Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Jestem nowa #465510
Cześć,
mam podobny problem jak Beata. Mam 27 lat i taką okrutną przeszłość za sobą, którą przepracowałam na dwu letniej terapi. Kompletnie zamknięty rozdział. Teraz kiedy skończyłam studia pojawiają się problemy odcięcia pępowiny z matką, która jest notoryczną kłamczuchą i popija alkohol. Robi ze mnie „kretynkę”, czego bardzo nienawidzę i od razu włącza mi się agresja. Mieszkam z nią, bo…zarabiam najniższą krajową. Nie jestem wiarygodna dla banku na kredyt, a mieszkanie na wynajętym nie widzi mi się, bo strach co chwile się przeprowadzać. A może wymyślam? Czasem myślę, że przez jej szantaże emocjonalne i to jak mnie wychowała stawia mnie w poczuciu winy, żeby jej nie zostawić. Jestem rozdarta, kompletnie nie poukłada. Nie mam z kim o tym porozmawiać, kompletnie nie mam przyjaciół. Wszyscy uważają mnie za osobę ” gburowatą”, bo wyglądam ciągle na zamyśloną i poważna, bo uciekam w świat marzeń. Nie mam nawet wsparcia u starszej siostry. Ona wiecznie mie zazdrościła wszystkiego i nie raz mówiła,że jestem „benkartem”. Jestem we mnie tyle miłości, ale zamknęłam uczucia głęboko w sobie. Po co mam je pokazywać? Dla kogo? Nie umiem podjąć decyzji i zostawić całą moją rodzinę i zacząć żyć na swoim. Bogu dziękuję, że mam kochającego faceta, który na rękach mnie nosi i dzięki niemu mam wsparcie. Choć historia z nim też nie jest poukładana. Chciałabym mieć przyjaciół i być lubiana. Moja świadomość, aż krzyczy – trza odciąć się od nich i pójść na swoje, ale moja sytuacja na własne mieszkanie nie jest na dzień dzisiejszy realna. Potrzebuje pomocy w poukładaniu swoich emocji. Czy mogę liczyć na pomoc?
w odpowiedzi na: Strzegom,Świdnica,Wałbrzych DOLNY ŚLĄSK #465509Witam,
szukajcie, a znajdziecie 🙂
w odpowiedzi na: dda podstępne jak komar #77905Powiem wam szczerze, że ja już nie mam sił. Nie wiem jak już ze sobą walczyć. Wszystko mnie dobija. Staram się czymś zająć. Coś robić, ale po chwili uważam, że to i tak nie ma sensu. Chciałabym,żeby wszystko wróciło do normy, ale nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze poczuje się wolna od stresu i przeszłości.
w odpowiedzi na: dda podstępne jak komar #77869Cześć wam. Nie wiem nawet jak zacząć. Mam na imię Joanna i mam 21 lat i przez cały okres mojego życia borykałam się z alkoholizmem i narkomanią w domu.Najpierw ojciec, który pił, a na koniec zabił się, a potem zaczął mój brat ćpać i pić. Od nie dawna popadłam w depresję.Stres i sytuacje życiowe- przerosły mnie. Do głowy przychodziły mi różne głupie rzeczy. Nie miałam sił i w ogóle. Teraz jestem na lekach antydepresyjnych i jest lepiej. Chodzę indywidualnie na terapię i wszystko wydaje się iść w dobrym kierunku. Jednak nie czuję się jeszcze na siłach. Ciągle zastanawiam się co dalej? Jak sobie mam radzić? Nie wiem. Aktualnie to mam wspaniałego mężczyznę, który mnie wspiera. Kotka którego kocham. I mamę, która zawsze jest. Ale czuję w głębi duszy, że coś jest nie tak nie potrafię sobie poradzić z moimi myślami. Chciałabym żyć normalnie, bez stresu, bez martwienia się o przyszłość. Chciałabym przestać się przejmować. czy to jest możliwe, aby na zawsze z tego wyjść?
P.s. Pozdrawiam wszystkich tych, którzy są silni. -
AutorWpisy