Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 85)
  • Autor
    Wpisy
  • aktywny187
    Uczestnik
      Liczba postów: 87

      Moim zdaniem nie boisz się pracy tylko porażki,  albo krytyki. Być może to twoja pierwsza praca, masz zadatki na przepracowanie się, przełożeni mogą Cię wykorzystywać przez nadmiar pracy.

      Nadgorliwość gorsza od faszyzmu.

      Jak zwonią to poszukasz drugiej, za dużo siedzisz głowie,  stwarzasz czarne scenariusze które nie mają szans na spełnienie.

      Jesteś wymarzonym pracownikiem, problem pojawi się jak będą chcieli Cię wykorzystać w pracy , przez jej nadmiar.

      I z czasem sama odejdziesz. Ściągniesz na siebie los którego chcesz uniknąć.

      Jak wyczują ,że boisz się zwolnienia, to będą po Tobie jeździć jak po „burej suce”.

      Coś na ten temat wiem

      aktywny187
      Uczestnik
        Liczba postów: 87

        j.b może to nie rozchwianie emocjonalne, tylko lęk uogólniony.

        Wyszukujesz zagrożeń,  martwisz się tylko co z tego dobrego wynika. Być może masz przekonanie, że matka powinna się martwić o swoje dzieci. Ale moim zdaniem to nie prawda. Powinna się troszczyć, a nie martwić.

        Poza tym to jak matka przeżywa życie, przechodzi na dzieci.

        aktywny187
        Uczestnik
          Liczba postów: 87
          w odpowiedzi na: Mitingi on-line #487226

          Bezpłatne.

          Jeśli chodzi o godzinę to trzeba zapisać się do grupy i pytać się . Grupy różne i godziny i dni różne.  Podejrzewam ,że dla czasu polskiego.

          aktywny187
          Uczestnik
            Liczba postów: 87
            w odpowiedzi na: jak pomóc tacie #487162

            Alkoholik, żeby przestał pić musi dotknąć „dna”. Życie musi mu zbrzydnąć i musi poprosić o pomoc. Nie ma innej drogi.

            A żeby przestać pić, to trzeba cierpieć,  wszystkie tłumione uczucia wywala.

            Choć zeby przestać pić to jest mały problem.Najgorsze to wytrać w trzeźwości.

            Zrobiłaś wszystko, co mogłaś. Myślę, że gdyby on sam był świadomy to poszedłby na terapię.

            Masz dziecko i musiałaś chronić swoją rodzinę.  Niestety nie można dwóm panom służyć, w życiu trzeba dokonać wyborów.

            Niestety nie ma idealnych wyborów,  wybrałaś mniejsze zło.

            Twój ojciec, był dorosły i sam ponosi odpowiedzialność za swoje życie.

            Sama śmierć boli, ale myślę że od śmierci jest cierpienie. Ja że swoim ojcem nie odzywałem się ponad 10 lat , choć mieszkaliśmy w jednym domu. Alkoholicy są jak poranione zwierzęta,  mocy w domu.

            A pójdzie między ludzi to stanie jak „ciele” i nie umie się bronić,  daje się wykorzystać.

            Szczęśliwi ludzie nie niszczą innych.

            aktywny187
            Uczestnik
              Liczba postów: 87

              Problem w dzieciństwie polega na tym, że wykształciły się pewne nawyki i sami sobie tego nie dajemy szacunku, akceptacji, zrozumienia.

              Ja mam doła wszystko powoli siada, depresja. Kiedyś miałem nadzieję, że się zmienię itd.

              Na razie mieszkam z mamą. Ale nachodzą mnie lęki,  co będzie jak jej braknie.

              Dzieciństwo DDA to trauma,  jak ktoś kto był na wojnie. Wokół widzi zagrożenie, ciągle pobudzony

              aktywny187
              Uczestnik
                Liczba postów: 87

                Stało się, i już nie ma co się obwiniać , bo nic z tego dobrego nie wyniknie. Możesz sama zacząć pić. Trzeba się zastanowić dlaczego do tego doszło. Może dostałaś czułość, akceptację, zrozumienie.

                Pijak to nie ciekawe określenie pogardliwe, lepsze alkoholik. Samo picie to nigdy nie jest problem. Problem jest zawsze zachowanie pod wpływem alkoholu.

                aktywny187
                Uczestnik
                  Liczba postów: 87
                  aktywny187
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 87
                    w odpowiedzi na: Zraniłam kumpla #487113

                    Co sądzę  ?

                    Jak się zrobi coś złego, to trzeba poprosić o przebaczenie i jakoś wynadgorodzić krzywdę.

                    Trzeba poprosić o wybaczenie, a nie błagać. Nie ma sensu się obwiniać.

                    aktywny187
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 87

                      „Dobra, nieważne.” – nieprawdą, nie wolno lekceważyć swoich uczuć, jak Twoi rodzice.

                      j.b pomimo wszystko dobrze, że JESTEŚ….:)

                       

                      aktywny187
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 87

                        Ja nigdy nie piszę, żeby kogoś straszyć . Tylko, żeby wyrazić troskę. Z uzależniam jest jak z drzewem. Jak jest małe to wyrwiesz je jedną ręką, po 10 latach już jest to nie możliwe.

                        Sam choruję na depresję, pracowałem na budowie, często był alkohol. Parę razy piłem. Potem nic mnie nie bolało , czułem się jak młody Bóg. Alkohol bardzo wciagą, bo działa przeciwlękowo przeciwdepresyjne, jest towarzystwo jest co opowiadać na drugi dzień. W końcu zacząłem notować ile pije i kiedy, bo dzień do dnia podobny . Wyszło mi że dwa razy w tygodniu byłem na ratuszu.. Zrezygnowałem z pracy na pewno w większej części przez depresję. Ale i przez alkohol. Ci co piją, chcieliby żeby cały świat był pijany.

                        I przyznam szczerze, że jestem nerwowy, a jakbym pił, to byłbym wściekły. Dlaczego tak się dzieje.. Bo alkohol tłumi emocje np złość, znieczula. I przyznam szczerze, że jakbym zaczał pić tobym się  zapił.

                        Trawki, amfy nigdy nie próbowałem, bo się bałem że sobie nie poradzę. Raz spróbuję i będzie po mnie.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 85)