Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 71 do 80 (z 85)
  • Autor
    Wpisy
  • aktywny187
    Uczestnik
      Liczba postów: 87
      w odpowiedzi na: Jaki ojciec taki syn? #484411

      Kto walczy z potworami, powinien się strzec, by walka nie uczyniła go jednym z nich. Bo kiedy długo patrzysz w otchłań, otchłań zaczyna patrzeć w ciebie.

      Friedrich Wilhelm Nietzsche .

      Żadne dziecko nie może stać się swoim rodzicem. Syn nigdy nie będzie swoim ojcem. Syn to syn, a ojciec to ojciec….

      Dobry, czy zły ojciec….dobry ja czy zły…. Nikt nie jest dobry lub zły….

      Dobre lub złe mogą być czyny….

      Mogą za to przejawiać podobne sposoby wyrażania emocji… np. złości, albo rozwiązywania konfliktów. – (rodzice, dzieci)

      To wszystko z czym, nie mogli poradzić sobie rodzice, zostaje przekazane dzieciom….

      Dlaczego dostajesz ataków szału….?

      Bo nie wyrażona złość na ojca (za znęcanie) , matkę że nie stanęła w Twójej obronie, cały ból dzieciństwa, samotność… To ciągle tkwi w Tobie, i domaga się uwolnienia, opowiedzenia…..

      Wystarczy błahostka i kielich goryczy przepełnia jedna kropla….

      Stara zadawniona (niewyrazona) złość łączy się z tą z chwili obecnej i potężną tama pęka… niszcząc wszystko na swojej drodze….

      Żeby coś uwolnić trzeba wrócić do przeszłości i poczuć to wszystko…., ale to wymaga czasu… pracy…

      Potrzebna terapia, zmiana schematów….

       

      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 4 miesięcy temu przez aktywny187.
      aktywny187
      Uczestnik
        Liczba postów: 87
        w odpowiedzi na: Przekleństwo #484402

        Każdy człowiek który miał trudne dzieciństwo jest w jakiś sposób „przeklęty”. I teraz ma dużo problemów o które sam się nie prosił.

        Jesteś miła i dobra, dla wszystkich, ale problem polega że ZAWSZE zapominasz tylko o jednej i tej samej osobie – SAMEJ SOBIE….

        Czy jesteś miła i dobra dla siebie?

        Co o sobie myślisz? Jak oceniasz?

        Czy okazujesz sobie zrozumienie, życzliwość, akceptacje, lubisz siebie….jak Ci coś nie wyjdzie, inni Cię wyśmieją, odrzucą…

        Czy się przepracowujesz, starasz za wszelką cenę spełnić wymagania innych, i w ten sposób wyżebrać odrobinę akceptacji, życzliwości….

        Pragniesz aby inni byli zadowoleni z Ciebie, i są. A czy Ty jesteś zadowolona z siebie, i z tego co od nich dostajesz….

        Człowiek który nie stawianiem granic nigdy nie usłyszy słów – PRZEPRASZAM, DZIĘKUJĘ….

        Tyle lat służby, starań, ulegania, bólu, lekceważenia…. I co masz z tego…. Pomyśl o tym… A jeszcze lepiej poczuć to jak fala złości, nienawiści, wściekłości, totalnego wkurwienia… pulsuje przez całe ciało….

        I niech te uczucia dadzą Ci siłę, aby pójść na terapię, nauczyć się odrzucać wymagania innych….

        Myślenie że ktoś się o Ciebie  zatroszczy to myślenie małego dziecka… Dorosnąć oznacza stać się niezależnym, nauczyć się troszczyć o siebie….Nikt tego lepiej nie zrobi, bo nikt nie zna Ciebie lepiej niż Ty sama…

        Czekasz, że inni oddadzą Ci to co Ty im dajesz, a sama tego pragniesz…

        Miłość, akceptacje, zrozumienie, życzliwość….

        Kroczysz po krętej ścieżce samooszukiwania się…. że ktoś się odwdzięczy…… Być może… Jedna osoba na dziesięć….

        Nie będzie rycerza na białym koniu, człowieku zbaw się sam…

        Być miłym i dobrym dla innych to jak założyć psu kaganiec na głowę, a potem go kopać i tak nie ugryzie….

        Bycie miłym i dobrym nie jest złe… Problem pojawia się gdy ono staje się sposobem na przetrwanie… I jedynym sposobem na przejawianie swojej obecności na tym swiecie….

        Musisz się nauczyć najpierw JA, a dopiero potem inni. Wiem że to trudne zwłaszcza dla kogoś, kto całe życie robił na odwrót….

         

        Trakuj ludzi nie dobrze, ale z WZAJEMNOŚCIĄ

        To tak jakby jeździć samochodem wiele lat, i na tym samym skrzyżowaniu skręcać zawsze w prawo…..

        A ja mówię  teraz skręć w lewo…. Niby wiesz jak, ale się boisz, bo nigdy tego nie robiłaś…. 😁

         

        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 4 miesięcy temu przez aktywny187.
        aktywny187
        Uczestnik
          Liczba postów: 87
          w odpowiedzi na: Wewnętrzne napięcie #484400

          Jak człowiek żył w stresie przez powiedzmy 20 lat. To takie „coś” pozostaje…. Niebezpieczeństwo minęło, a my czujemy że niepkój….wyczekujemy

          Choć nic nie wskazuje, aby mialo się wydarzyć katastrofa…. To może być trauma…., albo zespół stresu pourazowego….

          Nie trzeba od tego uciekać…. To  tylko uczucie wysyłane przez podświadomość… Trzeba pozwolić mu istnieć, POCZUĆ TO….z całych sił

          Tak jakby z całych sił ścisnąć pięść, a potem ją rozszerzyć….

          A ono jak każde uczucie z czasem  osłabnie(wypali się jak ognisko, i zrobi miejsce innemu uczuciu lub emocji) ….

          Tto uczucie przed którym się bronimy, nie chcemy czuć przybiera na sile, my ją mu dajemy, stawiac opór temu co jest…. Nie można się wyrzec, samego siebie…

          Potem znów przybierze na sile i znów je poczuć…. Praca, rozluźnienie, praca, rozluźnienie….

          Duże pokady niepokoju oznaczają dużo pracy aby je uwolnić….

          Mnie takie coś pomaga nie od razu, dopiero na drugi dzień… Jak się z tym wszystkim… prześpię…..

          Czuję takie dziwne rozluźnienie i spokój, który graniczy z pewnością…, że cokolwiek się wydarzy to dam sobie radę… Lepiej lub gorzej… Nie ma znaczenia… Ale dam…. 😁

          • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 4 miesięcy temu przez aktywny187.
          aktywny187
          Uczestnik
            Liczba postów: 87

            „Ludzie mnie nie lubią” – Skrzywione odbieranie rzeczywistości…generalizowanie.. 😁

            Kilka spotkanych osób rzutuje na obraz całego świata… Jeśli chcesz napisać prawdę to napisz konkretnie ilu. 100 osób jak na świecie żyje 7,8 mld ludzi to naprawdę pikuś….

            Poza tym nie wypowiadaj się za mnie… Czasami jestem szorstki wobec innych, albo wszystko mnie dołuje, złości… Ale moja złość nie ma związku z  innymi….

            Brak umiejętności wyrażania złości, niechęci, bronienia samego siebie swoich opinii. Kompletna blokada… W zwiazku tym inni jawią się jak olbrzymie wszechmocne potwory, co wywołuje ogromny wewnętrzny niepokoj….

            Brak umiejętności wyrażania pragnień, potrzeb…

            Niskie poczucie własnej wartości, samooceny….

            Nie myślenie „Ja zrobiłam coś źle”, „Nie wyszło mi” tylko głos w głos w głowie mówi…

            „Jesteś nikim, Jesteś gorsza, nie kompletna….. innym wychodzi…”

            A powinno być

            Prawda, że mi nie wyszło, każdemu może się zdarzyć, ale JA jestem W PORZĄDKU….

            „Moje życie nie wygląda tak jak innych, ale JA jestem w porządku… Zasługuje na szacunek od innych, zrozumienie, akceptacje….

            Dlatego że robię wszystko co mogę pomimo swoich ograniczeń na tę chwilę obecna… I tyle wystarczy nie potrzeba wymuszać na sobie presji   jeszcze więcej bo to porostu nie możliwe… Bo gdyby to było możliwe, to byś to zrobiła…”

            BEZWARUNKOWA AKCEPTACJA SIEBIE

            Porównywanie się z innymi zawsze na własną nie korzyś, a jak jest się w czym lepszym… Lepiej to przemilczyc, bo żeby innym nie było przykro… Brak dostępu do uczucia dumy, SATYSFAKCJI, zadowolenia z siebie… Czekanie że ktoś pochwali, doceni zamiast samego siebie pochwalić, docenić starania. Zablokowane umiejętności samo ukojenia, troski o siebie…

            Przewrotne założenie „Zaopiekuje się innymi, a oni zaopiekują się mną – dam im miłość, szacunek, życzliwość, akceptacja ich błędów, a oni zrobią to samo dla mnie”

            Niestety ludzie szybko przyzwyczają się do dobrego, i z czasem trakują takie poświęcanie się dla nich oczywista oczywistość….

            A potem jak nie dostają tego więcej dostają ataku SZAŁU…

            To prosta droga do zaproszenia do swojego życia wszelkiej maści despotów, manipulatorów, ludzi uzależnionych…, bycie w związku poniżanym i wykorzystywanym…

            Schematy, schematy, cała fura schematów. Gdzieś jakąś sytuacja przypomina  to co w domu – działam, czuję, myślę AUTOMATYCZNIE, nie panuje nad tym..

            Potrzebna terapia by nauczyć się NOWYCH schematów myślenia, swobodnego wyrażać uczuć , emocj, pragnień . Nowych zachowań mówienia, że coś mi nie pasuje, nie lubię czegoś, na coś się nie zgadzam…

            Doświadczenie, że są na świecie ludzie, którzy pomimo moich „wad” lubią mnie taką jestem… I nie mają z tym żadnego problemu…

            A wszystko to sprowadza się do tego aby POKOCHAC, ZAAKCEPTOWAĆ, PRZYJĄĆ siebie takim jakim się jest.

            Nic nie pomoże jak pokocha nas cały świat, a my nie pokochamy siebie bo to jest fundament wszystkiego..WOLNOŚĆ, NIEZALEŻNOŚĆ od wszystkiego…

            Cokolwiek się wydarzy, spotka mnie zawsze będę bronić siebie, akceptować siebie i swoje błędy, ograniczenia…

            Były już w historii takie przypadki np. Marlin Monroe, Elvis Presley…..

            Najdłuższa droga którą musi przebyć każdy człowiek, przebiega od własnego rozumu do własnego(nie cudzego) serca. Dopóki się nie połączą człowiek będzie cierpiał….

            Na pocieszenie napisze, że sam tak mam więc wiem o czym piszę… 😁

             

             

            • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 4 miesięcy temu przez aktywny187.
            aktywny187
            Uczestnik
              Liczba postów: 87
              aktywny187
              Uczestnik
                Liczba postów: 87
                w odpowiedzi na: Ucieczka narzeczonego #484317

                Kocham go nad życie – brzmi jak współuzależnienie.

                Jeśli faktycznie kochasz go, bardziej niż samą siebie, jesteś uzależniona od jego uwagi i akceptacji, a ich brak doprowadza Cię do rozpaczy to faktycznie masz bardzo poważny problem…

                aktywny187
                Uczestnik
                  Liczba postów: 87

                  Odnosisz wszystko do siebie – znów jestem nie w porządku….

                  Skrzywione myślenie – wszystko al bo nic, jak moje zachowanie nie jest doskonałe to jest do d.u.py…

                  Silna potrzeba akceptacji, aprobaty… jaka kolwiek krytyką wyprowadza z równowagi…

                  Pozostalosci po trauma h z dzieciństwa…

                  Za dużo było tego co nie powinno być, a za mało tego co powinno być

                  Inna osoba pomyśląby, że może dziś ma okres i dlatego jest nerwowa…

                  To nie sytuację są raniące, ale nasze interpretacje na ich temat….

                  Poczytaj generalne zalozenia

                  https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Terapia_racjonalno-emotywna

                  aktywny187
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 87
                    w odpowiedzi na: Kryzys, po raz kolejny #484107

                    Rafik Ty masz 28 lat i twierdzisz, że masz życie za sobą…(dobiłeś mnie) Jak chcesz to ja będę bardzo szczęśliwy  jak mi dasz te twoje 28 lat a dam Ci moje 40 🙂

                    aktywny187
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 87
                      w odpowiedzi na: W końcu umarł. #484004

                      To rodzice, powinni opiekować się dziećmi i je wspierać, a nie odwrotnie.

                      Twój ojciec sam takie życie sobie wybrał, cierpiał jak pił alkohol, ale pił go dalej….

                      Sobie wybaczać nie masz czrgo, zrobiłaś co było w twojej mocy…

                      Możesz wybaczyć ojcu, lata cierpienia, bólu, wstydu, upokorzenia ale do tego musisz wyrazić do niego złość, wściekłość, nienawiść….

                      Ktoś kto wybacza, a nie wyrazi swojego bólu, złości…. za to co zostało mu zrobione tak naprawdę neguje sam siebie….

                      „Jeśli dasz świadectwo temu co w tobie, to, czemu dałeś świadectwo, zbawi cię. Jeśli wyprzesz się tego, co jest w tobie, to, czego się wyparłeś, zgubi cię.”

                       

                      Wybaczamy  zawsze dla siebie, aby zamknąć pewien rozdział życia….

                       

                      Jeśli wybaczam oznacza to, że nie będę się mścił…, nie będę czekał, że ktoś wynagrodzi  mi krzywdy, powie” Przepraszam, wybacz mi ”

                      Po wypaczeniu może nastąpić pojednanie, a dopiero potem może dojść zaufanie…

                      To że komuś wybaczam, nie jest równoznaczne z pojednaniem….

                      Jak ktoś mnie okradł, to ja mu wypaczam, i go za to nie pobije….

                      Jednak nie chcę, mieć z nim nic wspólnego…. Bo mam do tego takie prawo…. 😁

                      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, temu przez aktywny187.
                      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, temu przez aktywny187.
                      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, temu przez aktywny187.
                      aktywny187
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 87

                        „Tak czy inaczej , póki co CIERPIĘ bo nie wiem nawet co słuchać , jak się czuję.. „😁

                        Wkleił bym więcej przykładów współuzaleznienia…., i pisał i pisał ale mi się nie chcę…

                        Każdy sam odpowiada za swoje życie….

                        Czasami trzeba porządnie dostać po” pysku”, żeby się opamiętać….

                        Najpierw wylecz się, ze współuzależnienia, a potem dopiero możesz się brać za leczenie kogoś innego….

                        Żegnam…. wytrwałości…. I dużo zdrowia do walki życzę….. 😁

                         

                        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, temu przez aktywny187.
                      Przeglądasz 10 wpisów - od 71 do 80 (z 85)