Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 17)
  • Autor
    Wpisy
  • arielka1991
    Uczestnik
      Liczba postów: 18
      w odpowiedzi na: Książki #473528

      Mężczyźni którzy nie potrafią kochać – S. Carter.

      arielka1991
      Uczestnik
        Liczba postów: 18
        w odpowiedzi na: Nerwica #472574

        Ja miałam nerwicę przez mojego byłego z DDA (Ja DDA nie jestem) Pomogło mi totalne odcięcie się od niego. Każdego dnia po rozstaniu widziałam poprawę, a po ok 4 miesiącach wszystkie niepokojące objawy somatyczne minęły, a w trakcie związku było ze mną bardzo źle. Bóle całego ciała, uczucie duszenia się itp… Ja uporałam się z tym cholerstwem sama, ale może warto zastanowić się co jest przyczyną twojego złego samopoczucia? U mnie na szczęście to minęło, ale wiem jaki to jest koszmar. Mam nadzieję, że nigdy nie będę już musiała przez to przechodzić…

        arielka1991
        Uczestnik
          Liczba postów: 18

          Hej. Ja całkowicie Cię Aniu rozumiem. Sama jestem byłą dziewczyną chłopaka DDA. Jeśli chcesz to przeczytaj moją historię. Opisałam ją na tym forum kilka miesięcy temu. Co ja bym tobie radziła? Zapomnij o nim. DDA to często są osoby, które nieświadomie niszczą siebie i innych. Na początku relacji pokazują jak bardzo im zależy, ale gdy związek wejdzie na poważniejszy poziom (w waszym przypadku zaręczyny, planowanie ślubu), to nagle zaczynają się odsuwać. Wynika to ze strachu przed odrzuceniem. Często DDA nie dopuszczają do siebie, że mogą być szczęśliwi. Oni boją się, gdy wszystko w związku układa się dobrze, bo ich dzieciństwo to była jedna wielka huśtawka, i właśnie te wahania uważają za normalne. DDA często mają problemy z czytaniem swoich emocji, raz im się wydaje że kochają, a innym razem że nie. Ja przez takie odsuwanie się ode mnie, i granie z moimi uczuciami nabawiłam się nerwicy. Po rozstaniu było mi ciężko. Związki z DDA to są związki toksyczne, i niestety wiem z doświadczenia jak cholernie trudno jest odejść. Mój były również miał bardzo dobre cechy, które utrudniały mi proces „leczenia”. Ja zawsze będę ostrzegać inne osoby przed tego typu relacjami. Moim zdaniem Dorosłe Dzieci Alkoholików powinny najpierw w 100% uporać się ze swoimi problemami i emocjami i dopiero wtedy myśleć o związku. Od mojego zerwania (w czerwcu) minęło już 8 miesięcy i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jestem bardzo, ale to bardzo wdzięczna i szczęśliwa, że ten związek się zakończył. Widzę, że ty byś chciała mu pomóc, ale on tej pomocy nie chce. Skup się na sobie, i obiecuję, że za kilka miesięcy dojdziesz do takich samych wnisków jak ja. Co mi pomogło w ciężkich chwilach? Zagłębianie tematyki DDA, czytanie historii ludzi, którzy związani są/byli z DDA. Kochana, jeszcze poznasz osobę, która będzie potrafiła ciebie docenić, i dać ci miłość na którą zasługujesz. Pamiętaj – BĘDZIE TYLKO LEPIEJ! :))

          arielka1991
          Uczestnik
            Liczba postów: 18
            w odpowiedzi na: Pomoc chłopakowi z dda #470643

            Ja sama byłam w związku z DDA, i to doprowadziło mnie do nerwicy (ja DDA ani DDD nie jestem). Doświadczenie nauczyło mnie, że sama DDA nie pomożesz. Teraz pytanie do ciebie. Czy twój chłopak zdaje sobie sprawę z problemu? czy chce pracować nad sobą i iść na terapię? Jakie są jego relacje z rodzicami? Jak dowiedziałaś się, że jest DDA?  Nie powiem, że masz go zostawić, chociaż moim zdaniem jest to najlepsze rozwiązanie. Prędzej czy później taka osoba doprowadzi cię do skraju wytrzymałości. Niestety DDA jest się całe życie. Bardzo mało jest historii z happy endem. Ja sama próbowałam wszystkiego, żeby mu pomóc, im bardziej próbowałam, tym bardziej on zamykał się w swojej skorupie. Ty nie jesteś w stanie go zmienić, im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej dla ciebie. Dla mnie rozstanie z chłopakiem pochodzącym z rodziny alkoholowej było najlepszą decyzją w moim życiu. Po prawie pół roku mogę powiedzieć, że nareszcie wyszłam na prostą i ponownie mogę cieszyć się życiem. Związek powinen być szczęściem, a nie ciągłą walką o drugą osobę. Skoro piszesz na tym forum to znaczy, że nie jesteś szczęśliwa. Zastanów się, czy chcesz marnować życie na walkę z wiatrakami.

            arielka1991
            Uczestnik
              Liczba postów: 18

              Bo DDA nie wiedzą co to jest miłość, jak trzeba o to dbać, pielęgnować… najgorsze jest to, że rozczulają się jedynie nad sobą „ojej, jaki ja jestem biedny”, ale nie potrafią, a często nawet nie próbują zmienić siebie. Żeby coś zmienić, to trzeba chcieć to zrobić, należy podejmować jakieś działania, a nie tylko oczekiwać, że problem nagle zniknie. Pewnie najlepszą drogą jest terapia, ale tam również należy się otworzyć, a nie tylko siedzieć i narzekać, że to nic nie działa. Ludzie mają dużo większe problemy, choroby, ale to właśnie DDA mają tendencję do litowania się nad sobą. Masz chłopaka/dziewczynę? to ją przytul, przecież to nie boli. To, że rodzice was krzywdzili nie jest wymówką na całe żeby nie ufać nikomu. Mnie były partner DDA był okropny wobec mnie, nawet sobie tego nie wyobrażacie jak to bolało, i mogłabym powiedzieć „każdy facet jest taki”, ale doskonalne wiem, żeto nie prawda, tak samo jak nie każdy jest jak wasz pijący ojciec czy matka. Trochę wiary w ludzkość, bo zamykając się w waszej skorupie nie dowiecie się co to jest życie.

              arielka1991
              Uczestnik
                Liczba postów: 18

                Papuśny, a tego co kojarzę, to byłeś kiedyś na terapii, więc swój problem być może masz jako tako przepracowany. Mój ex o terapii nie chciał słyszeć, a jest książkowym przykładem DDA. Ja pomimo wszystko na kolejny związek z DDA bym się nie pisała… po co ryzykować? całe życie bym się bała czy nagle nie zafunduje mi emocjonalnej huśtawki… sama wiem, jak trudne są dla „niepokaleczonych” zmiany w charakterze, a co tu mówić o DDA które posiada ogromny wachlarz cech negatywnych + mają problemy z rozpoznawaniem emocji.

                Nie wiem po co ta nagonka na normalne rodziny. Dobra, pewnie czasem się jakiś kwiatek trafi wychowany w zdrowej rodzinie, ale większość osób jest w stanie zbudować normalny zwizek bez – boję się bliskości, – boję się porzucenia, – jak jest dobrze, to muszę to zepsuć, bo to nie jest normalne żeby było dobrze, – raz cię kocham raz cię nie kocham itp. no dom wariatów!

                a związek to nie tylko kopulacja… no ale żeby to wiedzieć, to trzeba umieć kochać 🙂 z takim podejściem to nigdy nie znajdziesz tej dziewczyny której od lat poszukujesz… kto by chciał być w takim związku>

                arielka1991
                Uczestnik
                  Liczba postów: 18

                  an86 jasne, podaj swój adres e-mail to się do Ciebie odezwę.

                  arielka1991
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 18

                    an86 byliśmy w kontakcje jakieś 2 tygodnie po rozstaniu, później ja przestałam się odzywać bo od toksycznych osób trzeba się odciąć. On również o to nie zabiagał. Dopiero ostatnio uświadomił sobie co stracił i chyba myślał, że przyjmę go z otwartymi ramionami.

                    arielka1991
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 18

                      Nie wiem skąd w tobie beata tyle złości? tak jak pisałam, moje nerwica zaczęła się jak byłam w związku z tym człowiekiem, bo najzwyczajniej na świecie nie wiedziałam co ja mam zrobić żeby było dobrze. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że mój były partner jest DDA. Teraz wiem, że nic nie mogłam zrobić. Jeśli chodzi o nerwicę to byłam u psychologa, także nie oceniaj. Mój stan się poprawił od kiedy nie byliśmy w kontakcie, zero bólu, zero strachu, oczywiście w jakimś tam stopniu przeżywałam rozstanie. Zaczęłam powoli układać swoje życie na nowo. Niestety wystarczył, że się odezwał i objawy wróciły. Nawet moja psycholog powiedziała, że on jest przyczyną moich problemów. Ale tak, broń go 🙂 niech nie idzie na terapię, i niszczy kolejną dziewczynę…

                      arielka1991
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 18

                        Mój były chłopak nagle (po ponad 2 miesiącach od rozstania) zdał sobie sprawę, że zrobił błąd, że zbyt szybko podjął decyzję o rozstaniu. Stwierdził, że nie wyobraża sobie bycie z kimś innym, że tęskni za spaniem koło mnie i że bardzo mnie kochał. Podobno zrozumiał swój błąd, ale gdy zapytałam, czy zapisał się na terapię to odpowiedż była „nie, nie potrzebuję, radzę sobie sam” co dla mnie jest znakiem, że nic się w jego życiu nie zmieniło. Nagle zainteresował się, czy żyję… Ten człowiek jest tak toksyczny, że po kilku godzinach „rozmowy” znowu moja nerwica wróciła – ból w klatce, ciężki do opisania niepokój. Było to 2 dni temu, a ja jeszcze się nie pozbierałam, mimo, że gdy nie byliśmy w kontakcie radziłam sobie znośnie. Ten człowiek postępuje bardzo nielogicznie, niespójnie, w ogóle nie rozumiem jego zachowania. Niech żałuje… W przypadku związków z DDA wina leży po jednej stronie… Ah gdy powiedziałam, że z jego strony to nie była miłość, on odpowiedział, że jak było dobrze, to kochał mnie najbardziej na świecie, i nie wyobrażał sobie bycia z kimś innym, a gdy było źle, to nie czuł do mnie nic. Jak można kogoś kochać jak jest dobrze, a jak jest jakiś problem to nie? haha DDA to chyba w ogóle nie zna pojęcia „miłość”, nie umieją postawić się w sytuacji kogoś innego, są tak cholernymi egoistami, że aż witki opadają. Jak już DDA chce związku to niech wybiera inne DDA, bo nie mają oni prawa niszczyć życia niepokaleczonych osób które potrafią kochać…

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 17)