Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 229)
  • Autor
    Wpisy
  • anula51
    Uczestnik
      Liczba postów: 232
      w odpowiedzi na: Zły dom #471833

      TO WEŹ SIĘ DZIEWCZYNO OGARNIJ. BO SAMA NIE WIESZ CZEGO TAK NAPRAWDĘ CHCESZ.

      CO BY KTO NIE NAPISAŁ JEST „BE”! TO PO CO SIĘ TU ZALOGOWAŁAŚ ? NIE KUMAM>!

      anula51
      Uczestnik
        Liczba postów: 232
        w odpowiedzi na: Zły dom #471831

        Witaj Blanka

        Ważną kwestią jest Twój wiek i możliwości?! Jak mieszkałam z matką to jak się na mnie darła wychodziłam z domu do babci albo zamykałam się w pokoju i włączałam muzykę.. Jak zdałam maturę w 2004r w połowie września wyniosłam się na drugi koniec Polski na studia. Choć ten sam kierunek był 20km od domu.

        anula51
        Uczestnik
          Liczba postów: 232
          w odpowiedzi na: Pomoc chłopakowi z dda #471813

          Witaj Matka3 wszystkiego naj w Nowym Roku 🙂

          Hmm Twoja opowieść, to ciężki orzech do zgryzienia.
          <p style=”text-align: justify;”>Z jednej strony nie powinnaś Gościa na siłę uszczęśliwiać, jeśli wiem że jest DDA to sam powinien o siebie zadbać. Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.</p>
          Zaś drugą stronę medalu stanowisz Ty – Matka. Powinnaś zająć się dziećmi i sobą. Trzecie „dziecko”,, te „adoptowane” jest dorosłe i niech radzi sobie samo. Bozia rączki i nóżki dała przecież! No nie!

          anula51
          Uczestnik
            Liczba postów: 232

            Witaj i wszystkiego najj w Nowym Roku

            Wiem z własnego doświadczenia że to nie jest łatwa decyzja. Mnie też było ciężko si przełamać.  Musiałam iść bo zaczynałam sę sama siebie bać. Pierwszym razem napisałam maila do<span style=”text-decoration: underline;”> Monaru,</span> później poszłam raz ale też nie weszłam, za drugim razem poszlam w ciemnych okularach i czapce.

            Cięzko jest wracac po raz kolejny do tego co siedzi w nas głęboko, rozdrapywać stare rany. Ale może wartością być zrobienie „porządku” z przeszłością.
            Może więcej napiszesz o sobie, w jakim mieście mieszkasz co robisz i o  swoim ojcu, wie że dużo Cię to kosztuje. PZDR

            anula51
            Uczestnik
              Liczba postów: 232

              Witaj i wszystkiego naj w Nowym Roku 🙂

              w listę noworocznych postanowień dopisać musisz sobie termin: TERAPIA

              Wiem z własnego doświadczenia że to nie jest łatwa decyzja. Mnie też było ciężko si przełamać.  Musiałam iść bo zaczynałam się sama siebie bać. Pierwszym razem napisałam maila do Monaru, później poszłam raz ale też nie weszłam, za drugim razem poszlam w ciemnych okularach i czapce.

              Cięzko jest wracac po raz kolejny do tego co siedzi w nas głęboko, rozdrapywać stare rany. Ale może wartością być zrobienie „porządku” z przeszłością.
              Może więcej napiszesz o sobie, w jakim mieście mieszkasz co robisz i o  swoim ojcu, wie że dużo Cię to kosztuje.

              Pozdrawiam

              anula51
              Uczestnik
                Liczba postów: 232

                Witaj Szklany człowieku i wszystkiego naj w Nowym Roku 🙂
                <div>     Jeden mój związek się rozsypał z winy mojego ex-męża. Odeszłam od niego sama i zabrałam syna Seweryna , obecnie ma 6lat.A co miałam czeka, aż mnie zabije, bo to czub, jak jego tatuś.

                Wróciłam więc w laski do „mamusi”… no i się zaczeło. Czepiała się o byle co, zawsze coś. Bolało ją to, że ją pilnuję przeszukuję szafki, szmaty, itp.  Do dziś jej nie powiedziałam prawdy czemu się rozwiodłam. A jak sie napiła to pieprzyła takie pierdoły, brak słów. Zgłosiłam ją z pomocą kolegi z AA na leczenie przez Rade Miasta i Komisję alkoholową i zostałam wrogiem, konfidentem i kapusiem. Poszła tylko raz.</div>
                <div></div>
                <div>Pół roku później poznała Marka od spotkania do spotkania i trzeba było brac co sie trafiło. Od początku musiałam mu powiedzieć, że nie możemy się spotykać u mnie w chacie, bo moja stara jest jebnięta i daje w rurę. Zaakceptował to wiedział jak jest, aby się uwolnić ze szponów matki zamieszkałam z nim w kawalerce. Było ciężko i z kasą i z dogadaniem się, jak „kobieta po przejściach”, on rozwodnik….</div>
                <div>

                <span style=”text-decoration: underline;”>Szczerze powiedziawszy wolałabym czasami być sama. nikt by mnie nie ograniczał, a tak zawsze coś. Na każdy gwizdek, a jak ja coś potrzebuje nie ma nikogo.</span>
                <span style=”text-decoration: underline;”>wolę siedzieć w pracy niż w domu</span>

                </div>

                anula51
                Uczestnik
                  Liczba postów: 232
                  w odpowiedzi na: 47 lat i dramat DDD #471808

                  Hej  Aga1 Wszystkiego dobrego w Nowym Roku na początek 🙂
                  <div></div>
                  <div>       Obecnie mam 34lata, dwoje dzieci i można powiedzieć jakby męża. Pochodzę z toksycznej rodziny, matka alkoholiczka odkąd pamiętam butelki były wszędzie w szafie, szafce pod zlewem za mąką itp. we mnie znalalzła sobie kozła ofiarnego i sługą do krycia, kiedy ją zbierałam z podłogi. Ojciec typowy służbista „tak, nie, nie wiem”. A na do-klepkę brat 18lat z zespołem Downa.</div>
                  <div></div>
                  <div>Po 2004roku wyjechałam do Jeleniej Gory na studia , zamieszkałam w akademiku, BYŁAM WRESZCIE WOLNYM CZŁOWIEKIEM W SWOICH UKOCHANYCH GÓRACH. Do domu jeździłam raz na miesiąc albo rzadziej, nie ciągnęło mnie tam.</div>
                  <div></div>
                  <div>              Jeden mój związek się rozsypał z winy mojego ex-męża. Odeszłam od niego sama i zabrałam syna Seweryna , obecnie ma 6lat.A co miałam czeka, aż mnie zabije, bo to czub, jak jego tatuś.

                  Wróciłam więc w laski do „mamusi”… no i się zaczeło. Czepiała się o byle co, zawsze coś. Bolało ją to, że ją pilnuję przeszukuję szafki, szmaty, itp.  Do dziś jej nie powiedziałam prawdy czemu się rozwiodłam. A jak sie napiła to pieprzyła takie pierdoły, brak słów. Zgłosiłam ją z pomocą kolegi z AA na leczenie przez Rade Miasta i Komisję alkoholową i zostałam wrogiem, konfidentem i kapusiem. Poszła tylko raz.</div>
                  <div></div>
                  <div>Pół roku później poznała Marka od spotkania do spotkania i trzeba było brac co sie trafiło. Od początku musiałam mu powiedzieć, że nie możemy się spotykać u mnie w chacie, bo moja stara jest jebnięta i daje w rurę. Zaakceptował to wiedział jak jest, aby się uwolnić ze szponów matki zamieszkałam z nim w kawalerce. Było ciężko i z kasą i z dogadaniem się, jak „kobieta po przejściach”, on rozwodnik.</div>

                  anula51
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 232

                    Hej Wszystkiego dobrego w Nowym Roku na początek 🙂

                    Andziu droga co Cię tak zmęczyło? Fakt, święta to ciężki czas dla Nas bab. Masz blisko do morza więc może zagościsz do Łukęcina. Byłam tam kilka razy. Pierwszy raz na obozie w 1997r.  i jeszcze potem parę razy. Do morza jest rzut beretem, mała miejcowość 🙂 dwa sklepy, dużo pensjonatów…No i najważniejsze błogi spokój 🙂

                    anula51
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 232

                      Relacje moje i matki są raczej nikłę, działa na mnie jak płachta na byka. Po tylu latach próbuje się przymilać, podlizać. Ale ja próbowałam wybaczyć, ale nie potrafię. Chodziłam na terapie próbowałam zrozumieć, ale nie dało się. Poza tym ona nie jest tego warta. Jak się nawali, to wydzwania po siedem razy, czepia się itp. PZDR

                      anula51
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 232

                        Piękny blog:)  w pewnych kwestiach i sytuacjach mogę się z Tob a utozsamić. Wychodzi tu pewnego rodzaju manifest zranionego kiedyś ego. Też nie było i nie jest mi łatwo w miłości.  🙂

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 229)