza, to nikt mnie nie będzie lubił i … nie wiem co nastapi ale na pewno coś strasznego.
          Pracuję nad tym już od roku, ale moje przekonanie o własnej bezwartościowości nie daje się ujarzmić.
          🙁 a druga potrzeba też jest znajoma, prawda?… przeciez żyję po to by innym sprawiać przyjemność i mogę w celu pozyskania sympatii zrobić wszystko… nie to co dla samej siebie…i chyba jeszcze z tego wynika,że jestem nieuczciwa bo przeciez jak będę ludziom mowić prawdę to mnie nie będa lubić … więc lepiej nie mowić.. cos mi to przypomina zaczarowany krag nie do przerwania.

          agatta
          Uczestnik
            Liczba postów: 40

            A czy ja też mogę od kogoś dostać na miala te "Kobiety…" ? Bardzo proszę 🙂
            moj adres arleta_lodz@o2.pl

            agatta
            Uczestnik
              Liczba postów: 40
              w odpowiedzi na: wybaczajmy sobie #33254

              .. sorry zamiast podubione miało być pogubione…. 😆

              agatta
              Uczestnik
                Liczba postów: 40
                w odpowiedzi na: wybaczajmy sobie #33253

                Witajcie 🙂
                To ja tez tak postanawiam. To będzie moj rok troski o siebie, dbania o własne potrzeby, także o moja duchowość.Rok wyrażania moich pragnien i dażenia do ich realizacji.To czasem wymaga ode mnie stanięcia z boku i spojrzenia na siebie jak na obca osobę, bo przecież zawsze łatwiej zaspokajać oczekiwania innych ludzi niż własne 😛 . – ciagle za wolno to się zmienia…;)
                Na dobry poczatek mam za soba rok terapii i jak to się ładnie nazywa "umiejętnośc wgladu w siebie". Aha .. i jeszcze bardzo ważne… nie bedę bać sie uczuć, pozwolę sobie czuć, nawet jeśli to będzie bolało.Ja tez już umiem powiedzieć o sobie tak jak powiedział Janusz na innym topiku, jestem słaba i mam deficyt miłości.Uczę się nie oddawać siebie za cenę uznania w oczach innych ludzi. Znosić krytykę jest mi tym trudniej im od bliższej osoby pochodzi, ale jeszcze się uczę i mam nadzieję na postęp także na tym polu 🙂 . Najważniejsze moje hasło na ten rok – nie mylić miłości z litościa, nie wchodzić w beznadziejne zwiazki, ktore nic mi nie daja. Do tej pory to było dla mnie najtrudniejsze, na razie tylko obserwuję, na czym polegaja zdrowe zwiazki, kto wie może i ja sie odważę, ale to jest przyszłość…Wiem, że warto poczekać. I jeszcze ostatnia ważna rzecz. Ostatnio zdałam sobie sobie sprawę,że moj obojętny stosunek do Boga, czy jak ja to nazywam "siły wyższej" ma swoje ¼rodło w dziecinstwie, w tym,że to moj ojciec alkoholik kazał mi chodzić do kościoła i zawsze traktowałam kościoł i Boga jako coś co przyszło do mnie za pośrednictwem mojego ojca, dlatego ja nigdy nie potrzebowałam Boga w swoim życiu, tak jak nie chciałam być wdzięczna swojemu ojcu za nic innego, tak nie chciałam jego wiary w Boga, ktory łaskawym okiem patrzył na mojego ojca alkoholika, ktory na codzien pił i bił, a w niedzielę przeistaczał się w prawdziwie wierzacego katolika. Pewnie nigdy bez mojego jak on ślicznie mowi o sobie Ukochanego Terapeuty;) bym do tych wnioskow nie doszła, więc wszystkim ktorzy wspieraja te podubione ddatki dziękuję i życze wszystkiego dobrego w tym Nowym roku. 🙂 🙂 🙂

                agatta
                Uczestnik
                  Liczba postów: 40
                  w odpowiedzi na: DDA a wykonywany zawód #30979

                  mgr administracji – ładny kierunek taki poukładany, wszystko jest w odpowiednich szufladkach co bardzo pozytywnie wpływa na poczucie ,że sprawuję nad wszystkimi szufladkami kontrolę i nie ma bałaganu B)
                  władza – dziwna rzecz, ostatnie badanie przez zawodowego psychologa wykazało,że motywuje mnie właśnie władza. Nigdy o sobie tak nie myślałam, ale po głębszym zastanowieniu myślę,że lubię mieć przewagę w kontaktach z ludzmi , także tę wynikajaca z mojej wiedzy… to mi pozwala na to by poczuć się nie mniej wartościowa od innych… a.. i jeszcze uzyskać ich pełna podziwu akceptację… 😉 … bo nic dla prawdziwego dda nie jest tak ważne jak akceptacja innych… głupie, ale prawdziwe.. ciagle mi wychodzi ta potrzeba akceptacji przez innych…. 🙁

                  agatta
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 40
                    w odpowiedzi na: co zrobić? #30577

                    Nie było mnie tu trochę , ale widzę,że to m.in.moja wypowied¼ spowodowała ożywiona dyskusję. Może powinnam była napisać o moich wcześniejszych doświadczeniach, o probach podejmowanych samodzielnie ozdrowienia.O wielu wcześniejszych latach życia w przekonaniu,że jestem zdrowa.O tym,że przez kilkanaście lat nie myślałam o tym,ze moj ojciec, ktory juz de facto nie żyje miał jakiś wpływ na moje dorosłe życie.Pił,owszem, ale co to może mieć wspolnego ze mna? Nie myślałam o tym wcale do czasu kiedy moje życie legło w gruzach. probuję od roku podnieśc sie z klęczek i żyć normalnie. Chcę też wiedzieć czemu tyle złych rzeczy mnie spotkało i co mogę zrobić by nie popełniac starych błędow. Czemu nie umiem kochać, czemu boję się naprawdę zbliżyć do ludzi.To wszystko daje mi terapia. Ale terapia to nie jest wypełnianie wskazan terapeuty, to szukanie tego co jest dla mnie i we mnie dobre, to uczenie się dbania o siebie a nie tylko o innych, to wyzwolenie się ze wszechobecnego poczucia winy, to zdanie sobie sprawy z własnych błedow, oszukiwania samej siebie. Nie twierdze,że każdy powinien mieć swego terapeutę, bo to brzmi modnie jedynie w snobistycznych rozmowach towarzyskich. Nie oceniam tych, ktorzy chca sami pracowac ze soba, ani tych ktorzy nie czuja potrzeby zmiany. Mnie samej się nie udało, ja potrzebowałam pomocy… i wiem,że mnie terapia uratowała życie. Bez przenośni. Piszę o tym po to by osoby, ktore takiej pomocy z jakiej ja skorzystałam nie bały sie o nia zwrocić. Wybor nalez do kazdego z nas.

                    agatta
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 40
                      w odpowiedzi na: co zrobić? #30436

                      Miałam opory przed pojściem na terapię grupowa, tym bardziej,że moj teraputa na indywidualnej był super i wydawało mi się,że nic więcej mi do szczęścia nie potrzeba. To właśnie on zaproponował mi terapię grupowa. Nie było pięknie szczegolnie na poczatku. Ale po dwoch , trzech spotkaniach zobaczyłam,że Ci ludzie w grupie sa tacy jak ja. To było dla mnie bardzo ważne, bo zawsze miałam przekonanie,że jestem jakimś "odmiencem", że zachowuję się inaczej niż "normalni" ludzie. Dziś częsciej jestem na grupie niż na terapii indywidualnej, i nie wyobrażam sobie jak mogłabym bez ludzi z grupy radzić sobie z moimi problemami. Dla mnie terapia grupowa to oczyszczenie i wsparcie. Polecam,sprobuj. Jeśli coś będzie nie tak zawsze możesz zrezygnować, ale nie rob tego od razu. Pzowol sobie na dwa, trzy spotkania i dopiero wtedy podejmij decyzję. Ważne jest to,że masz prawo się nie odzywać jeśli nie masz na to ochoty. Możesz słuchac inych i im się przygladac.Powodzenia 🙂

                      agatta
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 40

                        A czy mogłabym tez Cię Tysiu poprosić o "Gdy runa mury milczenia". Wcześniejsze pozycje juz przeczytałam dzięki Tobie 🙂 Pozdrawiam
                        arleta_lodz@o2.pl

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 39)