Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 104)
  • Autor
    Wpisy
  • agniesno
    Uczestnik
      Liczba postów: 106

      Ksiazka niestety do mnie nie dotarla…Byc moze nie zagladasz czesto na Forum.Wyslalam,do Ciebie e-mail,ale byc moze utknal w skrzynce spamowej.Byc moze nie jest mi dane przeczytac tej ksiazki!!

      agniesno
      Uczestnik
        Liczba postów: 106
        w odpowiedzi na: list do matki #85712

        Moze ten list do matki do swietny pomysl na wyrzucenie z siebie bolu, zalu i zlosci za beznadziejne dziecinstwo i bagaz mnostwa zlych nawykow i doswiadczen juz na starcie, po urodzeniu.

        Ja probowalam, powiedziec o tym mojej mayce, ktora zyje i wciaz tyranizuje innych, ale ta sie wyparla wszystkiego i oczekiwala ode mnie znowu wejscia w stara role, udawania ze nic sie nie stalo,ze wyolbrzymiam.Tlumaczyla sie takze piciem ojca, ze miala trojke dzieci i sobie nie radzila.Ale czy to powod zeby wyrzywac sie na dzieciach. Gdy mialam 3 lata rozbila mi kubek na glowie,zwichnela mi reke gdy mialam lat 7.Nazywala mie:" Ty k… jebana, w dupe kopana.A zeby Cie szlag jasny trafiil.Zabije Cie k…i bedzie spokoj.".

        A dzis chce udawac wspaniala matke i super babcie.Jest tak egoistyczna i skupiona na sobie, ze budzila mnie caly czas w czasie porodu.Byl dosc dlugi, mial ok.20 godzin,wzielam epidural.Maz byl wsciekly.Cal czas jej mowil,zeby dala mi odpoczac.Przed porodem mialam ogromne bole,okolo tygodnia.Nie dal mi spac za dnia.Gonila do roboty, po porodzie tez.Przyjechala,zeby sie mna zajac po porodzie, a skonczylo sie tak jak zawsze…Ja ze szwami po porodzie, chodzilam kolo niej,zeby ja zadowolic, caly czas mnie krytykowala i poprawiala.Sklocala mnie z mezem.

        Jak powiedziala mi,ze jestem zla matka, to nie wytrzymalam i jej wszystko wygarnelam.Zachowala sie jak niedojrzala idiotka, uciekla ze szlochaniem do ogrodu, robiac z siebie ofiare, narzekala mojemu mezowi, jaka to JA JESTEM NIEDOBRA CORKA I JAK ZLE TRAKTOWALAM ZAWSZE JA I OJCA!!!

        Takze po porodzie, zamiast mnie wesprzec wykonczyla mnie fizycznie- w ogole nie lezalam, pekly mi wiec szwy.I wykonczyla mnie psychicznie- NIC NIE POTRAFIE,JESTEM LENIWA,NIE UMIEM SIE ZAJAC DZIECKIEM,ZAWSZE MYSLALAM, TYLKO O SOBIE!!!

        Co najciekawsze juz od dziecinstwa musialam gotowac, sprzatac i zajmowac sie mlodszym bratem. Bylam pomagaczem, ulepszaczem,wierrzylam, ze swoim poswieceniem i miloscia zmienie swoja patologiczna rodzine,ojca- alkoholika, wiecznego chlopca i matke,wiecznie niezadowolona,tyranizujaca i despotyczna matke, pelna zlosci i agresjii.Mam tez dwoch braci, ktorzy mnie olewaja, nawet nigdy nie wysla do mnie sms, bo mieszkam za granica, wiec po co wydawac zlotowke??? A ja im gotowalam, sprzatalam i kupowalam prezenty, gdyz dobrze zarabialam.

        Nie wiem czemu nie ma wiezi w patologicznej rodzinie. Nawet nie wyslali mi sms-a z gratulacjami z powodu narodzin synka.

        Nie wiem czy jest sens utrzymywac z nimi kontakt,z jednej strony chce zeby maly mial dzadkow i wujkow, a z drugiej strony zbyt duzo wyrzadzili mi bolu i krzywdy.

        Moja matka nie potrafila mnie nawet wysluchac, zaakceptowac mojego zalu.Tak zamanipulowala sytuacja, zebym to ja poczula sie winna nie ona. JAKIE TO ZALOSNE I DZIECINNE I OBRZYDLIWE.I CO???Mam znowu zdusic i stlamsic w sobie bol i zal i udawac jakby nic sie nie stalo,ze jestesmy kochajaca sie rodzinka?? Zenujaca gra pozorow wygodna dla mojej matki i ojca. Mam znowu robic im przysluge,zeby zylo im sie komfortowo bez poczucia winy???Sa tak egoistyczni i bezczellni, ze chca nia obarczyc mnie i zrobic ze mnie kozla ofiarnego, tak jak zawsze.

        Wniosek jest taki, ze l;epiej napisac list do niezyjacych niz do zyjacych, ktorzy i tak sie wykreca, i jeszcze beda tak cwani, ze cuchnacy tobolek poczucia winy zrzuca na Ciebie.

        agniesno
        Uczestnik
          Liczba postów: 106
          w odpowiedzi na: Terapia DDA to ściema #81481

          Dzieki i gratuluje odwagi w spelnianiu marzeen:) .
          Mi niestety jej brak, podobnie jak wiary w siebie. Nie wiem dlaczego, ale matka zawsze odreagowywala na mnie swoja zlosc, czesto nawet agresje.

          Za kazdym razem, gdy bylam mala ,gdy mowilam jej kim chce byc- aktorka, projektantka mody, to ona sie ze mnie wysmieala z moim starszym bratem.Mowiac mi, " za kogo ty sie masz" i sarkastycznie nazywali mnie "madam."Czesto tez, slyszala,"inni to maja dzieci, nie to co ja…".

          Moze to i banalne,ale wywarlo to na mnie olbrzymi wplyw.Czesto moje marzenia mnie smiesza, wydaja mi sie zalosne i nierealne. Tak je w sobie zdusilam, ze pewnego dnia poczulam sie martwa…, bo ludzie , ktorzy n ie maja marzen sa martwi za zycia.
          Moja matka przekazala mi, ten toksyczny i szydzecy ze mnie samej pragmatyzm- ZA WYSOKIE PROGI NA TWOJE NOGI. ZA KOGO TY SIE MASZ.hAAA HAA HAAA.

          I tak zaczelam cenzurowac swoje marzenia,sprawiac by byly latwe do osiagniecia i dopasowane do mnie, szarego-przecietniaka, z wygorowanym ambicjami. I tak zamiast byc projektantka mody, moge byc nauczycielka, czy sprzedawczynia w sklepie, albo pania co siedzi w biurze…

          Codziennie modle sie o sile i odwage aby odnalesc swoja tozsamosc, swoje cele i dazenia, ktore zabilam, by nie wydawac sie innym smieszna i zalosna.

          Nie ma chyba nic bardziej zasmucajacego, niz obudzic sie pewnego dnia i poczuc- gdzie jestem ja, a gdzie inni. Kim jestem. Ile we mnie jest mnie samej a ile innych. Jak poczuc siebie, jak siebie odnalesc?? Jak odnalesc a moze zbudowac swoja tozsamosc??

          Ja chyba uczynilam pierwszy maly krok w tym kierunku- pokochac siebie, uwierzyc,ze jest sie wyjatkowym.Robie to dla mnie samej i dla mojego synka,by dac mu radosne i cieple dziecinstwo.Chcialabym byc dla niego lustrem, w ktorym by zobaczyl swoja wyjatkowosc i to, ze jednak warto jest miec marzenia i je spelniac.
          🙂

          agniesno
          Uczestnik
            Liczba postów: 106
            w odpowiedzi na: Terapia DDA to ściema #81447

            Zgadzam sie z Toba calkowicie.Ile trwa terapie to zalezy od Ciebie, tylko i wylacznie.
            Znam osoby, ktore wyprowadzily sie od rodzicow w wieku kilkunastu lat, tak jak ja i znam osoby, ktore zyja z nimi latami, wynajdujac sobie dziecinne i dziwaczne wytlumaczenia, tak jak moj brat ,ktory ma juz niedlugo czterdziestke i dalej mieszka z rodzicami.Nie moze sie od nich emocjonalnie oddzielic, wolac zyc na starcy smieciach. Oczywiscie obwinia za to ustroj ekonomiczny w Polsce:laugh: ,ze nedza i bieda, ze sam finansowo nie da rady, czynsz, rachunki itp, itd.

            Ja jednak zdolalam sie wyprowadzic z domu i usamodzielnic, mimo,ze w totolotka nie wygralam:laugh: .

            Oczywiscie nie wspomne, ze brat tez obwinia rodzicow, ze mu spiepszyli zycie, ze przez nich nic w zyciu nie osiagnal…

            U niego DDA WYWARLO TAKI WPLYW, WIECZNE OBWINIANI I OSKARZANIE INNYCH ZA WSZYSTKO…

            Podejrzewam, ze gdyby zaczal terapie, tez by obwinial terapeute za jej niepowodzenie.:laugh:

            Fajny jest z niego gosc, lubie go pomimo jego slabosci, gdyz ja tez nie jestem doskonala, ale prawda jednak jest taka,za trzeba wziasc sie za d… i wziasc sie do roboty. Bo nikt nie wygra miliona w Totka czy obudzi sie zdrowy, po tygodniu teraoii, bez doswiadczenia bolu, pustki i chaosu, niepewnosci czy zwatpienia.

            Moj znajomy robi podobnie… By nie doswiadczyc bolu porazki zwiazku czy uczucia pustki czy samotnosci, zanim zerwie z dziewczyna,juz ma inna kandydatke na oku, pewniaka,ktory z nim bedzie, jak zostawi starszy model, tak zeby czasem nie cierpiec czy zwyczajnie miec dola. To jego zycie, nie moja sprawa, ale tak sie nie da, zeby w zyciu wszystko odbywalo sie bezbolescie,planowo, bo wszystko w zyciu trzeba odreagowac, nawt gowniane dziecinstwo. A kto i jak sie z tego upora, to juz zalezy od niego. Nie da sie jednak tego zrobic bez wysilu i bezbolesnie.

            PS- wiem ,ze nie ktorzy byc moze juz wyleczyli, czy uporali sie z DDA,ale mimo wszystko zagladajcie na Forum, BO JESTESCIE DAL MNIE INSPIRACJA- Agus i Red. Uwielbiam wasze posty:)

            Pozdrawiam wszystkich Forumowiczow, ktorzy odbieraja na podobnych falach jak ja.:P

            agniesno
            Uczestnik
              Liczba postów: 106
              w odpowiedzi na: Terapia DDA to ściema #81446

              Witam starych, forumowiczow.

              Milo Ciebie tutaj zobaczyc Agus.Uwielbiam Twoje posty.Ja nie bylam dosc dlugo na Forum. Mam uroczego synka,ktory w lutym skonczy rok.Jest slodki.

              Ale wracajc do rzeczy. Dla mnie terapia byla jak postawien konstrukcji domu.Jego szkieletu.Odkrycie ile chce miec w nim pokoji, pomogla mi w jego budowie. Byla jak inzynier, ktory dal mi projekt i wiedza.Ja jednak sama zadecydowalam o wystroju i architektorzze tego wnetrza.

              Ta nieco dziwaczna metafora brazuje moja terapie.Psycholog nie powiedzial mi kim mam byc, jaka jestem, bo ona poprostu tego nie wie. I ja tez tegi nie wiem. Ona dal mi jednak narzedzia, projekt.Kazdy dzien jest dlA MNIE ODKRYWANIME SIEBIE I uczenie sie pokochania siebie, zaakceptowania siebie.

              DDA jest jak rak, u kazdego przebiega inaczej, na mnie akurat wywarl takie pietno- brak tozsamosci, poczucia wlasnej wartosci,marazm,brak wiary w siebie, wiecznie oskarzanie innych i siebie, obwinianie, perfekcjonizm.

              Terapia duzo mi pomogla, ona zapoczatkowala proces pracy nad soba, ktory trwa tak dlugo, jak ty tego chcesz, wezmiesz z niej tyle ile ty chcesz. Moze to banalne co teraz napisze, ale
              TWOJE ZYCIE JEST W TWOICH REKACH
              🙂
              I ja w to wierze i to zrealizowalam,nie tak do konca moze jak chcialam,ale nie wymagam juz od siebie i inych doskonalosci.Swiat przestal byc dla mnie bialo- czarny, i za to tez jestem wdzieczna mojej terapii.

              PS- Co u ciebie Agus? Pozdrawiam.

              Aga

              agniesno
              Uczestnik
                Liczba postów: 106

                Byszek.

                Ta odpowiedz jest madra, gleboka i dojrzala. Napisalam sobie ja na kartce i przykleilam na swojej lodowce, zeby o tym nie zapominc i nie wracac do starych mecanizmow.WYZDROWNIENIE-
                To znaczy dla mnie żyć swoim życiem, a nie ciągle szukać w innych siebie.

                Rewelacja.:)

                agniesno
                Uczestnik
                  Liczba postów: 106

                  Dal mnie to jest proste, przynajmniej jestem juz na tym etapie, ze wiem na czym stoje…Wiec wyzdrowiec oznacza- przestac sie wiecznie zamartwiac, poswiecac i obwiniac, nawet za najdrobniejsze bledy i potkniecia.

                  POZNAC SIEBIE I POKOCHAC SIEBIE- SWOJA TOZSAMOSC, PRAGNIENIA, MARZENIA.
                  pRZESTAC WIECZNIE POMAGAC INNYM, NAWET USZCZESLIWIAC INNYCH NA SILE. Zajac sie swopimi marzeniami i planami na przyszlosc.

                  Kazdy DDA jest jednak inny.Tak to wyglada mniej wiecej z mojej perspektywy, gdyz na obecnym etapie cierpie na brak tozsamosci- wiecznie dostosowuje i dopasowuje sie do innych, poswiecam dla innych, nawet swoje marzenia i plany.Pracuje takze nad samooakceptacja i poczuciem wlasnej wartosci, gdyz ostatnio odkrylam zadziwiajacca rzecz- JA NIELUBIE SIEBIE, WYDAJE SIE SOBIE KIMS NIECIEKAWYM I NIJAKIM, NIEGODNYM ZAINTERESOWANIA I UWAGI.I taki komunikat niestety przekazali mi moji rodzice. Czeka mnie niestety duzo pracy, nic nie przychodzi latwo,ale warto jest wyjsc z jaskini mrocznej, cuchnacej traumy, ktora jest jak wampir. Wysysala ze mnie radosc zycia, spontanicznosc, wiare w siebie.

                  Pozdrawiam wszystkich DDA, ktorzy czasami chca sie poddac, ale mimo wszystko nadal prubuja zmienic stare oblicze DDA, I UKSZTALTOWAC NOWE JAwolne od traumy i przymusu ogrywania roli,ktora kazdy mial w rodzinie DDA.

                  agniesno
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 106

                    Witam
                    Sliczne dzieki. Moj adres e-mail jest agniesno@yahoo.com.

                    Z gory dziekuje za przeslanie ksiazki. Napisz mi jakiej kasiazki poszukujesz, to tez moga Ci ja przeslac na Twoj adres e-mail, gdyz mam spora kolekcje ksiazek e- book.

                    Pozdrawiam
                    Aga

                    agniesno
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 106

                      Ja tez bym chetnie przeczytala ta ksiazke. Bylabym bardzo wdzieczna gdybym mogla ja dostac na moj e-mail jako ze mieszkam za granica i mam utrudniony dostep do polskich ksiazek.
                      Pozdrawiam i dziekuje serdecznie.

                      agniesno
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 106
                        w odpowiedzi na: DDA/DDD za granicą #80430

                        Jaki wspanialy zbieg okolicznosci.Wlasnie zaliczylam dzisiaj dola z powodu samotnosci i wybcowania emigracji, a poza tym jeszcze bagaz DDA na karku.Weszlam na portal i zobaczylam post, osob ,ktore sa w podobnej sytuacji. Chetnie bym porozmawiala,zeby sie zainspirowac, aby pracowac nad swoim DDA,

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 104)